| « poprzedni wątek | następny wątek » |
291. Data: 2010-01-26 20:40:07
Temat: Re: Pytania na które też nie znam odpowiedzi.W Usenecie Chiron <c...@...pl> tak oto plecie:
>
>
> Użytkownik "Qrczak" <q...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:hjnegv$bo0$1@inews.gazeta.pl...
>> W Usenecie tren R <t...@n...sieciowy> tak oto plecie:
>>>
>>> A był to 26-styczeń-10, gdy Qrczak wymamrotał:
>>>
>>>> W Usenecie medea <e...@p...fm> tak oto plecie:
>>>>>
>>>>> Re dart pisze:
>>>>>
>>>>>> eśmy sobie trochę poluzowali, nawet zdaje się niejaki vonBraun
>>>>>> sobie popuścił - a jak on - to już wszyscy ;)
>>>>>
>>>>> To już WY wszyscy, czyli ci, którzy czujecie stadność i owczy pęd. ;)
>>>>> Ja raczej nie używam, bo nie zwykłam, najwyżej czasem zacytuję.
>>>>>
>>>>> Co do trenera - to on akurat używa wulgaryzmów w sposób, który dodaje
>>>>> kolorytu.
>>>>> O wiele gorsze jest obrzucanie innych personalnie np. idiotkami, czego
>>>>> raczej trener nie robi.
>>>>
>>>> Jakże mi ulżyło, że nie ja sama jedna na placu (u)boju swą piersią qrzą
>>>> osłaniam TreneRa.
>>>
>>> http://kurde.pl/katalog/wyklad_mniodka.php
>>>
>>> ogólnie, to kurcze, ja w życiu niewiele flugam.
>>> co innego w karze.
>>
>> Polecam:
>> http://interia360.pl/moim-zdaniem/artykul/ycie-bez-q
uot-ku-wy-quot,2911
>> "Dlatego apeluję niniejszym do tak zwanych miłośników "poprawnej
>> polszczyzny", których nienawiść do wulgaryzmów kończy się razem z
>> trzecim kieliszkiem wódki, tudzież w momencie odłożenia słuchawki od
>> telefonu
> (albo
>> co gorsza, kilka sekund wcześniej) - otóż język nie jest jakimś
>> abstrakcyjnym więzieniem, w którym zesłane przez Opatrzność słowa mają
>> raz na zawsze jedno ustalone znaczenie. Pamiętajmy, nawet kiedy
>> klniemy (a raczej zwłaszcza wtedy), że o wulgarności decydują przede
>> wszystkim
> kontekst
>> i intencje, a nie prosty fakt, że jakieś słowo "padło". Sama "ku..."
>> to za mało, żeby głosić upadek obyczajów i kres kultury."
>>
>> Qra, na wolności
>
> Problem polega także na tym, że programujemy się tym, co mówimy i sami
> słyszymy.
Jest taka teoria.
> To nie przesada- to potężna, choć często niedoceniana siła. Dla
> mnie niemal oczywistym jest więc, że jeśli chłopak zwracając się do swojej
> dziiewczyny: "słuchaj kurwa..." to choćby i podświadomie, ale prędzej czy
> później jawić mu się będzie jako kurwa właśnie.
Zachwycasz mnie.
> Albo inny przykład: wyobraź sobie, że między Tobą a drugą osobą zaistniał
> jakiś chwilowy konflikt. Druga osoba zaczyna flugać (najpierw ogólnie, nie
> pod Twoim adresem). Znasz to? Wiesz, co zapewne zaraz nastąpi? Zaraz
> zacznie (albo zaczniecie) na siebie naskakiwać. A można inaczej? Na
> przykład: ona się nakręca, a Ty bardzo stanowczo i bardzo grzecznie
> prosisz, żeby zaczęła się odzywać w sposób kulturalny. Dodajesz, że
> istnieje konflikt- i być może sporo jest Twojej winy, ale w taki sposób
> (wulgarny) z całą pewnością go nie rozwiążecie.
