Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Rozrywkowo...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Rozrywkowo...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 466


« poprzedni wątek następny wątek »

441. Data: 2017-06-30 06:21:43

Temat: Re: Rozrywkowo... wyegzekwować.
Od: "Pszemol" <P...@P...com> szukaj wiadomości tego autora

"Kviat" wrote in message news:5954ab6d$0$649$65785112@news.neostrada.pl...
> W dniu 2017-06-29 o 05:00, Pszemol pisze:
>> <Kviat> wrote:
>>> W dniu 2017-06-29 o 00:52, Pszemol pisze:
>>>> "Kviat" wrote in message
>>>
>>>>
>>>>> A czy ten płot przeszkadza lokalsom czy tamtejszemu klubowi kajakowemu
>>>>> to nie wiem. I jeżeli im przeszkadza, to też nie wiem dlaczego z tym
>>>>> nic nie robią. A może właśnie robią, tyko że jest to walka z
>>>>> wiatrakami. Bo co wymuszą po wielomiesięcznej batalii na jakimś
>>>>> właścicielu likwidację płota, to za chwilę ktoś inny kupił działkę
>>>>> obok, postawił budę na wędki i też ogrodził do samej wody.
>>>>
>>>> To się zdaje się nazywa służebnością i wpisuje się to w księgi
>>>> wieczyste.
>>>
>>> Chyba nie nadążam za tym, co chcesz przekazać...
>>> Ten zapis ma jakąś magiczną moc, która powstrzymuje przed postawieniem
>>> płota w wodzie?
>>
>> Nie, ma taką magiczną moc, że sprawdzając te mapy/księgi możesz ustalić
>> gdzie to dojście do rzeki/jeziora powinno być - nie tylko na której
>> działce
>> ale dokładnie gdzie na tej działce ma być.
> (...)
>>
>> Podałem Ci informacje o tym jak możesz ustalić KTÓREGO sąsiada masz przy
>> tym jeziorze ścigać za zablokowanie dojścia do jeziora, bo pewnie ma go
>> wpisane na swojej działce jako służebność.
>
> Chciałem się powstrzymać od komentarza, ale coraz bardziej mnie
> zdumiewasz.
> Naprawdę sądziłeś, że nie wiem do czego służy KW?
>
> Teraz czekam na to, aż mi zaczniesz wytłumaczyć skąd się biorą dzieci.

Pisałeś o swoich dylematach co zrobić jak dookoła jeziora są działki
i nie wiesz kto miał zapewnić dojście do jeziora od ulicy...
Albo że jak z jednym wygrasz w sądzie to drugi zagrodzi dojazd,
ewidentnie nie wiesz zatem, że to działka z wpisaną do KW służebnością
jest tylko tą, która Ciebie interesuje. A teraz zgrywasz wszystkowiedzącego.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


442. Data: 2017-06-30 06:31:17

Temat: Re: Rozrywkowo...
Od: "Pszemol" <P...@P...com> szukaj wiadomości tego autora

"Trybun" <c...@j...ru> wrote in message
news:5954d64b$0$5160$65785112@news.neostrada.pl...
> W dniu 2017-06-27 o 13:07, Pszemol pisze:
>> "Trybun" <c...@j...ru> wrote in message
>> news:595238f6$0$5145$65785112@news.neostrada.pl...
>>> W dniu 2017-06-26 o 16:26, Pszemol pisze:
>>>> Trybun <c...@j...ru> wrote:
>>>>> Dzierżawa, jednak znacznie obostrzona w stosunku do dzisiaj
>>>>> obowiązujących zasad.
>>>>>
>>>> Czyli jaka?
>>>
>>> Tu akurat jest pole dla Ciebie, najwyższy czas abyś pokazał że głowę
>>> masz nie tylko do noszenia czapki. Jest wysoce niesprawiedliwie i jakie
>>> widzisz tego usprawnienie? Ja co najwyżej postaram się wprowadzić
>>> korekty do Twojego projektu.
>>
>> No jeszcze czego :-)
>> Ja nie mam problemu z aktualnym prawem własności ziemii.
>> Nie ja postuluję redukcję prawa własności na prawo do dzierżawy tylko Ty.
>> I do tego nawet dzierżawę sugerujesz że należy "obostrzyć".
>> A więc wytłumacz te swoje "genialne" pomysły i uzasadnij w czym
>> są lepsze one w stosunku do prawa wieczystej własności z prawem
>> do przekazania gruntów swoim spadkobiercom.
>
> Dobra, niech Ci będzie, nie chcesz to nie. To proste nie ma czegoś
> takiego jak własność ziemi,

To proste, wymyśliłeś sobie że nie ma czegoś, co jest :-)
Własność ziemii jest uznaną formą własności.
Uważaj... Zaprzeczanie faktom stawia Cię w jednej linii z wariatami.

