Data: 2011-10-30 17:01:08
Temat: Re: Radziwiłowicz bez tajemnic
Od: Lebowski <lebowski@*****.net>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2011-10-30 16:44, zażółcony pisze:
> To dla Ciebie takie ważne, żebym ja miał gorzej ? Mam przyznać, że
> mam i będę miał gorzej ? Czy ja od Ciebie wymagam podobnych
> deklaracji opartych o porównania ja-Ty ?
> IMO cały czas sam siebie szantażujesz porównaniami z innymi.
> Ty masz swój świat, ja mam swój. To trochę inne światy, ale bez przesady.
> Jak rozszerzyć porównania na szerszą rodzinę, to imo różnice się
> zacierają.
> I rozmawiamy sobie. A inni podsłuchują. Moze ktoś coś sensownego
> dla siebie z tego wyłapie.
Imo kazdy normalny czlowiek po informacji o polozenu, w jakim sie
znalazlem bez problemu by zrozumial i bynajmniej nie namawial na
budowanie czegos, co nie zostanie skonczone.
Nasza wizja dwoja zgrzybialych staruszkow siedzacych razem na lawce w
cieplym sloncu i przygladajacych sie swiatu stala sie bezpowrotnie
nieaktualna.
Dzis sam przygladam sie miajanym ludziom, czesto staruszkom i staram sie
odgadnac jaka bedzie kiedys pelagia. Ktora z nich sie stanie?
Co wyzlobi czas na jej pomarszczonej twarzy?
Czy pogode ducha i serdecznosc, na ktora ja bylo w zyciu stac, czy bol i
smutek pozostawiony przez jej problemy.
Z jednymi ludzmi zyjemy blizej z innymi dalej, ale dziki naszemu
dystansowi do ich spraw imo lepiej widzimy w jakim kierunku ida i co
odbiera im rodzina, ktora uwazaja za swoja najwyzsza wartosc z wiadomych
wzgledow.
Myslisz, ze ty kiedys nie byles najwazniejszy dla swojego ojca, tak jak
twoja dzieci sa dla ciebie i pewnie ich beda dla nich?
Co dzieki nim zyskales, poza utrata czasu, checi, inwencji i mozliwosci?
Emocjonalna wymowke, ze nie stac ciebie nawet na jakis pierd typu hbo i
argument w dyskusji ze mna, ze przeciez ja nie mam takich zobowiazan jak ty?
Nie posiadasz juz nawet zadnych racjonalnych odniesien, do ktorych mozna
by sie odwolac w tej dyskusji i twoja pseudopromocja wartosci rodzinnych
oraz emocjonalnych, ktore reprezentujesz jest juz tylko smutnym, choc
coraz silniejszym mechanizmem obronnym przed spojrzeniem na siebie i
swoje zycie chocby odrobine krytycznie.
|