Data: 2003-05-30 15:09:38
Temat: Re: Psycholog w Warszawie - smutne, ale prawdziwe
Od: "Szymek" <s...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Jeśli chodzi o postępowanie psychologa, z którym miałeś doczynienia to
jest w
> pełni OK. I wielka szkoda jeśli już się z nią nie spotkasz, bo praca którą
> wykonała, z tego co piszesz już przynosi efekty, choć może Ty jeszcze tego
> nie widzisz. Na moje oko amatora, do innych psychoterapełtów (zwłaszcza
> kobiet) będziesz żywił podobne uczucia. Nic nie zmieni zmiana psychologa,
a
> tu już posunąłeś się do przodu.
Dzieki za informacje - to tez niestety mocno lezy, bo tak naprawde znikad
nie mozna zasiegnac informacji, jakie sa mozliwosci i opcje. Jestem swiadom
tego, ze moje leczenie, w jakiejkolwiek postaci ono nie bedzie, to bedzie
ciezka przeprawa - tak naprawde juz jest ciezko. Powiem Ci tylko, ze wiem po
swojej dziewczynie, ze mozna miec tyle szczescia (bo nie wiem jak to inaczej
nazwac) i trafic na lekarzy, ktory sie przejma, doradza i ktorzy traktuja
swoj zawod jako cos wiecej niz zwykle odbebnianie swojej pracy.
Nie wiem w jakim momencie ta pani wykonala swoja prace (ona w ogole raczyla
ze mna porozmawiac - mi caly czas chodzi o sposob w jaki ze mna rozmawiala -
jestem sporym fanem polskich komedii w stylu Barei i ta pani bardzo
przypominala mi postac w jego filmow).
Powiedz mi prosze, bo moze sie jakos myle, ale wydaje mi sie, ze podstawa
pracy psychologa jest wlasnie umiejetnosc sluchania i umiejetnosc zdobycia
zaufania swojego pacjenta - nie mam zadnych uprzedzen do psychoterapeutow,
bo dalej szukam swojego miejsca w tym systemie. Wiem juz na pewno, ze na
wakacje wracam do domu (mieszkam w Bydgoszczy) i tam bede sie staral znalezc
sobie kogos, kto bedzie dobrym lekarzem (oczywiscie w moim oczach...)
Pozdrawiam,
Szymon
|