Data: 2005-05-24 04:51:24
Temat: Re: Przyroda
Od: "Ja" <j...@n...tpi.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "locke" <l...@a...pl> napisał w wiadomości
news:d6tm1o$9kb$1@news.onet.pl...
> Podręcznika nie widziałem - przyznaję szczerze.
To obejrzyj. (ja mam całą półke różnych podręczników, ale i tak
nie korzysta z żadnego z nich )
>> > Gdyby przedmiot był stale ten sam - dświadczenie byłoby plusem. Ale -
>> > powtarzam - przedmiot nauczania uległ zmianie.
>>
>> Jak każdy przedmiot. Nie znam przedmiotu, który byu nie podlegał zmianom
>
> Nie rozumiemy się. Co innego zmiany w obrębie jednego przedmiotu, a co
> innego połączenie kilku przedmiotów w jeden.
Nie widzę różnicy.
Swoja drogą - może to i lepiej - bo to zatarcie sztucznych podziałów.
Nauczanie początkowe teraz nazywa sie nauczanie zintegrowane
i nie ma już podziału między przedmioty
> Widocznie mamy odmienne doświadczenia...
Ja tylko nie uogólniam
>> Ciekawe, co powiesz za 10-15 lat
>> (również na podstawie obserwacji jakości pracy nauczycieli w różnym
>> wieku)
>
> Pewnie będę uważał sięza coś bliskiego ideałowi...:)
...albo znów zaczniesz się uczyć
> Ale pracę nauczyciela można ocenić obiektywnie. I dyrektorzy przed
> redukcją etatów powinni to zrobić. Niestety - w większości znanych mi
> szkół
> decydowały względy wiekowo-towarzyskie.
...zaczynamy od egzaminów - gimnazjalnych, matury itp
Ale względy towarzyskie maja tu jednak znaczenie - klasę uczy zespół
nauczycieli...
> W szkole podstawowej będzie uczył - jeśli zdobył uprawnienia - przyrody.
> Sęk
> w tym, że uprawnienia sobie, a ... nauczyciel sobie. Podyplomówka dla
> nauczycieli przyrody trwała chyba 2 albo 3 semestry. Czy w tak krótkim
> czasie można opanować dobrze trzy inne przedmioty, jeśli uczyło się przez
> x
Jeśli zdobył uprawnienia, to się nauczył.
Poza tym - ile szkół miało na etacie chemika uczącego TYLKO chemii?
Zazwyczaj ten samnauczyciel uczył - od dawna - biologiii chemii...
Więc - chybione porównanie...
>> Ale to nie ma nic wspólnego z tym, czy był przedtem biologiem, czy
>> fizykiem
>> Dobry nauczyciel potrafi nauczyć wszystkiego (nawet jeśli to nie jego
>> przedmiot)
>
> No, tu się raczej nie zgodzę. Żeby uczyć przedmiotu trzeba samemu BARDZO
> DOBRZE opanować jego treści. A tego nie da się zrobić w ciągu kilkunastu
> zjazdów...
Jeśli umiejętność uczenia sprowadzasz tylko do znajomości treści...
Ja bym jednak nacisk kładł na umiejętność uczenia
(wiadomości merytoryczne to rzecz do nauczenia się...)
> Nauczyciela fizyki, który oczekuje, że uczniowie mają jakąś wiedzę z
> wcześniejszego etapu kształcenia.
[...]
>> Spróbuj te same pytania zadać przed lekcja i po niej (np na następnej
> lekcji
>> - dla porównania)
>> (nie chodzi tu o ocenę Twoijejoracy a o to, co - i jak zapamiętali
>> uczniowie)
>
> Ale ja nawet NIE POWINIENEM tego omawiać.
?
Nie sprawdzasz jakości WŁASNEJ pracy?
> Podstawa programowa została tak
> sformułowana, że poszczególne etapy kształcenia mająsię uzupełniać, a nie
> dublować. Ja po prostu NIE MAM CZASU na powtarzanie podstawówki - a muszę
> to
> robić, bo wiedza fizyczna wyniesiona z przyrody jest niemal żadna. Jak
> łatwo
> się domyśleć - odbija się to w klasie trzeciej, gdzie ledwo udaje się
> omówić
> najważniejsze działy przed egzaminem.
Nie zakładaj, że ktoś za Ciebie nauczy Twoich uczniów
Zawsze i tak się dowiesz, że "tego nie braliśmy"
albo " mnie wtedy nie było w szkole"
To standardowe tłumaczenia uczniów...
(a inne zadanie pytania o to samo wykazuje co innego)
>> Nie porównuj fizyków z innymi...
>
> Identyczne porównanie - ale w inną stronę można podać, gdy przyrody uczy
> fizyk i traci na tym np. biologia. Krótko - obecny system kształcenia
> nauczycieli przyrody nie tworzy dobrych fachowców, a jedynie ludzi z
> papierkiem.
Fachowców tworzy doświadczenie...
A nie papierek ze studiów...
|