Jakoś sobie takiej sytuacji wyobrazić nie mogę. Może dlatego, że osoby,
które usiłują wejść ze mną w konflikt (w realu), wiedzą, na co mnie stać.
Werbalnie też.
> Przyznasz więc, mam nadzieję, że warto w relacjach z drugim człowiekiem
> używać cenzuralnych słów?
Niecenzuralnych też.
Qra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
292. Data: 2010-01-26 20:40:50
Temat: Re: Pytania na które też nie znam odpowiedzi.Użytkownik "Qrczak" <q...@g...pl> napisał w wiadomości
news:hjnjpb$1jl$1@inews.gazeta.pl...
>W Usenecie Chiron <e...@o...eu> tak oto plecie:
>>
>> Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
>> news:hjnjkl$o27$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>>> Chiron pisze:
>>>
>>>> Problem polega także na tym, że programujemy się tym, co mówimy i sami
>>>> słyszymy. To nie przesada- to potężna, choć często niedoceniana
>>>> siła. Dla mnie niemal oczywistym jest więc, że jeśli chłopak
>>>> zwracając się do swojej
>>>> dziiewczyny: "słuchaj kurwa..." to choćby i podświadomie, ale
>>>> prędzej czy później jawić mu się będzie jako kurwa właśnie.
>>>
>>> Zgadzam się, Chironie. Dlaczego jednak znowu mi się wydaje, że uczepiłeś
>>> się kurczowo jakiejś zasady?
>>> Język nas w dużym stopniu programuje, a my mamy na ten program wpływ,
>>> bez nas on nie powstanie. Dlatego jestem za tym, żeby świadomie
>>> posługiwać się słowami, nawet wulgaryzmami - panujmy nad nimi zamiast
>>> się ich panicznie bać.
>>>
>>> Ja osobiście na co dzień prawie w ogóle nie przeklinam (zdarzają mi się
>>> jakieś łagodniejsze przekleństwa/kolokwializmy), ale u innych
>>> umiarkowane użycie przekleństw _nieadresowanych_ nie przeszkadza mi.
>>>
>>> Ewa
>>
>> Może Ci się uda zaobserwować- albo już może masz swoje obserwacje: jak
>> mężczyźni np w firmie traktują kobietę, która stawia STOP wszelkim
>> kolokwializmom ("przepraszam- proszę nie używać takich słów" albo "nikomu
>> nie pozwalam na takie odzywanie się w mojej obecności), a jak taką, która
>> pozwala na łagodniejsze (tylko z łagodniejszych łatwo przejść do
>> ostrzejszych- i raczej nie da się tego momentu wychwycić i dać STOP), a
>> jak taką, która sama do bluzgów wręcz zachęca. Masz takie obserwacje?
>
> Ale Ty masz i pewnie chciałbyś się z nami nimi podzielić.
>
> Qra
Mam, ale jeśli nie macie swoich- to nic Wam z moich nie przyjdzie:-)
--
Serdecznie pozdrawiam
Chiron
1. Znaleźć człowieka, z którym można porozmawiać nie wysłuchując banałów,
konowałów, idiotyzmów cwaniackich, łgarstw, fałszywych zapewnień, tanich
sprośności lub specjalistycznych bełkotów "fachowca", dla którego branżowe
wykształcenie plus umiejętność trzymania widelca jest całą jego kulturą,
kogoś bez płaskostopia mózgowego i bez lizusowskiej mentalności- to znaleźć
skarb.
- Waldemar Łysiak
2. Jedyna godna rzecz na świecie twórczość. A szczyt twórczości to tworzenie
siebie
Leopold Staff
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
293. Data: 2010-01-26 20:47:42
Temat: Re: Pytania na które też nie znam odpowiedzi.Chiron pisze:
> Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
> news:hjnjkl$o27$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>> Chiron pisze:
>>
>>> Problem polega także na tym, że programujemy się tym, co mówimy i sami
>>> słyszymy. To nie przesada- to potężna, choć często niedoceniana siła.