> a więc łupieżca nie powinien mieć prawa do stawianie na dzierżawionym
> terenie tabliczek - "teren prywatny wstęp zabroniony" , bo w ten sposób
> ogranicza wolność innych.

Niestawianie tabliczek i szwędanie się po MOJEJ działce ogranicza
MOJĄ wolność do korzystania z MOJEJ WŁASNOŚCI.

> Kto tym mendom dał takie prawo - ich samych obyczaje rozpożyczone z
> wilczego stada? Bez obrazy dla wilków - te zwierzaki mimo pozornie
> odrażającej osobowości nie pozwolą żadnemu członkowi stada zdechnąć z
> głodu, to tak aby uwidocznić wyraźnie to na jaki plus odróżniają się
> autentyczne od wilków w ludzkiej skórze - kapitalistów.

Prawo to obowiązuje wszystkich.
Ty też możesz sobie kupić od kogoś kawałek ziemi.
Nawet kawałek lasu, jeśli Ci się tak podoba.

>>>>> Nie, wg nich komuszyzm (wg doktryny Marxa i innych) to coś złego. Mało
>>>>> tego - to coś wybitnie NIESPRAWIEDLIWEGO...
>>>> Komunizm, ktory pozbawia ludzi wypracowanej przez nich od pokoleń
>>>> własności
>>>> prywatnej i nacjonalizujący ją jest rownież moim zdaniem
>>>> niesprawiedliwy.
>>>
>>> Kto mówi o odbieraniu ciężko wypracowanej własności? Komunizm to tylko
>>> Równość Wolność Braterstwo. Jeden jedyny wyraźny przykaz - koniec z
>>> pasożytnictwem i życiem z pracy innych. Zdrowy człowiek zobowiązany jest
>>> żyć z pracy własnych rąk. Jak widać spory odsetek populacji ludzkiej
>>> jest temu stanowczo przeciwny. "Raczej śmierć niż żyć z pracy własnych
>>> rąk"...
>>
>> Konkrety... brak konkretów.
>>
>> A co do komunizmu to już został negatywnie zweryfikowany przez historię.
>> I to w kilku, zdecydowanie różnych państwach, w różnych warunkach: nie
>> działa.
>> Socjalizm, konkretnie ten demokratyczny socjalizm tak, ale nie komunizm!
>
> W nowożytnej erze nie praktykowano z komuszyzmem. Żaden kraj nie
> wprowadził polityki w całości opartej na sprawiedliwości społecznej. Nikt
> z decydentów nawet nie zaproponował takiego modelu państwa. Nawet im się
> nie dziwię - teraz baranami mogą rządzić w praktyce jak im się tylko
> podoba, komuszyzm już by im się nie pozwolił tak szarogęsić.

Masz jakiś problem z organem po czaszką, stary... martwisz mnie.

> Pytanie zasadnicze - dlaczego Przemolowi odpowiada takie status quo -
> czyli - rola barana którego przewodnik (władza) prowadza na smyczy przy
> euforycznej aprobacie jego samego?

Odpowiada czy nie, takie są fakty że istnieje prawo posiadania ziemii.
Z faktami dyskutują tylko pomyleńcy.

>>>>> I słusznie nie rozumiesz - to temat na "Politykę" albo na "Pręgierz",
>>>>> a
>>>>> nie na grupę o religii. Jakoś tak w ferworze potoczyła się ta dyskusja
>>>>> nie na temat..
>>>>>
>>>>> A jak niby mam je wyegzekwować - postanowienie prawa wodnego o
>>>>> swobodzie
>>>>> dostępu do wód znam na pamięć, problem w tym że nikt tym nie chce się
>>>>> zająć - ani urzędnik w gminie ani policja. Co ja niby mam qrwa zrobić,
>>>>> iść do takiej wiecznie nienażartej kapitalistycznej świni i swoje
>>>>> prawa
>>>>> wyegzekwować za pomocą kija bejsbolowego? Czy może mam mu założyć
>>>>> sprawę
>>>>> w sądzie?
>>>>
>>>> Myślałem o sprawie w sądzie właśnie.
>>>>
>>>> Tylko wpierw wynajmij prawnika aby przebadał sprawę czy ten właściciel
>>>> działki rzeczywiście łamie prawo czy tylko tak Ci się wydaje....
>>>>
>>>
>>> Ewidentnie łamie, jednak nie wiedzieć czemu akurat egzekwowaniem prawa
>>> wodnego w tym szczególnym aspekcie jest mocno utrudnione.
>>
>> Poza Tobą nie jest to dla nikogo takie "ewidentne" bo nie podałeś żadnych
>> konkretów.
>
> I co ja niby mam Ci na to odpowiedzieć? Coś was zaczadziło?

