Data: 2004-01-26 09:30:06
Temat: Re: Problem z sernikiem na zimno
Od: BasiaBjk <b...@q...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Medea napisał:
> W takim razie od czego tężeje ta Twoja masa serowa? Ja dodałam kiedyś tylko
> pół galaretki i niestety masa była za rzadka.
? :)
Ona nie jest jakaś rzadka od zarania, a tłuszcz tężeje od chłodu w lodówce.
Przypuszczam, że inaczej to robimy. Surowy sernik najczęściej robię w
maju i czerwcu, najlepsze wtedy masło, ser i jajka, a do takiego muszą
być rzeczywiście bardzo dobre. Kupowane w tzw. baby, sprawdzonej.
Ucieram w makutrze (tak, tak) masło, kiedy już jest niemal spienione
dodaję na przemian po odrobinie sera (wcześniej mielonego)i dobrze
ubitych żółtek z cukrem - ucieram. Kiedy już wszyskie te składniki
(masło, ser, żółtka) tworzą puszystą, jednolitą masę, dodaję bakalie,
wykładam (nie wylewam! To ma konsystencję do wykładania) na biszkoptowy
krążek, wcześniej upieczony i oczywiście wystudzony, na wierzchu układam
mnóstwo poziomek (czy innych owoców, ale z poziomkami najlepszy) i
zalewam niewielką ilością galaretki, tyle tylko, by się poziomki
trzymały. Daję do lodówki.
Gotowe.
A jak Wy robicie, że to jest lejące się i trzeba usztywniać żelatyną?
Pytam z ciekawości, bo raczej nie zamienię 'swojego' sernika surowego na
żaden inny ;)
--
pa, BasiaBjk
|