Data: 2004-04-01 04:57:57
Temat: Re: Re: brokuły na ostro
Od: Wladyslaw Los <w...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
In <4...@n...tpi.pl> Dariusz K. Ladziak wrote:
> On 31 Mar 2004 18:18:11 GMT, Wladyslaw Los <w...@o...pl> wrote:
>
> [...]
>>
> Szpinak:
>
> Mrozimy.
> Siekamy.
> Mrozimy.
> Dodajemy cale jajo (z bialkiem, na surowo)
> Dalej rozgotowujemy zeby z bialka wlokniste gluty powstaly.
> Zabielamy maka (bo przeciez zasmazki bylo malo...).
A któż to niby tak robi? W końcu przecież każdy produkt można wymęczyć
i zmarnować, ale nie nazywajmy tego gotowaniem na jakikolwiek sposób.
> I na koniec straszymy biedne przedszkolaki ze jak znakomitego i
> zdrowego szpinaku nie zjedza to pojda do kata...
Co do tego punktu, to sądzę, że niechęć współczesnych dzieci do szpinaku
przekazują im rodzice i tak przechodzi z pokolenia na pokolenie. Mnie
nikt nigdy nie mówił, że szpinak jest niedobry i jadłem go także w
przedszkolu, chociaż przyznam, że mniej mi smakował niż w domu. ;-)
Zresztą w ogóle w jedzenie przedszkolu raczej mi nie smakowało, a nadto
z jakiegoś powodu nie podawali noży i nie bardzo wiedziałem jak się
samym widelcem zabrać do jedzenia.
Co do opinii o tym, że szpinak niesmaczny, to wynika ona według mnie z
tego, że dawniejszy szpinak zawierał więcej żelaza niż obecny i miał
wyraźnie żelazisty smak. Wincenta Zawadzka przestrzegała, aby szpinaku
zbyt długo nie gotować, bo sczernieje. To podobnie jak z kalafiorem,
który obecnie nie śmierdzi już w czasie gotowania.
Władysław
|