Data: 2006-06-02 17:32:13
Temat: Re: Przypomina mi sie
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Redart; <e5pm9o$5nd$1@news.onet.pl> :
> http://glinki.com/?l=7dusqk
> "...Pokazywanie partnerce, że się jest o nią zazdrosnym, moim zdaniem daje
> odwrotny skutek = działa na kobiety jak zimny prysznic. Wystraczy odorbina
> zaborczosci w okresie takiego ciut powazniejszego już narzeczenstwa i
> dziewczyna natychmist ma zapalone czerwone swiatelko ostrzegawcze, a w
> srodku jej głowy wyje sygnał alarmowy..."
Przesadza - zależy jakiej zaborczości. Taka minimalna, tyci tyci, jest
dowodem zainteresowania.
> I dalej:
> http://glinki.com/?l=is27s5
> "...Powiedzonko: "nie ma milosci bez zazdrosci" jest jedynie systemem
> usprawiedliwien dla rodzacej sie patologii. Nie wolno tego tolerowac. Skutki
> takiej tolerancji w niedlugim czasie przerastaja najsmielsze wyobrazenia..."
Znów - co rozumiesz przez "zazdrość".
> I dalej:
> http://glinki.com/?l=0vz4vr
> "...
> [...]
> Czy ze zlymi emocjami zywionymi wzgledem partnera mozna zbudowac szczescie ?
> ...."
Podejście "tu i teraz", czyli teoretyczne rozmyślania. To nie są emocje
żywione względem partnera, ale względem jego zachowania i/lub cech. Żeby
zachowania się nie powtarzały a cechy ewentualnie zmieniły, trzeba
powiedzieć "to i to mi się nie podoba".
> I generalnie wątek ciekawy. Na psp się nie rozwinął, na pssm wyszła ciekawa
> dyskusja z uczestnictwem kilku osób żyjących w tzw. związkach otwartych.
No nie przy jedzeniu. :(
Flyer
--
gg: 9708346
|