Data: 2006-01-24 14:07:24
Temat: Re: Problem życiowy - krótkie
Od: "nerka" <n...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkowniczka "Justyna N" napisała:
> Dam Ci inny przykład. Ona 21-studentka, on 39-po zawodówce. On nie chce
mieć
> dzieci, ale marzy o ślubie, ją przeraża wizja zostania czyjąkolwiek żoną.
> Mimo to są szcześliwi razem.
> Inny trochę podobny do Twojego. Ona starsza o 6 lat- 2 fakultety, on
> skończona podstawówka. Razem od 18 lat.
> To nie jest dobranie pod względem wieku czy wykształcenia. Ja bym to
> określiła jako miłość, ale możesz się nie zgodzić.
>
A mozesz mi wyjaśnić o czym oni rozmawiają
ze soba?
Związek to nie polega na tym , że sie jeden w drugiego patrzy i na okragło
mowi
kocham i kocham...albo jeden marzy o ślubie a drugi nie...to nie wszystko.
Czy jesli jedna strona jest bardziej wykształocona i potrzebuje wiecej
doznań
intelektualnych ..czy taki zwiazek z kimś kto temu nie podoła
usatysfakcjonuje ja?
Watpie.Ta druga strona nie bedzie nawet na tyle "subtelna" zeby zrozumiec te
"braki".
21-letnia studentka i 39-letni mezczyna?
Co to jest?
Fascynacja tej mlodej osoby "mezczyzna"...nic wiecej.
(O rety on mnie słucha ,liczy sie z moim zdaniem,jest taki dorosły itp itd.)
Ot takie złudzenie optyczne...
Sytuacja nr.2
Nie wiem po ile lat maja "bohaterzy",ale jesli spotkali no hmmmm dobrze po
30-tce
w tym momencie takie szczegóły czasami przestaja sie liczyć.
Jeden chodzi na 8 h do pracy i drugi tesz...
I złudzenie miłości kwitnie...
Moze właśnie tego im trzeba,ze jak sie wraca to zawsze ktoś czeka,
moze przyzwyczajenie,może wspólne interesy,a może coś innego...
Idealistką jesteś nie z tej ziemi:)
Ale to dobrze i tacy tesz sa nam potrzebni...:)
|