>>> Dla
>>> mnie niemal oczywistym jest więc, że jeśli chłopak zwracając się do
>>> swojej
>>> dziiewczyny: "słuchaj kurwa..." to choćby i podświadomie, ale prędzej
>>> czy
>>> później jawić mu się będzie jako kurwa właśnie.
>>
>> Zgadzam się, Chironie. Dlaczego jednak znowu mi się wydaje, że
>> uczepiłeś się kurczowo jakiejś zasady?
>> Język nas w dużym stopniu programuje, a my mamy na ten program wpływ,
>> bez nas on nie powstanie. Dlatego jestem za tym, żeby świadomie
>> posługiwać się słowami, nawet wulgaryzmami - panujmy nad nimi zamiast
>> się ich panicznie bać.
>>
>> Ja osobiście na co dzień prawie w ogóle nie przeklinam (zdarzają mi
>> się jakieś łagodniejsze przekleństwa/kolokwializmy), ale u innych
>> umiarkowane użycie przekleństw _nieadresowanych_ nie przeszkadza mi.
>>
>> Ewa
>
> Może Ci się uda zaobserwować- albo już może masz swoje obserwacje: jak
> mężczyźni np w firmie traktują kobietę, która stawia STOP wszelkim
> kolokwializmom ("przepraszam- proszę nie używać takich słów" albo
> "nikomu nie pozwalam na takie odzywanie się w mojej obecności), a jak
> taką, która pozwala na łagodniejsze (tylko z łagodniejszych łatwo
> przejść do ostrzejszych- i raczej nie da się tego momentu wychwycić i
> dać STOP), a jak taką, która sama do bluzgów wręcz zachęca. Masz takie
> obserwacje?
Kiedyś w biurze miałyśmy szlachetny zamiar skończyć z wyrażaniem emocji
w ten sposób za pomocą wrzucania do słoiczka 1 zeta za przekleństwo.
Przez dwa tygodnie uzbierałyśmy na mikrofalówkę...
Dla mnie przekleństwo to wypuszczenie z siebie złych emocji. Najczęściej
rani uszy delikatesom i ludziom, którzy tych emocji nie potrafią w
spontaniczny sposób wyrażać i którym słowo 'kurwa' kojarzy się tylko z
rynsztokiem.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
294. Data: 2010-01-26 20:49:26
Temat: Re: Pytania na które też nie znam odpowiedzi.Chiron pisze:
> dać STOP), a jak taką, która sama do bluzgów wręcz zachęca. Masz takie
> obserwacje?
Wiesz, trudno mi powiedzieć, bo ja na co dzień nie spotykam się z
ludźmi, którzy przeklinają.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
295. Data: 2010-01-26 20:53:38
Temat: Re: Pytania na które też nie znam odpowiedzi.Ender pisze:
> Paulinka pisze:
>> Chiron pisze:
>>> Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
>>> news:hjnjkl$o27$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>>>> Chiron pisze:
>>>>
>>>>> Problem polega także na tym, że programujemy się tym, co mówimy i sami
>>>>> słyszymy. To nie przesada- to potężna, choć często niedoceniana
>>>>> siła. Dla
>>>>> mnie niemal oczywistym jest więc, że jeśli chłopak zwracając się do
>>>>> swojej
>>>>> dziiewczyny: "słuchaj kurwa..." to choćby i podświadomie, ale
>>>>> prędzej czy
>>>>> później jawić mu się będzie jako kurwa właśnie.
>>>>
>>>> Zgadzam się, Chironie. Dlaczego jednak znowu mi się wydaje, że
>>>> uczepiłeś się kurczowo jakiejś zasady?
>>>> Język nas w dużym stopniu programuje, a my mamy na ten program
>>>> wpływ, bez nas on nie powstanie. Dlatego jestem za tym, żeby
>>>> świadomie posługiwać się słowami, nawet wulgaryzmami - panujmy nad
>>>> nimi zamiast się ich panicznie bać.
>>>>
>>>> Ja osobiście na co dzień prawie w ogóle nie przeklinam (zdarzają mi
>>>> się jakieś łagodniejsze przekleństwa/kolokwializmy), ale u innych
>>>> umiarkowane użycie przekleństw _nieadresowanych_ nie przeszkadza mi.
