Data: 2003-08-13 13:49:50
Temat: Re: Rozterki serca!
Od: "aramin" <a...@a...one.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ana rzecze, jako stoi niżej:
> A skąd on biedny miałby to wiedzieć, co przyniesie przyszłość? Być może to
> właśnie Renata zerwie związek? Uważam,że każde spotkanie niesie w sobie
> ryzyko. Nie wykluczą go żadne, nawet składane przed ołtarzem, przysięgi.
Pewnie, tylko nie wiem, co to ma wspólnego z tą właśnie sytuacją. I dlaczego
on właśnie jest biedny...
> Podejrzewam,że ów starszy pan czuje się równie uwikłany jak Renata, a może
> jeszcz bardziej - ma dzieci. Nie posądzałabym go o wielokrotne gmatwanie
> sobie życia pod wpływem chwilowego impulsu. Ponadto mężczyzna w tym wieku ma
> już z pewnością rozeznanie w swoich uczuciach i nie pchałby się w kolejny
> układ, który z pewnością wygodny nie jest, tylko po to aby, no właśnie co?
Wybacz, ale Twoja opinia nie jest oparta na żadnych realnych przesłankach.
Bardzo chcesz wierzyć w książkowy romans, a życie niezmiernie często
podkłada świnię. Ja bym tego pana sprawdziła, nim podjęłabym życiową
decyzję.
A pchać się w ten związek pan może dlatego, że wchodzi w wiek średni,
kiedy związek z młodszą kobitką jest potwierdzeniem jego męskości. Może
to ubierać w piękne słowa, które niewiele mają wspólnego z jego prawdziwymi
intencjami. Zanegujesz mój sposób myślenia?
>>Tegoteż szuka się w romansach...
> Pewnie też. A czego przede wszystkim?
Nowości, ucieczki, pieprzyka, urozmaicenia....
> Nie wiem, czy starszemu gościowi chciałoby się szarpać sobie nerwy, które i
> tak, jak przypuszczam, ma w nie najlepszym stanie, aby się pospotykać z
> kobietą ot, tak sobie, po nic.
Mogę spytać, ile masz lat?
Ten "starszy gość" to pewnie człowiek po czterdziestce. Ja mam 39 i uwierz, że
jestem pełna energii. Czy Ty aby nie jesteś z gatunku tych, co to romanse,
zdrady, seks i erotykę rezerwują dla nastolatków?
>> Gdyby się zaś zdecydowała na związek ze swym obecnym kochankiem,
>> to czy jest w stanie udźwignąć ciężar zmian, które to przyniesie? Rozpad
>> dwóch związków, dzieci, które przecież będą to wszystko widzieć i oceniać...
> Nikt tego nie wie. Można dać szansę, można podjąć ryzyko lub żałować przez
> resztę życia, że się tego nie zrobiło.
I to właśnie miałam na myśli mówiąc, że nie zazdroszczę jej wyborów.
Jednak byłoby rzeczą tragiczną, by z pełną ufnością weszła w ten nowy związek,
by ślubowała do grobowej deski.... Cokolwiek nie zrobi, nic już nie będzie
takie samo, jak przedtem...
>> Aż strach pomyśleć, więc nie myślę.
> Nie myśl, pomyślą za Ciebie.
I wtedy będę miała wielką frajdę, widząc ich minę.
--
~~~~\__pa
aramin
Aż strach pomyśleć, więc nie myślę.
http://www.renderosity.com/gallery.ez?ByArtist=Yes&A
rtist=aramin
|