Piszesz o swoich marzeniach, o tym co "powinno być" jak by to już było,
jakby było to faktem, i jeszcze udajesz że coś jest "ewidentne", skoro jest
ewidentne tylko dla Ciebie, bo to sobie samemu wymyśliłeś.

>>> Nie może się tym zająć policja, czy urzędnik gminy odpowiedzialny za
>>> zagospodarowanie przestrzenne, a specjalnie powoływane do tego komisje.
>>> Mało tego - praktykowane jest również takie coś jak wykup zawłaszczonego
>>> terenu z karną dopłatą, i wiecznie nienażarty ryj w całkowitym spokoju
>>> może mi zakazać wstępu na teren na który mam(miałem do niedawna) prawo
>>> wstępu.
>>
>> A możesz wskazać jakieś konkrety? Do jakiego do obiektu nie masz dostępu?
>> Do jakiego zbiornika wodnego masz tak bezprawnie ograniczony dostęp?
>
>
> Już pisałem - jeżdżę od jeziora do jeziora i nie ma miejsca gdzie mógłbym
> łódź na wodę spuścić. Albo szlabany, albo ogrodzenia uniemożliwiające już
> nawet dojazd ale w ogóle jakikolwiek dostęp.

Podaj konkrety. Podaj nazwę 2-3 jeziorów do których nie masz dostępu.

> Do prawie wszystkich w okolicy do 50km od jeziora Powidzkiego.
> Wilczyńskie, Kosewskie, Hutka i kilkadziesiąt innych. Po co Ci właściwie
> te dane

Po to, aby sprawdzić że banialuki piszesz:
http://www.jezioropowidzkie.pl/jezioro-powidzkie
Jakim cudem te żaglówki na jeziorze cyknęli na fotkach skoro
jak twierdzisz nie ma dostępu do tego jeziora??? Brednie.

> - sądzisz że w Polsce jest inaczej? Nic z tych rzeczy - w np byłym pilskim
> czy koszalińskim tak samo do wielu jezior jest mocno utrudniony, o ile w
> ogóle możliwy.

No to teraz już tylko utrudniony?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


443. Data: 2017-06-30 06:32:00

Temat: Re: Rozrywkowo...
Od: "Pszemol" <P...@P...com> szukaj wiadomości tego autora

"Trybun" <c...@j...ru> wrote in message
news:5954d66b$0$5160$65785112@news.neostrada.pl...
> W dniu 2017-06-27 o 13:09, Pszemol pisze:
>> "Trybun" <c...@j...ru> wrote in message
>> news:59523974$0$5145$65785112@news.neostrada.pl...
>>> W dniu 2017-06-26 o 14:18, pinokio pisze:
>>>> W dniu 26.06.2017 o 14:04, Chiron pisze:
>>>>> Takie systemy sprawdzają się wyłącznie w małych grupkach,
>>>>> mikrospołecznościach. Co dla kilkumilionowego państwa?
>>>>
>>>> Systemem gdzie to najlepiej się sprawdza to rodzina
>>>
>>> Tu akurat chyba nie. Przynajmniej we wszystkich znanych mi stadach,
>>> zwanych rodziną zawsze jest ktoś kto dominuje.
>>
>> Dokładnie tak.
>> Mąż XL jedzie na ryby a ona zostaje i zapier&#la w kuchni przy garach.
>
>
> Pytanie tylko kto w tym przypadku dominuje. Może XL w kategorycznym tonie
> wydaje rozkaz - "jazda na ryby, i bez kilowego szczupaka nie wracaj".

:-) jasne... bo na ryby się jeżdzi po to aby ryby łowić :-)) tańsze są w
Tesco.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


444. Data: 2017-06-30 06:34:42

Temat: Re: Rozrywkowo...
Od: "Pszemol" <P...@P...com> szukaj wiadomości tego autora

"Trybun" <c...@j...ru> wrote in message
news:5954d6b2$0$5160$65785112@news.neostrada.pl...
> W dniu 2017-06-27 o 13:10, Pszemol pisze:
>>
>>>>>
>>>>> Odpowiadając na wprost - najbardziej odpowiadającym mi systemem
>>>>> politycznym i najbardziej sprawiedliwym by było coś w kształcie tego
>>>>> co panowało u pierwotnych Chrześcijan, czyli sam wiesz co - Równość
>>>>> Wolność Braterstwo.
>>>>
>>>> Takie systemy sprawdzają się wyłącznie w małych grupkach,
>>>> mikrospołecznościach. Co dla kilkumilionowego państwa?
>>>
>>>
>>> Można w małym, to sprawdzi się i w dużym. Co niby konkretnie stoi na
>>> przeszkodzie?
>>
>> Zrozum, że pewne rzeczy nie skalują się zbyt dobrze.
>
>
> Dawaj przykłady na próby i gdzie się nie udało.

