Data: 2007-04-11 20:23:28
Temat: Re: Rhododendron - co mu jest?
Od: Dobranoc <a...@a...art.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
zelazko wrote:
> Owszem, niestety bywa. Nie mam lepszego zdjęcia niż to:
> http://www.wsaiz.edu.pl/~zelazko/stanowisko.jpg ale tu widać
> słoneczko...
Widać, to mogą być skutki oparzenia słonecznego. Liście nie brazowieją
od razu tylko z pewnym opóżnieniem, z reguły własnie wiosną.
> Nalot, nienalot... Na mączniaka mi to raczej średnio wygląda - dosyć
> twarde i szorstkie jest, nie zdrapuje się.
Jeśli się nie zdrapuje to nie mączniak. Proponuję usunąć najbardziej
uszkodzone liście, bo mogą się na nich zagnieżdzic jakieś patogeny.
Jeśli na drugiej stronie liście są zdrowe, to krzew jest raczej zdrowy.
> Nawożony był, być może zbyt mało szczodrze bo gleba zaiste jałowa jak
> gaza opatrunkowa. A teraz to już w takim razie nie wiem czy nawozić
> czy nie....
Ja bym mu dałą wiosenną dawkę, a potem dolistnie po wypuszczeniu nowych
przyrostów.
> W kwestii opuchlaków - mam rozumieć, że powinienem wprowadzić do akcji
> nicienie?
Jeśli chcesz załatwić sprawę definitywnie to tak. Ale uszkodzenia nie są
aż tak wielkie, to nie jest jakaś inwazja i od tego raczej nie padnie.
Nie powinno to mieć tez większego wpływu na kwitnienie. W tym roku
kwiatów i tak nie bedzie z tego co widzę.
Pozdrawiam
Baśka
|