Data: 2002-05-19 07:49:15
Temat: Re: Rodzina
Od: Michas <m...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pewnego slonecznego dnia Marzena Fenert napisal/a:
> Znów mocne słowa.....czy Ty ją kochasz?
Powiem szczerze ze diabli wiedza, kocham ja a zarazem nienawidze
> Nie rozumiem tego zdania....
> CO znaczy, że nie może zareagować na coś normalnie?
> Może podaj przykład?
> Bo załóżmy, że nie wracasz do domu na noc a rankiem dostajesz frunącym
> wazonem między oczy (tak sobie wymyśliłam taką sytuację - nie traktuj
> tego do siebie) - to ja bym tego nie nazwała nienormalną reakcją ;))))
kurde jak ja bym chcal tak wazonem dostac, to jest wlasnie normalna
reakcja, TZ poprostu reaguje w taki o inny sposob nie da sie tego opisac,
jest obrazliwa okropnie nawet w towarzystwie, czasem sobie ktos zazartuje a
ta od razu glupia mine zrobi jakby chciala kogos zabic, i pozniej musze
wysluchiwac: a co jej se stalo, czemu sie obrazila......?
>> nawet nie da sobie wytlumaczyc czegos, takie
>>jej zachowanie wynika chyba z zakompleksienia,
>
> Dlaczego tak sądzisz?
powyzsze tez tyczy
>> rozmowa tez sie nie klei bo nie ma o czym
>>rozmawiac,
>
> A przed ślubem to o czym rozmawialiście? I w trakcie tych trzech lat?
a o roznych rzeczach o tym i tamtym, bylo o czym bylismy wszedzie razem w
ruchu, malzenstwo wszystko odmienilo
>> jest zainteresowania ograniczaja sie tylko do solarium i ladnych
>>ciuszkow. Nie potrafi zrozumiec ze jak wracam do domu z pracy to chce
>>sobie troche odpoczac,
>
> jak każdy - to jestem w stanie zrozumieć.
>
>> w sumie to od pracy i od niej.
>
> No a tego to już nie rozumiem - to po kiego grzyba brałeś ślub jak
> musisz od własnej żony odpoczywać?
gdybym sie nie ozenil to nie wiedzial ze jest taka meczaca
>>Okropnie tesknie za zyciem
>>kawalerskim, za ta beztroska, niczego nie trzeba sobie odmawiac,
>>teraz......?
>
> No właśnie co teraz?
> Dorosłośc Cię przerosła?
> Znów chcesz pobawić sięw małolata co fruwa za każdą dupencją jaka się
> nawinie i jest chętna na nawet krótkotrwałą znajomość??
> Czy biorąc ślub byłeś aż tak nieświadomy faktu, że to jest
> odpowiedzialność? Że związek dwojga ludzi to nie zabawa w żonkę i
> mężusia tylko ciężka praca polegająca na nauce kompromisu, bycia razem
> i takie tam....
Bylem swiadom odpowiedzialnosci, jednak czasy sie zmienily, ja w wieku
17-lat zarabialem powyzej 10.000 zl, nie mialem pojecia ze to wszystko sie
zmieni, teraz lewo wiaze koniec z koncem.
|