>>>>
>>>> Ewa
>>>
>>> Może Ci się uda zaobserwować- albo już może masz swoje obserwacje:
>>> jak mężczyźni np w firmie traktują kobietę, która stawia STOP
>>> wszelkim kolokwializmom ("przepraszam- proszę nie używać takich słów"
>>> albo "nikomu nie pozwalam na takie odzywanie się w mojej obecności),
>>> a jak taką, która pozwala na łagodniejsze (tylko z łagodniejszych
>>> łatwo przejść do ostrzejszych- i raczej nie da się tego momentu
>>> wychwycić i dać STOP), a jak taką, która sama do bluzgów wręcz
>>> zachęca. Masz takie obserwacje?
>>
>> Kiedyś w biurze miałyśmy szlachetny zamiar skończyć z wyrażaniem
>> emocji w ten sposób za pomocą wrzucania do słoiczka 1 zeta za
>> przekleństwo. Przez dwa tygodnie uzbierałyśmy na mikrofalówkę...
>> Dla mnie przekleństwo to wypuszczenie z siebie złych emocji.
>> Najczęściej rani uszy delikatesom i ludziom, którzy tych emocji nie
>> potrafią w spontaniczny sposób wyrażać i którym słowo 'kurwa' kojarzy
>> się tylko z rynsztokiem.
>
> Wiesz, tym z rynsztoka to ono raczej nie przeszkadza.
> Swoją opinią dyskredytujesz się dla mnie trochę jako kobieta i jako
> dorosła osoba, wiec nie rozwijajmy już może dalej swoich opinii w tej
> kwestii ;-)
Twoja opinia jest dla mnie tak istotna jak okresowe badanie BHP :))
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
296. Data: 2010-01-26 20:54:43
Temat: Re: Pytania na które też nie znam odpowiedzi.
"medea" <e...@p...fm> wrote in message
news:hjnkkh$354$1@atlantis.news.neostrada.pl...
> Chiron pisze:
>
> > dać STOP), a jak taką, która sama do bluzgów wręcz zachęca. Masz takie
> > obserwacje?
>
> Wiesz, trudno mi powiedzieć, bo ja na co dzień nie spotykam się z
> ludźmi, którzy przeklinają.
>
> Ewa
Dobry żart jest wtedy, gdy człowiek z którego się śmieją śmieje się
razem z żartownisiami. Tak więc wybacz, że mimo inteligencji nie uważam
tego, co się stało za żart, a za napaść, przed którą trudno mi się bronić,
bo moje dane są jawne w przeciwieństwie do utajnionych danych tych
obskurantów.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
297. Data: 2010-01-26 20:58:22
Temat: Re: Pytania na które też nie znam odpowiedzi.Ender pisze:
> Paulinka pisze:
>> Ender pisze:
>>> Paulinka pisze:
>>>> Chiron pisze:
>>>>> Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
>>>>> news:hjnjkl$o27$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>>>>>> Chiron pisze:
>>>>>>
>>>>>>> Problem polega także na tym, że programujemy się tym, co mówimy i
>>>>>>> sami
>>>>>>> słyszymy. To nie przesada- to potężna, choć często niedoceniana
>>>>>>> siła. Dla
>>>>>>> mnie niemal oczywistym jest więc, że jeśli chłopak zwracając się
>>>>>>> do swojej
>>>>>>> dziiewczyny: "słuchaj kurwa..." to choćby i podświadomie, ale
>>>>>>> prędzej czy
>>>>>>> później jawić mu się będzie jako kurwa właśnie.
>>>>>>
>>>>>> Zgadzam się, Chironie. Dlaczego jednak znowu mi się wydaje, że
>>>>>> uczepiłeś się kurczowo jakiejś zasady?
>>>>>> Język nas w dużym stopniu programuje, a my mamy na ten program
>>>>>> wpływ, bez nas on nie powstanie. Dlatego jestem za tym, żeby
>>>>>> świadomie posługiwać się słowami, nawet wulgaryzmami - panujmy nad
>>>>>> nimi zamiast się ich panicznie bać.
