Data: 2001-10-18 10:23:32
Temat: Re: Przepis na anakndę lub innego węża.
Od: "EuGeniusz Dębski" <e...@d...art.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Monika Sawicka" <m...@l...net.pl> napisał w wiadomości
news:9qm8k5$909$1@h1.uw.edu.pl...
> Właśnie... W płockim ZOO są, nawet można sobie tanio kupić węża do domu, ale
> żeby go zaraz zjadać?
> Nie miałabym sumienia :)
>
> monika pozdrawia
Anakondki się jej żal zrobiło! A taka anka z kondą zezarła kilkaset milusich
kurczaczków, zanim te swoje m-4 osiągnęła! Albo jakie
pekari, albo prosiaczka - na wolności.
Ja tylko widzę problem z mordunkiem jej. Nie MOniki, tylko wenża. Jak - udusić?
Poderżnąć gardło? A gdzie to ma gardło? Utopić?
Prądem? Gaz?
Może ustawić na pokrywce od słoika i tą nitką, co to ją niedawno dziewczyny podżynały
gardła - kręcić i rżnąć, kręcić i
rrrrżżżżnąććććć!
Edede
|