Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!newsgate.onet.pl!niusy.
onet.pl
From: m...@p...onet.pl
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Raz jeszcze o kochance
Date: 9 Aug 2005 12:03:54 +0200
Organization: Onet.pl SA
Lines: 30
Message-ID: <4...@n...onet.pl>
References: <0...@4...com>
NNTP-Posting-Host: newsgate.onet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: newsgate.test.onet.pl 1123581834 14589 213.180.130.18 (9 Aug 2005 10:03:54
GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 9 Aug 2005 10:03:54 GMT
Content-Disposition: inline
X-Mailer: http://niusy.onet.pl
X-Forwarded-For: 80.55.41.114, 192.168.243.41
X-User-Agent: Mozilla/4.0 (compatible; MSIE 6.0; Windows NT 5.0)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:327110
Ukryj nagłówki
> On 9 Aug 2005 09:55:45 +0200, "M...@p...onet.pl"
> <m...@p...onet.pl> wrote:
>
> troche długawe i tkliwe, jak na pozew rozwodowy
Super, napisz mi jeszcze że jak na debiut literacki jest nieudane i w ogóle
odbiegające do rzeczywistości. Wyobraź sobie że wiem jak wygląda pozew
rozwodowy i pewnie umiałabym go napisac. To jednak nie jest ani pozew rozwodowy
ani ckliwe opowiadanie. Może i jestem naiwna. Może za mało jeszcze pzreszłam.
Ale głupia na pewno nie jestem i to, że obraża mnie mój mąż to nie oznacza, że
automatycznie wszyscy mają prawo wygrażać mi palcami.
Co do ucieczki - nie zwykłam uciekać. A żeby uciekac, trzeba mieć gdzie. Ja nie
mam. Jedyne, co przychodzi mi do głowy, to dom samotnej matki. Z drugeij jednak
strony jestem tchórzem, na dodatek pragmatycznym i leniwym. I pewnie z tego
lenistwa nie chce mi się zamieniac domowego piekiełka w trzech pokojach gdzie
mąż bywa głównie po to, żeby się przespać na niediawomego rodzaju piewkło bez
pieniędzy w jednym pokoju nie wiadomo gdzie. Oczywiście, moge wystąpić o
alimenty. Znając nasze realia dostanę jakieś 300 zł jak bardzo będę się
upierać. Oczywiście, mogę iść do pracy ( z tej mnie na pewno przy rozwodzie
wywalą bo pracuje tu mój mąż szefowie to jego starzy koledzy - jeden rozwodnik
drugi z kochanką na boku ) . Może znajdę inną pracę - Kuba pójdzie do żłobka.
Na razie był kilka dni i od razu chory ( antybiotyki ), z łaski zajęła się nim
teściowa. Może mogę się starać o rozwód z jego winy i alimenty na siebie -
super, będziemy prac brudy przed całym miastem i opowiadać jak to było miło gdy
machał nad kochanką kabelkiem. A po kilku latach użerania się dostanę ten
papierek że to nie moja wina, tylko jego. Nie wiem, czy poprawi mi humor i nie
wiem, czy dzięki temu poczuję się mniej winna
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|