Sprawne komuny istnieją w USA, czytałem o takich w stanie Oregon.
Sprawdzają się w praktyce w formie małych gospodarstw lub mleczarni
gdzie ludzie wkładają równe ilości pracy i czerpią równe korzyści.
U nas się to nazywa spółdzielnie.

Niesprawdzają się w skali całego kraju, gdzie masz ludzi o róznych
zainteresowaniach, różnych zdolnościach, chorych i zdrowych,
pracowitych i leniwych i gdzie nie możesz za lenistwo nikogo
z takiej komuny/spółdzielni wykopać...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


445. Data: 2017-06-30 06:35:59

Temat: Re: Rozrywkowo...
Od: "Pszemol" <P...@P...com> szukaj wiadomości tego autora

"Trybun" <c...@j...ru> wrote in message
news:5954d6e4$0$5160$65785112@news.neostrada.pl...
> W dniu 2017-06-26 o 16:26, Pszemol pisze:
>>
>>>>>
>>>>> Moja teoria o Stwórcy/Bogach wzięła się także z jakiegoś programu
>>>>> popularnonaukowego. Byli badani pod hipnozą tzw porwani, czyli ludzie
>>>>> którzy w zadziwiający sposób nagle zniknęli i za jakiś czas pojawili
>>>>> się znowu. Opisywali oni istoty które tytułowały się "bogami". Ci
>>>>> porwani byli poddawani straszliwym torturom, fizycznym i psychicznym,
>>>>> jeden po wyjściu z transu nawet popełnił samobójstwo.
>>>> Nie mam pojęcia o czym Ty mówisz, wybacz.
>>>
>>> Tylko o tym że może robimy jakieś nadużycie stawiając Boga Katolików
>>> jako jakiegoś okrutnika. Podczas gdy alternatywy dla Niego mogą być
>>> znacznie gorsze.
>>>
>>>
>> Alternatywa lepszą dla wszystkich bogów jest moim zdaniem świecki,
>> niemagiczny i bardzo racjonalny humanizm.
>>
>
> Czyli proponujesz ni mniej ni więcej tylko egzystencję bez sensu?

Dlaczego "bez sensu"? Skąd ten pomysł?

W jaki sposób Twój "sens" życia w postaci służenia wymyślonemu bogu miałby
być lepszy?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


446. Data: 2017-06-30 11:26:02

Temat: Re: Rozrywkowo... wyegzekwować.
Od: Kviat szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2017-06-30 o 06:21, Pszemol pisze:
> "Kviat" wrote in message news:5954ab6d$0$649$65785112@news.neostrada.pl...
>> W dniu 2017-06-29 o 05:00, Pszemol pisze:
>>> <Kviat> wrote:
>>>> W dniu 2017-06-29 o 00:52, Pszemol pisze:
>>>>> "Kviat" wrote in message
>>>>
>>>>>
>>>>>> A czy ten płot przeszkadza lokalsom czy tamtejszemu klubowi
>>>>>> kajakowemu
>>>>>> to nie wiem. I jeżeli im przeszkadza, to też nie wiem dlaczego z tym
>>>>>> nic nie robią. A może właśnie robią, tyko że jest to walka z
>>>>>> wiatrakami. Bo co wymuszą po wielomiesięcznej batalii na jakimś
>>>>>> właścicielu likwidację płota, to za chwilę ktoś inny kupił działkę
>>>>>> obok, postawił budę na wędki i też ogrodził do samej wody.
>>>>>
>>>>> To się zdaje się nazywa służebnością i wpisuje się to w księgi
>>>>> wieczyste.
>>>>
>>>> Chyba nie nadążam za tym, co chcesz przekazać...
>>>> Ten zapis ma jakąś magiczną moc, która powstrzymuje przed postawieniem
>>>> płota w wodzie?
>>>
>>> Nie, ma taką magiczną moc, że sprawdzając te mapy/księgi możesz ustalić
>>> gdzie to dojście do rzeki/jeziora powinno być - nie tylko na której
>>> działce
>>> ale dokładnie gdzie na tej działce ma być.
>> (...)
>>>
>>> Podałem Ci informacje o tym jak możesz ustalić KTÓREGO sąsiada masz przy
>>> tym jeziorze ścigać za zablokowanie dojścia do jeziora, bo pewnie ma go
>>> wpisane na swojej działce jako służebność.
>>
>> Chciałem się powstrzymać od komentarza, ale coraz bardziej mnie
>> zdumiewasz.
>> Naprawdę sądziłeś, że nie wiem do czego służy KW?
>>
>> Teraz czekam na to, aż mi zaczniesz wytłumaczyć skąd się biorą dzieci.
>
> Pisałeś o swoich dylematach co zrobić jak dookoła jeziora są działki
> i nie wiesz kto miał zapewnić dojście do jeziora od ulicy...