>>>>>>
>>>>>> Ja osobiście na co dzień prawie w ogóle nie przeklinam (zdarzają
>>>>>> mi się jakieś łagodniejsze przekleństwa/kolokwializmy), ale u
>>>>>> innych umiarkowane użycie przekleństw _nieadresowanych_ nie
>>>>>> przeszkadza mi.
>>>>>>
>>>>>> Ewa
>>>>>
>>>>> Może Ci się uda zaobserwować- albo już może masz swoje obserwacje:
>>>>> jak mężczyźni np w firmie traktują kobietę, która stawia STOP
>>>>> wszelkim kolokwializmom ("przepraszam- proszę nie używać takich
>>>>> słów" albo "nikomu nie pozwalam na takie odzywanie się w mojej
>>>>> obecności), a jak taką, która pozwala na łagodniejsze (tylko z
>>>>> łagodniejszych łatwo przejść do ostrzejszych- i raczej nie da się
>>>>> tego momentu wychwycić i dać STOP), a jak taką, która sama do
>>>>> bluzgów wręcz zachęca. Masz takie obserwacje?
>>>>
>>>> Kiedyś w biurze miałyśmy szlachetny zamiar skończyć z wyrażaniem
>>>> emocji w ten sposób za pomocą wrzucania do słoiczka 1 zeta za
>>>> przekleństwo. Przez dwa tygodnie uzbierałyśmy na mikrofalówkę...
>>>> Dla mnie przekleństwo to wypuszczenie z siebie złych emocji.
>>>> Najczęściej rani uszy delikatesom i ludziom, którzy tych emocji nie
>>>> potrafią w spontaniczny sposób wyrażać i którym słowo 'kurwa'
>>>> kojarzy się tylko z rynsztokiem.
>>>
>>> Wiesz, tym z rynsztoka to ono raczej nie przeszkadza.
>>> Swoją opinią dyskredytujesz się dla mnie trochę jako kobieta i jako
>>> dorosła osoba, wiec nie rozwijajmy już może dalej swoich opinii w tej
>>> kwestii ;-)
>>
>> Twoja opinia jest dla mnie tak istotna jak okresowe badanie BHP :))
>
> Cieszę się, że przynajmniej ono jeszcze nic u ciebie nie wykryło ;-)
Wykryło niską tolerancję zachowań, które powodują wypadki w pracy. Jak
widzę idiotę mam od razu syndrom - uciekaj!
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
298. Data: 2010-01-26 21:00:17
Temat: Re: Pytania na które też nie znam odpowiedzi.Użytkownik "Paulinka" <p...@w...pl> napisał w
wiadomości news:hjnkbp$mff$3@node2.news.atman.pl...
> Chiron pisze:
>> Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
>> news:hjnjkl$o27$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>>> Chiron pisze:
>>>
>>>> Problem polega także na tym, że programujemy się tym, co mówimy i sami
>>>> słyszymy. To nie przesada- to potężna, choć często niedoceniana siła.
>>>> Dla
>>>> mnie niemal oczywistym jest więc, że jeśli chłopak zwracając się do
>>>> swojej
>>>> dziiewczyny: "słuchaj kurwa..." to choćby i podświadomie, ale prędzej
>>>> czy
>>>> później jawić mu się będzie jako kurwa właśnie.
>>>
>>> Zgadzam się, Chironie. Dlaczego jednak znowu mi się wydaje, że uczepiłeś
>>> się kurczowo jakiejś zasady?
>>> Język nas w dużym stopniu programuje, a my mamy na ten program wpływ,
>>> bez nas on nie powstanie. Dlatego jestem za tym, żeby świadomie
>>> posługiwać się słowami, nawet wulgaryzmami - panujmy nad nimi zamiast
>>> się ich panicznie bać.
>>>
>>> Ja osobiście na co dzień prawie w ogóle nie przeklinam (zdarzają mi się
>>> jakieś łagodniejsze przekleństwa/kolokwializmy), ale u innych
>>> umiarkowane użycie przekleństw _nieadresowanych_ nie przeszkadza mi.
