Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: "Sowa" <m...@w...pl>
Newsgroups: pl.misc.dieta
Subject: Re: Propozycja zabawy [OT i NTG]
Date: Fri, 17 Sep 2004 10:52:46 +0200
Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
Lines: 40
Message-ID: <cie8lh$92r$1@inews.gazeta.pl>
References: <ci42s8$664$1@inews.gazeta.pl> <ci4vcb$e20$1@inews.gazeta.pl>
<ci50ca$i4l$1@inews.gazeta.pl> <ci50mc$jdv$1@inews.gazeta.pl>
<ci5ve5$5d7$1@news.onet.pl> <ci606f$fvk$1@inews.gazeta.pl>
<ci60m1$h61$1@inews.gazeta.pl> <ci64j6$nsj$1@news.onet.pl>
<ci65q7$4gi$1@inews.gazeta.pl> <ci67pe$f4j$1@news.onet.pl>
<ci6icm$37e$1@inews.gazeta.pl> <ci6jpo$ad3$1@inews.gazeta.pl>
<ci6lbf$i84$1@inews.gazeta.pl> <ci9927$31r$1@inews.gazeta.pl>
<ci9ga6$afi$1@inews.gazeta.pl> <ci9j30$nl7$1@inews.gazeta.pl>
<cibj7c$ini$1@news.onet.pl> <cibl7v$juo$1@inews.gazeta.pl>
<ciblp7$bpd$1@atlantis.news.tpi.pl> <cibnee$sh$1@inews.gazeta.pl>
<ciboi3$12s$1@atlantis.news.tpi.pl> <cicj9d$ab8$1@inews.gazeta.pl>
<cicrvk$5b2$1@atlantis.news.tpi.pl> <cid1dp$9o7$1@inews.gazeta.pl>
<cie5k3$chd$1@atlantis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: karwiny.multicon.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1095411185 9307 81.219.100.7 (17 Sep 2004 08:53:05 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 17 Sep 2004 08:53:05 +0000 (UTC)
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1441
X-Priority: 3
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1437
X-User: padiszachti
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.misc.dieta:41120
Ukryj nagłówki
W artykule news:cie5k3$chd$1@atlantis.news.tpi.pl,
niejaki(a): Karolina "duszołap" Matuszewska z adresu <g...@i...wytnij.pl>
napisał(a):
> Nie, nie przesadzam. Może nie wiesz, ale koty Sowy nie wychodzą
> samopas na dwór,
Na razie. Już pisałam że _na _razie_.
Chyba że zbankrutujemy, ale na to się nie zanosi. Koty Sowy są/będą
wykastrowane, bo Sowa potrafi spojrzeć trochę dalej, niż czubek swojego
sentymentalnego nosa i jęczenia pod tytułem "biedny kotecek, bez jajecek"
Oba koty, które brałam ze schroniska - były kotami domowymi.
Nie bały się ludzi, _umiały_korzystać_z_kuwety_.
Jakiś litościwy obrońca kocich hormonów nie wykastrował kocicy, ani kocura a
potem oddał miot do schroniska.
Żur, jest synem kocicy, którą ktoś ciężarną wyrzuciło z domu, miała sporo
szczęścia, ze znalazła ją dobra dusza na śmietniku i przygarnęła.
Znalezienie domów dla raptem 2 (to _bardzo_ mały miot jak na kotkę) kociąt
trwało 4 miesiące!
topione w rzece
> kociaki w rachubę nie wchodzą. Po co więc te opisy maltretowanych
> kociaków, tak naturalistyczne, jakby Sowa własnymi rencami miała
> anihilować ewentualną kocią progeniturę?
Słuchaj Karola - lokalny wet, przyznał się, że w "sezonie" usypia jeden, dwa
mioty kociąt w tygodniu (mieszkam na dość nowym, czyściutkim, pozbawionym
mętów i chuligaństwa wydało by się "cywilizowanym_ osiedlu, koty przynoszone
do uśpienia, to mioty kotek _domowych_) - jak uważasz, że kastracja kotów to
barbarzyństwo - to może zawiążemy jakąś spółkę - powiem mu, że jest jedna
chętna idealistka, co znajdzie dla tych kocich bied domy?
Facet będzie miał z głowy to czego nie cierpi a Ty zobaczysz jakie są skutki
nie sterylizowania kotów, i jeszcze dobry uczynek zrobisz.
Sowa
A tak na marginesie - już pisała, że Żur był na tyle "uprzejmy", że znaczył
tylko w kuwecie - więc mi tu nie zawracaj głowy zasikanymi meblami.
|