Pytałem o to? Serio? Dobrze się czujesz?
Serio nie wiedziałem, że właściciel posesji ma zapewnić dojście do jeziora?
Zaczynam podejrzewać, że masz poważne trudności z czytaniem ze zrozumieniem.

> Albo że jak z jednym wygrasz w sądzie to drugi zagrodzi dojazd,
> ewidentnie nie wiesz zatem, że to działka z wpisaną do KW służebnością
> jest tylko tą, która Ciebie interesuje. A teraz zgrywasz
> wszystkowiedzącego.

Coraz bardziej odlatujesz. Ewidentnie nie potrafisz czytać ze zrozumieniem.
Wytłumaczyłem ci, że wpis w KW nie powstrzymuje przed zbudowaniem płota
w jeziorze. Czego jeszcze nie rozumiesz?

Do Ciebie chyba nie bardzo dociera, że nie mam zamiaru marnować życia na
latanie po sądach, bo trafiłem na płot nad jeziorem. A z tego wcale nie
wynika, że nie wiem co to KW, że nie wiem jak odszukać właściciela
działki, czy że nie wiem jak się demontuje płoty albo jakiego koloru są
pomidory przy tym płocie rosnące.

Jak napiszę, że widziałem pieska srającego na trawnik, to też mi
poradzisz, żebym od dzisiaj robił dyżury przy trawniku i ścigał
właścicieli? I będziesz mi tu udzielał lekcji jak ich szukać?

Poważnie myślisz, że wszyscy są idiotami, którzy nie wiedzą co zrobić
gdy trafią na podobne sytuacje? I tylko ty wiesz do czego służy KW?
Wiedzą co zrobić.
Twój problem polega na tym, że nie bardzo ogarniasz dlaczego tego nie robią.

Pozdrawiam
Piotr

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


447. Data: 2017-06-30 11:34:49

Temat: Re: Rozrywkowo...
Od: Kviat szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2017-06-30 o 06:31, Pszemol pisze:

>
> Prawo to obowiązuje wszystkich.
> Ty też możesz sobie kupić od kogoś kawałek ziemi.
> Nawet kawałek lasu, jeśli Ci się tak podoba.

To nie jest prawda.
A przynajmniej nie w Polsce.

https://www.obserwatorfinansowy.pl/tematyka/makroeko
nomia/sprzedaz-ziemi-rolnej-regulacje-zasady-luki/

"Przypomnijmy, że co do zasady od 30 kwietnia 2016 roku nabywcami ziemi
rolnej mogą być rolnicy indywidualni, kościoły, parki narodowe,
jednostki samorządu oraz Skarb Państwa. Rolnikiem indywidualnym - w
rozumieniu ustawy - jest osoba posiadająca kwalifikacje rolnicze i nie
więcej niż 300 ha, która od pięciu lat mieszka na terenie gminy, gdzie
posiada działkę rolną i od pięciu lat samodzielnie na niej gospodaruje.

Jest jednak kilka wyłączeń spod tej ogólnej zasady. Po 30 kwietnia 2016
roku wciąż możliwy jest wolny obrót działkami o powierzchni
nieprzekraczającej 0,3 ha. Działki większe - do 0,5 ha - nierolnik kupi
jedynie wtedy, gdy na działce znajduje się dom."

Poczytaj sobie jak to wygląda w praktyce. Jeżeli nie chcesz się tam
przeprowadzać, a nie jesteś księdzem i pierdyliard innych bzdur, to
zwyczajnie ziemi nie kupisz.

