Data: 2002-01-30 16:49:33
Temat: Re: Pytanie o przynaleznosc
Od: p...@u...gda.pl (Dawid)
Pokaż wszystkie nagłówki
On Wed, 30 Jan 2002 10:52:25 +0100, "Mefisto" <o...@p...onet.pl>
wrote:
>Tytuł trochę niekonkretny, ale może nie odstraszy.
>A chodzi mi o coś takiego: czy osoby, które nie identyfikują się silnie z
>grupą, (tzn. nie lubią legitymacji klubowych, tarcz szkolnych, nie obnoszą
>się z symbolami przynależności państwowej, nie czują tragicznej samotności,
>jeżeli akurat nie mają z kim wyskoczyć na piwo itd.), a nawet takie
>manifestacje przynależności są dla nich egzotyczne i cokolwiek teatralne -
>czy zostają członkami sekt?
"Równiez w dzisiejszym spoleczenstwie zachodnim zespolenie z grupa
jest dominujacym sposobem przezwyciezenia osamotnienia. Dzieki
zespoleniu w znacznym stopniu znika wlasna osobowosc i to wlasnie jest
celem przynaleznosci do stada. Jesli jestem taki sam jak wszyscy,
jezeli czuje i mysle w sposob nie rozniacy mnie od innych, jezeli
dostosowuje sie do zwyczajow, ubioru i pogladow, do wzorca
obowiazujacego w grupie - jestem uratowany; uratowany od
przerazajacego uczucia osamotnienia> Systemy dyktatorskie zmuszaja do
konformizu grozba i terrorem; kraje demokratyczne - perswazja i
propaganda. [...] Niekiedy ten lek przed niedostosowaniem sie mozna
tlumaczyc jako lek przed praktycznymi niebezpieczenstwami, ktore
moglyby grozic takiemu nonkonformiscie. W rzeczywistosci jednak ludzie
znacznie bardziej c h c a sie dostosowywac, niz sa do tego z m u s
z a n i..."
E.Fromm "O sztuce milosci" 1956r.
>Wiem, że łatwo jest sprać mózgownicę komuś, kto
>się akurat znajduje w dołku psychicznym, jest zagubiony w nowym mieście
>itd., itp., ale jeżeli patrzy na wyznawców czegoś/kogoś jak na egzotyczną
>faunę, to czy da radę go zwerbować, czy raczej po pewnym czasie stwierdzi,
>że w zasadzie mu się to nudzi? Tego akurat u Cialdiniego się nie doczytałem,
>ale gdy miałem go w ręku po prostu mi to pytanie nie przyszło do głowy. Jak
>zaawansowane i uniwersalne są techniki wywierania wpływu na człowieka?
Jesli w kazdym z nas tkwi poczucie osamotnienia i nie znalezlismy
sposobu na poradzenie sobie z nim, to technika w gruncie rzeczy jest
prosta. Postaw przed taka osoba rozwiazanie, w ktore uwierzy, ze jest
rozwiazaniem, a sama nadzieje sie "na haczyk".
pozdrowienia,
Dawid
Ps.: To wylacznie moje spojrzenie,
jesli wyglada to inaczej, to pewnie dlatego,
ze w nie wierze.
ICQ: 16199503
|