Data: 2005-05-25 11:37:03
Temat: Re: Przyroda
Od: "locke" <l...@a...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ja" <j...@n...tpi.pl> napisał w wiadomości
news:d71l8a$2kl$1@nemesis.news.tpi.pl...
> > > > końca. Najpierw należało opracować programy i podręczniki,
> > > > wykształcić nauczycieli, a dopiero potem wprowadzić przedmiot.
> > >
> > > Hmm...
> > > Zacznij od plutonu egzekucyjnego
> >
> > Trochę nie na temat...
>
> Jak najbardziej. Tyle że to świadome przerysowanie
Jako odpowiedź na moją wypowiedź o przygotowywaniu nauczycieli i warsztatu
przez wprowadzeniem przyrody do szkół było to jak najbardziej off-topic.
>
> > > Wyżej cenisz mierny dyplom lecencjata niż studia podyplomowe
> > > nauczyciela z doświadczeniem
> >
> > Licencjat? Żeby uczyć w szkole trzeba mieć studia magisterskie.
>
> Tak?
> A jak rozumieć termin "studia zawodowe" proponowane np
> przez krakowską AP:
> http://www.ap.krakow.pl/rekrut/wykaz.html
Przesadziłem chyba z magistrem, ale - nie mam pewności, bo nie odnalazłem
odpowiedniego zapisu w prawie - licencjat chyba nie wystarcza. Tak
przynajmniej wiem z kontaktów z osobami po licencjacie, które mają problemy
z zatrudnieniem w szkole. Ale to może być nieznajomość prawa przez
dyrektorów, więc nie upieram się.
A jeśli nawet licencjat wystarcza. To jednak są - zazwyczaj - studia
stacjonarne. Student przez 3 lata codziennie styka się z treściami
przedmiotu, którego później będzie uczył. Mimo wszystko - lepsze to podstawy
niż "odpękane" studia podyplomowe. Piszę z doświadczenia, bo wiem jak
prowadzone są podyplomówki (pracowałem przez pewnien czas na uniwersytecie)
i wiem też, co mówią jeżdżący na zjazdy ludzie. A przede wszystkim widzę
owoce - czyli uzyskany poziom wykształcenia.
|