Data: 2005-05-25 13:28:36
Temat: Re: Przyroda
Od: "locke" <l...@a...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ja" <j...@n...tpi.pl> napisał w wiadomości
news:d71u25$e3u$1@news.telbank.pl...
> Niezupełnie. O wprowadzeniu przyrody do szkół wiadomo było znacznie
> wcześniej
> (popobnie jak przy oddzieleniu gimnazjów)
> Sam ten proces też trwał kilka lat - więc czas na uzupełnienie wiedzy był
Co z tego, że "mówiło się" o wprowadzeniu przyrody, jeśli nie było
możliwości przekwalifikowania. Nawet drogą studiów podyplomowych zajęłoby to
co najmniej 4,5 roku (3 razy po półtora roku) - może trochę krócej, jeśli
jednocześnie udałoby się studiować dwa kierunki. O kosztach (kilkaset
złotych za semestr - a trzeba zrobić co najmniej 6) - nie wspomnę.
>
> Jeśli chcesz wiedzieć, jaką wiedzę powinni mieć uczniowie
> "na wejściu" do gimnazjum (skoro mówisz o wiedzy z przyrody)
> to ta informacja jest dostępna w podstawie programowej
> (a niekoniecznie w programie)
Wiem jaką powinni mieć - na tej podstawie ustalam własne rozkłady. Rzecz w
tym, że jej nie mają.
>
> Typowa wiedza (oczywiście tylko jej część) jest sprawdzana
> w Sprawdzianie - a arkusze egzaminacyjne są dostępne
> - są również analizy tego sprawdziau - czyli informacja
> co uczniowie wiedzą, a co powinni wiedzieć.
Co wiedzą widzę sam. Co powinni wiedzieć - też wiem. Niestety - ogromna jest
przepaść między jednym i drugim.
>
> > Powtarzam: pomysł z przyrodą był bardzo dobry,
> > tylko wprowadzono ją zbyt szybko, zanim wykształcono odpowiednich
> > nauczycieli i przygotowano dla nich warsztat. A skutki tego pośpiechu
> > odbijają się czkawkądo dziś - co widać po poziomie wiedzy uczniów
> > przychodzących do gimnazjum.
>
> Gdybyś chciał mieć pewność, że są przygotowane warunki i nauczyciele,
> to pewnie nie doczekałbyś sie przed emeryturą
Nie trzeba by czekać aż tak długo. Wystarczyło NAJPIERW zwrócić się do szkół
wyższych, żeby utworzyły odpowiednie kierunki - po trzech latach pojawiliby
się pierwsi nauczyciele (choćby tylko z licencjatem), mogący uczyć przyrody.
>
> (a i tak przygotowanie merytoryczne nauczycieli nie ma aż tak wieliego
> wpływu
> na poziom konkretnego ucznia...)
>
>
Konkretnego "Jasia" - może i nie, bo to zależy od samego "Jasia". Ale na
statystyczne wyniki - ma.
|