Data: 2004-03-01 10:12:20
Temat: Re: Relacja na żywo - pieczenie mięsa w 80C [1]
Od: Krysia Thompson <K...@h...fsnet.co.uk>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 1 Mar 2004 11:00:05 +0100, "Marianka" <b...@o...pl>
wrote:
> Do Władysława! Pieczenie jadam na ogół na ciepło. Po prostu schładzam je w
>lodówce, wyjmuję z lodówki i na deseczkę, kroję w plastry, tyle, ile mamy
>zamiar zjeść i te plasterki w postaci takiego kawałka jak przed krojeniem
>/trochę się czasem rozjeżdżają/ wkładam na sosik i podgrzewam... Ciepła pieczeń
>/z jakiegokolwiek mięsa by nie była/ cala mi się rozlatuje... A używam ostrych
>noży...Jeżeli robię coś nie tak, to czekam na wskazówki... Marianka
aboslutnie nie wiem, dlaczego Ci sie rozlatuje, mozne masz za
silna reke ;)) ja pieczeni pozawalam odstac (pod przykryciem
najczesciej) tyle czasu, ile czasu zajmuje wykonczenie sosu,
przygotowanie wszystkich i dodatkow jarzyn etc etc, nawet stolu.
ale to moze dlatego, ze wole sobie pieczen polewac sosem, a nie
wyciagac z sosu, choc tak bylo w rodzinnym domu....hhhmmm inna
szkola pieczeniowania
trys
p.s. mojemu mezowi tez sie zawsze w krojeniu pieczenie rozlatuja,
mnie nie, wiej ja jestem glowny krojczy
K.T. - starannie opakowana
|