O kupnie lasu też sobie możesz poczytać. Pierwszy z brzegu link:
http://bialystok.wyborcza.pl/bialystok/1,35241,19783
812,od-1-maja-lasu-nie-kupisz-w-zycie-wejdzie-nowa-u
stawa-o-lasach.html

Pozdrawiam
Piotr

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


448. Data: 2017-06-30 13:29:04

Temat: Re: Rozrywkowo... wyegzekwować.
Od: Pszemol <P...@P...com> szukaj wiadomości tego autora

<Kviat> wrote:
> W dniu 2017-06-30 o 06:21, Pszemol pisze:
>> "Kviat" wrote in message news:5954ab6d$0$649$65785112@news.neostrada.pl...
>>> W dniu 2017-06-29 o 05:00, Pszemol pisze:
>>>> <Kviat> wrote:
>>>>> W dniu 2017-06-29 o 00:52, Pszemol pisze:
>>>>>> "Kviat" wrote in message
>>>>>
>>>>>>
>>>>>>> A czy ten płot przeszkadza lokalsom czy tamtejszemu klubowi
>>>>>>> kajakowemu
>>>>>>> to nie wiem. I jeżeli im przeszkadza, to też nie wiem dlaczego z tym
>>>>>>> nic nie robią. A może właśnie robią, tyko że jest to walka z
>>>>>>> wiatrakami. Bo co wymuszą po wielomiesięcznej batalii na jakimś
>>>>>>> właścicielu likwidację płota, to za chwilę ktoś inny kupił działkę
>>>>>>> obok, postawił budę na wędki i też ogrodził do samej wody.
>>>>>>
>>>>>> To się zdaje się nazywa służebnością i wpisuje się to w księgi
>>>>>> wieczyste.
>>>>>
>>>>> Chyba nie nadążam za tym, co chcesz przekazać...
>>>>> Ten zapis ma jakąś magiczną moc, która powstrzymuje przed postawieniem
>>>>> płota w wodzie?
>>>>
>>>> Nie, ma taką magiczną moc, że sprawdzając te mapy/księgi możesz ustalić
>>>> gdzie to dojście do rzeki/jeziora powinno być - nie tylko na której
>>>> działce
>>>> ale dokładnie gdzie na tej działce ma być.
>>> (...)
>>>>
>>>> Podałem Ci informacje o tym jak możesz ustalić KTÓREGO sąsiada masz przy
>>>> tym jeziorze ścigać za zablokowanie dojścia do jeziora, bo pewnie ma go
>>>> wpisane na swojej działce jako służebność.
>>>
>>> Chciałem się powstrzymać od komentarza, ale coraz bardziej mnie
>>> zdumiewasz.
>>> Naprawdę sądziłeś, że nie wiem do czego służy KW?
>>>
>>> Teraz czekam na to, aż mi zaczniesz wytłumaczyć skąd się biorą dzieci.
>>
>> Pisałeś o swoich dylematach co zrobić jak dookoła jeziora są działki
>> i nie wiesz kto miał zapewnić dojście do jeziora od ulicy...
>
> Pytałem o to? Serio? Dobrze się czujesz?

Zwolnij trochę i uspokoj sie, bo się dziwnie zacietrzewiłeś - nie "pytałeś"
tylko "pisałeś".

> Serio nie wiedziałem, że właściciel posesji ma zapewnić dojście do jeziora?

Nie napisałem tak. Przeczytaj jeszcze raz, na spokojnie.

> Zaczynam podejrzewać, że masz poważne trudności z czytaniem ze zrozumieniem.

Najeżyłeś się strasznie, emocje skoczyły pod sufit... weź kilka głębokich
wdechów może, bo wymyka Ci się rozmowa spod kontroli.

>> Albo że jak z jednym wygrasz w sądzie to drugi zagrodzi dojazd,
>> ewidentnie nie wiesz zatem, że to działka z wpisaną do KW służebnością
>> jest tylko tą, która Ciebie interesuje. A teraz zgrywasz
>> wszystkowiedzącego.
>
> Coraz bardziej odlatujesz. Ewidentnie nie potrafisz czytać ze zrozumieniem.
> Wytłumaczyłem ci, że wpis w KW nie powstrzymuje przed zbudowaniem płota
> w jeziorze. Czego jeszcze nie rozumiesz?

Nigdzie nie napisałem że powstrzymuje, a raczej tylko tyle, że zapis taki
umożliwia zidentyfikowanie tego konkretnego właściciela, który jest
odpowiedzialny za udostępnienie dojazdu/dojścia. Zarzucasz mi że czegoś ja
nie rozumiem podczas gdy Ty mnożysz nieistniejące problemy.

> Do Ciebie chyba nie bardzo dociera, że nie mam zamiaru marnować życia na
> latanie po sądach, bo trafiłem na płot nad jeziorem. A z tego wcale nie
> wynika, że nie wiem co to KW, że nie wiem jak odszukać właściciela
> działki, czy że nie wiem jak się demontuje płoty albo jakiego koloru są
> pomidory przy tym płocie rosnące.

Ależ dociera, już to ustaliliśmy wczoraj - jesteś pasywny w tym względzie,
nie zamierzasz walczyć o swoje prawa dostępu do wody, rozumiem.

> Jak napiszę, że widziałem pieska srającego na trawnik, to też mi
> poradzisz, żebym od dzisiaj robił dyżury przy trawniku i ścigał
> właścicieli? I będziesz mi tu udzielał lekcji jak ich szukać?

Nie stawiaj chochoła, nie powiem tak.

> Poważnie myślisz, że wszyscy są idiotami, którzy nie wiedzą co zrobić
> gdy trafią na podobne sytuacje? I tylko ty wiesz do czego służy KW?
> Wiedzą co zrobić.
> Twój problem polega na tym, że nie bardzo ogarniasz dlaczego tego nie robią.

Domyślam się, że cierpią na tumiwisizm, częstą dziś przypadłość.

Dobrze że ci ze Stoczni Gdańskiej mieli mniej tumiwisizmu i im się chciało,
inaczej wciąż byśmy komunizm mieli...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


449. Data: 2017-06-30 13:41:29

Temat: Re: Rozrywkowo...
Od: Pszemol <P...@P...com> szukaj wiadomości tego autora

<Kviat> wrote:
> W dniu 2017-06-30 o 06:31, Pszemol pisze:
>
>>
>> Prawo to obowiązuje wszystkich.
>> Ty też możesz sobie kupić od kogoś kawałek ziemi.
>> Nawet kawałek lasu, jeśli Ci się tak podoba.
>
> To nie jest prawda.
> A przynajmniej nie w Polsce.
>
> https://www.obserwatorfinansowy.pl/tematyka/makroeko
nomia/sprzedaz-ziemi-rolnej-regulacje-zasady-luki/
>
> "Przypomnijmy, że co do zasady od 30 kwietnia 2016 roku nabywcami ziemi
> rolnej mogą być rolnicy indywidualni, kościoły, parki narodowe,
> jednostki samorządu oraz Skarb Państwa. Rolnikiem indywidualnym - w
> rozumieniu ustawy - jest osoba posiadająca kwalifikacje rolnicze i nie
> więcej niż 300 ha, która od pięciu lat mieszka na terenie gminy, gdzie
> posiada działkę rolną i od pięciu lat samodzielnie na niej gospodaruje.
>
> Jest jednak kilka wyłączeń spod tej ogólnej zasady. Po 30 kwietnia 2016
> roku wciąż możliwy jest wolny obrót działkami o powierzchni
> nieprzekraczającej 0,3 ha. Działki większe - do 0,5 ha - nierolnik kupi
> jedynie wtedy, gdy na działce znajduje się dom."
>
> Poczytaj sobie jak to wygląda w praktyce. Jeżeli nie chcesz się tam
> przeprowadzać, a nie jesteś księdzem i pierdyliard innych bzdur, to
> zwyczajnie ziemi nie kupisz.
>
> O kupnie lasu też sobie możesz poczytać. Pierwszy z brzegu link:
> http://bialystok.wyborcza.pl/bialystok/1,35241,19783
812,od-1-maja-lasu-nie-kupisz-w-zycie-wejdzie-nowa-u
stawa-o-lasach.html
>
A... to nie wiedziałem, pozmieniało się...

Dzięki za informacje.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


450. Data: 2017-06-30 15:30:22

Temat: Re: Rozrywkowo... wyegzekwować.
Od: Kviat szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2017-06-30 o 13:29, Pszemol pisze:
> <Kviat> wrote:
>> W dniu 2017-06-30 o 06:21, Pszemol pisze:

>
> Najeżyłeś się strasznie, emocje skoczyły pod sufit... weź kilka głębokich
> wdechów może, bo wymyka Ci się rozmowa spod kontroli.

Znowu wyciągasz bezzasadne wnioski.

>> Do Ciebie chyba nie bardzo dociera, że nie mam zamiaru marnować życia na
>> latanie po sądach, bo trafiłem na płot nad jeziorem. A z tego wcale nie
>> wynika, że nie wiem co to KW, że nie wiem jak odszukać właściciela
>> działki, czy że nie wiem jak się demontuje płoty albo jakiego koloru są
>> pomidory przy tym płocie rosnące.
>
> Ależ dociera, już to ustaliliśmy wczoraj - jesteś pasywny w tym względzie,
> nie zamierzasz walczyć o swoje prawa dostępu do wody, rozumiem.

Obawiam się, że nie rozumiesz.

