> Chodziło mi o to, że od paru osób słyszałem, iż dyrektorzy wymagali
> od nich mgr. Jak pisałem - pewnie - podobna do mojej -
> nadinterpretacja prawa...

Nauczyciel powiniem mieć wykształcenie przynajmniej magisterskie
Wobec tego dyrektor ma prawo trego żądać od kandydata,
wnioskując, że możliwe jest, że kandydatkowi po prostu nie chce się
robić magisterium (czyli - pierwszeństwo mają kandydaci z tytułem
magistra)
Wymagania zostają złagodzone jeśli nie ma innych kandydatów

(mam nadzeję, że takie dyrektorskie rozumownie nie budzi Twoich sprzeciwów)

>> studiach - ale własna praca nauczyciela (która nie kończy się po
>> dyplomie, ale właśnie odwrotnie - zaczyna
>
> A przynajmniej powinna...

Dokładnie.
Dopóki chce Ci się uczyć - masz szanse być dobrym nauczycielem

(właśnie przywiozłem ze sobą 3 podręczniki i 3 poradniki
choć na pewno nie będę według nich uczył - nie ten poziom szkoły...)