>>>
>>> Ewa
>>
>> Może Ci się uda zaobserwować- albo już może masz swoje obserwacje: jak
>> mężczyźni np w firmie traktują kobietę, która stawia STOP wszelkim
>> kolokwializmom ("przepraszam- proszę nie używać takich słów" albo "nikomu
>> nie pozwalam na takie odzywanie się w mojej obecności), a jak taką, która
>> pozwala na łagodniejsze (tylko z łagodniejszych łatwo przejść do
>> ostrzejszych- i raczej nie da się tego momentu wychwycić i dać STOP), a
>> jak taką, która sama do bluzgów wręcz zachęca. Masz takie obserwacje?
>
> Kiedyś w biurze miałyśmy szlachetny zamiar skończyć z wyrażaniem emocji w
> ten sposób za pomocą wrzucania do słoiczka 1 zeta za przekleństwo. Przez
> dwa tygodnie uzbierałyśmy na mikrofalówkę...
> Dla mnie przekleństwo to wypuszczenie z siebie złych emocji. Najczęściej
> rani uszy delikatesom i ludziom, którzy tych emocji nie potrafią w
> spontaniczny sposób wyrażać i którym słowo 'kurwa' kojarzy się tylko z
> rynsztokiem.
>
OK- a uznasz to za możliwe, żeby emocje wyrażać inaczej? Na przykład- ja
lubię sobie połazić, popływać. W razie konieczności szybkiego odreagowania-
krzyczę (wręcz wrzeszczę). Próbowałaś?
--
Serdecznie pozdrawiam
Chiron
1. Znaleźć człowieka, z którym można porozmawiać nie wysłuchując banałów,
konowałów, idiotyzmów cwaniackich, łgarstw, fałszywych zapewnień, tanich
sprośności lub specjalistycznych bełkotów "fachowca", dla którego branżowe
wykształcenie plus umiejętność trzymania widelca jest całą jego kulturą,
kogoś bez płaskostopia mózgowego i bez lizusowskiej mentalności- to znaleźć
skarb.
- Waldemar Łysiak
2. Jedyna godna rzecz na świecie twórczość. A szczyt twórczości to tworzenie
siebie
Leopold Staff
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
299. Data: 2010-01-26 21:02:01
Temat: Re: Pytania na które też nie znam odpowiedzi.Chiron pisze:
> Użytkownik "Paulinka" <p...@w...pl> napisał w
> wiadomości news:hjnkbp$mff$3@node2.news.atman.pl...
>> Chiron pisze:
>>> Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
>>> news:hjnjkl$o27$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>>>> Chiron pisze:
>>>>
>>>>> Problem polega także na tym, że programujemy się tym, co mówimy i sami
>>>>> słyszymy. To nie przesada- to potężna, choć często niedoceniana
>>>>> siła. Dla
>>>>> mnie niemal oczywistym jest więc, że jeśli chłopak zwracając się do
>>>>> swojej
>>>>> dziiewczyny: "słuchaj kurwa..." to choćby i podświadomie, ale
>>>>> prędzej czy
>>>>> później jawić mu się będzie jako kurwa właśnie.
>>>>
>>>> Zgadzam się, Chironie. Dlaczego jednak znowu mi się wydaje, że
>>>> uczepiłeś się kurczowo jakiejś zasady?
>>>> Język nas w dużym stopniu programuje, a my mamy na ten program
>>>> wpływ, bez nas on nie powstanie. Dlatego jestem za tym, żeby
>>>> świadomie posługiwać się słowami, nawet wulgaryzmami - panujmy nad
>>>> nimi zamiast się ich panicznie bać.
>>>>
>>>> Ja osobiście na co dzień prawie w ogóle nie przeklinam (zdarzają mi
>>>> się jakieś łagodniejsze przekleństwa/kolokwializmy), ale u innych
>>>> umiarkowane użycie przekleństw _nieadresowanych_ nie przeszkadza mi.
