Data: 2010-12-31 08:48:49
Temat: Re: RE - jak zmarnowac życie ...
Od: "Yozwig" <j...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:bmyplp5h2gn6$.3jgo4yzufd08$.dlg@40tude.net...
> Dom budowaliśmy systemem gospodarczym. To znaczy że każda cegła wjechała
> na
> mury na grzbiecie mojego męża, każda łyżka zaprawy była przez niego
> wymieszana w betoniarce. Pan murarz był guru, mąż jego pomocnikiem, a ja
> kucharką dla pana murarza, oprócz tego ciężko pracowaliśmy zawodowo i
> pozazawodowo, studiowaliśmy, wychowywaliśmy dzieci, z dala od miasta i
> jego
> wygód.
To było dawno, dziś się relacje zmieniły
> Ty zapewne budowę domu wyobrażasz sobie tak, że wynajmujesz firmę. Albo
> kupujesz gotowe mieszkanie. Jedno czy drugie - na kredyt, oczywiście.
> My mieszkaliśmy kilka ładnych lat w jedynych dwóch otynkowanych pokojach,
> w
> domu, który był w stanie surowym, był w nim tylko prąd. Ogrzewaliśmy
> piecem
> wolnostojącym na koks. Wodę wpompowywaliśmy na piętro pompką zanurzeniową,
> żeby nie trzeba było nosić, a wylewaliśmy do instalacji odpływowej WC.
Nie zleciłem nikomu. Kupiłem dom w stanie
surowym i sam bez pana murarza i pani dokarmiarki
wykończyłem go i to w krótkim czasie, fakt że
tracąc zdrowie... To było kilka lat temu a do
dziś mam meble własnej roboty i żarówki
w porcelanowych oprawkach.
> Tak, bylam i jestem bardzo dobrze uposażona. Mam rozum i zero kredytów.
Naparłaś się na te kredyty jak pijany na pomnik.
Nie chcesz zrozumieć, że dla części ludzi jest
to jedyna szansa na cokolwiek. I ci potem
najmniej jojczą.
Ciekawe ile do Waszego "systemu gospodarczego"
wprowadziłaś kapitału na który Ty sama zarobiłaś.
Ile?????
--
Y
|