>> Poważnie myślisz, że wszyscy są idiotami, którzy nie wiedzą co zrobić
>> gdy trafią na podobne sytuacje? I tylko ty wiesz do czego służy KW?
>> Wiedzą co zrobić.
>> Twój problem polega na tym, że nie bardzo ogarniasz dlaczego tego nie robią.
>
> Domyślam się, że cierpią na tumiwisizm, częstą dziś przypadłość.

Cierpią na realizm.
Pojedynczy człowiek jest w stanie powalczyć z jednym płotem. Byłby w
stanie, gdyby to załatwił jeden telefon do odpowiedniej instytucji i
gdyby taka interwencja faktycznie przyniosła efekt. Że po tygodniu czy
po miesiącu, gdy chciałby znowu odwiedzić to miejsce tego płotu już by
nie było.
Ale tak nie jest. To się ciągnie latami w sądach.

Ty sobie to wyobrażasz tak, że gdyby każdy, kto się natknie na płot i
powalczył, to by sprawę załatwiło. Pewnie tak, ale w świecie utopijnym,
gdzie każdy kto się natknie na srającego pieska przywołuje właściciela
tego pieska do porządku, gdzie każdy kto się natknie na źle zaparkowany
samochód reagował. Ale nie każdy reaguje.

I wiesz co? Ludzie wpadli na genialny pomysł: zebrać się do kupy,
skrzyknąć i powołać organizacje, które to będą robić, które będą
egzekwować prawo dojścia do jeziora i prawo do przejazdu rowerem na
ścieżce rowerowej. Żeby reakcja na takie nieprawidłowości była
_obowiązkiem_ i niezależała od dobrego humoru albo tumiwisizmu.

Wyobrażasz to sobie? Ludzie się zorganizowali! Tadam!
Czyli zrobili dokładnie to co proponowałeś.
Nie dość, że się zorganizowali, to jeszcze pomyśleli, żeby ci co się tym
zajmują dostawali za to wynagrodzenie. Żeby nie musieli _za_darmo_
biegać po sądach.

Te organizacje to: policja, straż miejska, lokalny samorząd (tak jak w
przypadku tych nieszczęsnych płotów w jeziorze) itd.
A wynagrodzenie dla nich to część naszych podatków.

A co ty teraz proponujesz? Proponujesz żeby samodzielnie (albo się
organizując... bo samodzielnie nie masz szans) zmusić powołane do tego
organizacje, żeby wykonywały to, do czego zostały powołane.

No ok... A kto zmusi powołane organizacje, które zostały powołane do
zmuszania tamtych organizacji? Powoływać kolejne organizacje?
To błędne koło i nie tędy droga.

Nie każdy chce pracować w policji czy w straży miejskiej, nie każdy chce
się zrzeszać w organizacjach walczących z płotami i kupami na
trawnikach. Niektórzy chcą budować mosty, albo hodować chomiki. I mają
do tego prawo. Bo płacą podatki. Płacą wynagrodzenie tym, którzy mają
się zajmować płotami w jeziorze.

Ja im płacę. Nie po to im płacę, żebym musiał się _osobiście_ użerać z
właścicielem posesji przy jeziorze, bo takie osobiste użeranie
kompletnie nie rozwiązuje problemu płotów w jeziorze i jest zwyczajnie
bezsensowną stratą czasu i kilku lat życia w sądach, zamiast zajmowania
się tym czym chcę i powinienem się w tym czasie zajmować. Np. budowaniem
mostów albo hodowlą chomików (to tylko przykład... nie buduję mostów i
nie hoduję chomików).
Twój tok rozumowania prowadzi do tego, że nie dojedziesz do pracy, bo
zamiast budować most, obywatel będzie się procesował o płot w jeziorze.

To, dlaczego ten system nie działa jak powinien, to temat na zupełnie
inną dyskusję.

Może teraz zrozumiesz, że to nie jest kwestia "tumiwisizmu" i rady w
stylu "zajmij się tym osobiście, nie bądź pasywny" itd. są zwyczajnie od
czapy.

> Dobrze że ci ze Stoczni Gdańskiej mieli mniej tumiwisizmu i im się chciało,
> inaczej wciąż byśmy komunizm mieli...

Już ci napisałem, że ci się płoty pomyliły. I chyba nadal nie zrozumiałeś.

To może przypomnę słowa, które niedawno padły na tej grupie: nie
wszystko się dobrze skaluje (czy jakoś tak).

Pozdrawiam
Piotr


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 30 ... 40 ... 44 . [ 45 ] . 46 . 47


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Osobowosc autorytarna
byli zdrajcami narodu plującymi na Polskę walczącą
Bycie ostatnim
Strzały padły pod Notre Dame - panika w Paryżu
futurologia

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja

zobacz wszyskie »