>>>>
>>>> Ewa
>>>
>>> Może Ci się uda zaobserwować- albo już może masz swoje obserwacje:
>>> jak mężczyźni np w firmie traktują kobietę, która stawia STOP
>>> wszelkim kolokwializmom ("przepraszam- proszę nie używać takich słów"
>>> albo "nikomu nie pozwalam na takie odzywanie się w mojej obecności),
>>> a jak taką, która pozwala na łagodniejsze (tylko z łagodniejszych
>>> łatwo przejść do ostrzejszych- i raczej nie da się tego momentu
>>> wychwycić i dać STOP), a jak taką, która sama do bluzgów wręcz
>>> zachęca. Masz takie obserwacje?
>>
>> Kiedyś w biurze miałyśmy szlachetny zamiar skończyć z wyrażaniem
>> emocji w ten sposób za pomocą wrzucania do słoiczka 1 zeta za
>> przekleństwo. Przez dwa tygodnie uzbierałyśmy na mikrofalówkę...
>> Dla mnie przekleństwo to wypuszczenie z siebie złych emocji.
>> Najczęściej rani uszy delikatesom i ludziom, którzy tych emocji nie
>> potrafią w spontaniczny sposób wyrażać i którym słowo 'kurwa' kojarzy
>> się tylko z rynsztokiem.
>>
>
>
> OK- a uznasz to za możliwe, żeby emocje wyrażać inaczej? Na przykład- ja
> lubię sobie połazić, popływać. W razie konieczności szybkiego
> odreagowania- krzyczę (wręcz wrzeszczę). Próbowałaś?
>
Nie w pracy jeszcze nie łaziłam i nie pływałam. Krzyczeć mi się
zdarzyło. Raz.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
300. Data: 2010-01-26 21:03:28
Temat: Re: Pytania na które też nie znam odpowiedzi.On 26 Sty, 20:43, "Chiron" <c...@...pl> wrote:
> Przyznasz więc, mam nadzieję, że warto w relacjach z drugim człowiekiem
> używać cenzuralnych słów?
>
> serdecznie pozdrawiam
>
> Chiron-
Ja jestem na tak dlatego że...
Kiedyś bluzgałam z prędkościa światła i moca wodospadu..nie jeden
pan przy mnie wymiękał. Opowiem...a moze juz opowiadałam?
Hmm..niepamiętam :/
Będąc na wizycie kurtuazyjnej przy cieście i kafce zaczełąm
opowiadac jakąś historyje koleżance zaprawiając ja krwiście laciną.
Koleżanka na ogół tez nie pozostawał w tyle w tej dziedzinie, ale
wtedy...
wtedy musiałam chyba przcholowac bo w pewnym momencie koleżanka
stwierdziła:
'Słuchaj.. a ty musisz tak bez przerwy bluzgać?...ludzie zamknij sie
bo niemoge cie juz słuchać'
Miałam wrażenia jakby mi z pięści w twarz przywaliła.
W życiu nie byłam tak zażenowana zważywszy że gości wówczas było
kilkoro i wszyscy skonsternowani pocichli łącznie ze mną. Od tamtej
wiekopomnej chwili w połączeniu z tym,że nawet koledzy w miedzy
wiersze sugerowali mi,ze blużdże za dużo i że kobietce nie wypada -
przestałam używać łaciny.
A zdaża mi sie poznac ciekawego mężczyznę nową kobietę no i na
starcie super, aparycja cudna, ale
jak otworzy toto usta to jakby z chlewa pociągneło...po prostu
wymiękam. W jednej sekundzie z przystojnego mężczyzny robi sie
mentalny Dres a z kobiety mentalny Plastik Dresa.
To mówię ja zwolenniczka nie uzywania wulgaryzmów co nie oznacza,ze
cokolwiek komukolwiek sugeruje.
Co do trenera to fakt musze przyznać,ze te jego "k***o prowokacje"
normalnie, że tak powiem żre mi sie z jego i tak wystarczająco męską
aparycją i tym kim jest i co potrafi, ale to tylko subiektywny
subiektywizm...bo ogólnie wisimito co kto z ust wypuszcza.
___
Iz@
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |