Data: 2005-09-14 09:55:03
Temat: Re: Rozwód
Od: "Dorota D." <potforrrek@to_nalezy_usunac.gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Basia Z." <bjz_@_(prosze_usun_podkreslenia)_poczta.onet.pl>
napisał w wiadomości news:dg8rd3$20bs$1@news2.ipartners.pl...
> Oj dziewczyno - jak Ty jeszcze mało wiesz o życiu.
> Zdarzają się takie sytuacje, o których naprawdę "nie śniło się filozofom".
(Uwaga, cytuję:)
" Sąd Kościelny wydaje wyrok, stwierdzający, że dane małżeństwo w ogóle nie
zaistniało, mimo iż zostały zachowane kanony, co do formy kanonicznej.
Orzeczenie nieważności małżeństwa nie narusza, nauki Kościoła o
nierozerwalności małżeństwa. Prawo Kanoniczne stanowi, iż kan. 1141 KPK 83 -
Małżeństwo zawarte i dopełnione nie może być rozwiązane żadną ludzką władzą
i z żadnej przyczyny, oprócz śmierci. Przy ustalanie przyczyn nieważności,
uwaga Sądu Kościelnego skupiona jest zasadniczo na wydarzeniach
przedślubnych. Na wykazaniu, że niezdolność lub jej symptomy, bądź też inny
tytuł nieważności istniał już PRZED ślubem."
(koniec cytatu)
Najłatwiej powiedzieć komuś, że się nie zna, prawda? A tak w gruncie rzeczy,
to chodzi nam o to samo. Prawo kanoniczne mówi, że można uznać małżeństwo za
nieważne, jeśli zaistniały jakieś ważne fakty jeszcze przed ślubem. Nie
twierdzę, że "rozwody kościelne" powinny być w ogóle zakazane, ale należało
autorowi wątku opowiedzieć, że owszem istnieje coś takiego, jednak tylko w
wyjątkowych przypadkach.
Natomiast co do mojej wcześniejszej wypowiedzi, to chyba mam wszelkie prawo
uważać, że podawanie jako powód wyłącznie chęć wzięcia ślubu kościelnego z
kimś innym, jest bezsensowne?
D.
|