Data: 2004-07-26 11:24:34
Temat: Re: Psychologia strachu w stosunkach międzyludzkich
Od: "... z Gormenghast" <a...@p...not.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Cyprian Korneliusz Peter w news:ce0d5q$mce$1@news.onet.pl...
/.../
> > (nie o duszy ale o "prostactwie").
> Tak, no wlasnie. Jeszcze raz przepraszam Cie.
> Nie zrozumialem twojej mysli w tamtym watku i pospiesznie dokonalem osadu.
> Czyli nalozylem swoje okulary na twoja wypowiedz.
Dzięki... że poszerzyłeś swój ogląd :).
Co by jednak było, gdyby rzecz nie była do tak ewidentnie prostego
zweryfikowania? Gdybyś nie poświęcił chwili czasu na wgłebienie się
w tę swoją reakcję?
a) trwałbyś dalej w swym pierwotnym przekonaniu (nie zauważając
problemu), ignorując prostest "oskarżonego"?
b) umocniłbyś się w swoim przekonaniu, korzystając z spontanicznego
"wsparcia życzliwych inaczej" sąsiadów?
c) potraktowałbys "protest" jako "dowód przestępstwa", i rozpoczął
spontaniczną eskalację "nagonki" - widząc w niej pożywkę dla
swej wybujałej (fanatycznej) potrzeby oznaczania swego istnienia
w środowisku (z niesłabnącą nadzieją na uznanie Cię prorokiem)..
?
pozdrawiam
All
psik. Polecam lekturę świeżego postu "eusso" na temat przebiegu
nieprzemyślanego oskarżenia o molestowanie seksualne nieletniej;
refleksję nad typowymi mechanizmami pośpiesznego klasyfikowania
zjawisk, dążności bezrefleksyjnych automatów w ludzkich ciałach do
"wykazania się sukcesem", jak też skutków braku odpowiedzialności
za własne słowa.
psik2. przeprosiny oczywiście przyjęte wraz z jak najlepszymi życzeniami
na przyszłość.
|