Data: 2003-09-07 20:32:29
Temat: Re: Przyjazn miedzy M i K - KONFLIKT WEWNETRZNY...
Od: "zwykly_facet" <z...@t...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Arek" <a...@e...net> napisał w wiadomości
news:bjfvr9$h22$1@news.onet.pl...
> To przestań kombinować jak słoń pod górkę, przestań paplać jęzorem,
zamknij
> się po prostu bo powiesz znowu coś głupiego, zajmij się wreszcie
DZIALANIEM!
Rozumiem, ze nie mam JEJ wspominac nic o chlopaku, przyjazni, itd. Jesli
CHCE ja zdobyc, jako partnerke - ok, zrozumialem.
> Masz komfortową sytuację!
> Dziewczyna, którą pragniesz lubi Cię i poświęca Ci czas.
> Czegóż więcej potrzeba by dziewczynę poderwać !? NICZEGO !
> Człowieku - NICZEGO!
Ale ma tez chlopaka, o ktorym mi mowila i na ktorym jej zalezy! Mam nia
"manipulowac" w tym celu, zeby ona od niego odeszla? Owszem, spotkala sie ze
mna i nie wyklucza nastepnych spotkan, a pewnie nawet ma na nie ochote, ale
na stopie KOLEZENSKIEJ... Tak uzgadnialismy i tego ona chce! Co, czyzby sama
nie wiedziala, czego tak naprawde chce? Mysli o mnie i poswieca mi swoj
czas, to fakt. Ale czy to juz naprawde cos oznacza..??? Wcale nie wiem, czy
ten jej chlopak sam tego nie rozpieprzy, bo jest o nia zazdrosny, a poza tym
boi sie, ze gdy ona pojdzie na studia, to moze poznac kogos innego i od
niego odejdzie, ale ja to wiem od NIEJ i nie moge tej wiedzy wykorzystac
przeciwko niemu, bo bylaby to czysta manipulacja, a poza tym to bardzo
inteligentna i bystra dziewczyna i na pewno zorientowalaby sie, gdybym w
jakikolwiek sposob zaczal ingerowac w jej zwiazek. Zreszta wlasnie napisala
mi, ze sobota byla EXTRA i ze sam pewnie wiem, jak to jest z ta UKOCHANA
osoba, co bylo jakby kontra na moja propozycje "pomyslenia" o jakiejs
nastepnej kawie...
> Łap z nią teraz kontakt fizyczny, dotykaj ją niezobowiązująco, rób to
> co opisałem na tej stronie http://www.elita.pl/arek/poczatek.htm ,
> zaproponuj masażyk głowy, plecków jak będzie narzekać, że jest zmęczona,
> lub coś ją boli i... jest Twoja!
Ale przeciez nie rusza sie dziewczyn, ktore maja partnera! Ja to wszystko po
czesci znam i znalem juz wczesniej, ale swiadomosc, ze dziewczyna ma
chlopaka, a mnie traktuje, jak kumpla, stwarza pewne bariery... A wogole to
sa techniki czysto manipulacyjne - moim skromnym zdaniem...;) Fakt, ze na
spotkaniu, w trakcie zartow i inteligentnych, acz gustownych "docinkow", ona
sama zaczela mnie tracac w pewnym momencie... I ja to wtedy zauwazylem, jak
i wiele innych takich "dziwnych" zachowan z jej strony, ale coz by to
oznaczalo? Ze ona nie chce juz z nim byc, a sama jeszcze nie zdaje sobie z
tego sprawy? Ale zycie jest popieprzone... :))
> Rozumiesz? JEST TWOJA ! Dziewczyna, której pragniesz.
> Tylko weź się do roboty i zamknij dziobek choćbym nie wiem jak Cię
swędział
> jęzor by powiedzieć coś głupiego to NIE MÓW ! Ugryź się w jęzor i milcz!
> Po prostu działaj!
Akurat na temat jej chlopaka malo rozmawialismy i to ona sama wcale nie
zaczynala tego tematu, albo robila to dosc rzadko i raczej przy okazji,
wynikajacej z kontekstu rozmowy...
Pozdrawiam
zf
PS. Mnie to juz chyba zostaje NAUCZYC SIE byc jej "przyjacielem", albo
lepiej od razu sie zastrzelic...
|