Data: 2014-10-24 13:34:08
Temat: Re: Ratunku, wegańska uczta
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pani Basia napisała:
> Zupa spora to może na inną okazję, zafiksowałam się chyba na burakowym
> kremie, z powodów wizualnych.
Przyznam, że mam odmienne podejście do buractwa. Taki krem do mnie nie
przemawia. Wizualnie również. Barszcz lubię czysty i przejrzysty, może
być kiszony. Całkiem wegański przy tym. Różne pierożki też w większości
mogą być wegańskie. I do popijania słonych wypieków taki barszcz też jak
znalazł.
> A co powiesz o francuskim bez jajek, z tłuszczem z kokosa zamiast masła?
> A w koszulkach z niego brzoskwinie?
Tyle powiem, że ci moi, to by wszystko owinęli w ciasto francuskie
i zjedli. Na przykład jabłka z cynamonem. Małe kawałki, na niewielki
kwadracik ciasta położone, zawinięte "w chusteczkę" i upieczone jako
małe ciasteczko. Tak samo z brzoskwiną można. Albo z gruszką i goździkiem.
Może nawet z melonem. Nie ogranicza się to wszystko do słodkości. W ten
sposób (lub innokształtny) można potraktować nadzienia grzybne, soczewicze,
cebulowe czy inne słone. I już jest pasztecik do barszczu.
--
Jarek
|