Data: 2002-04-09 07:20:04
Temat: Re: SANDACZ... ale jaki??
Od: Krewet <k...@k...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
a...@p...onet.pl wrote:
>
> Witam.
> zostalem wlasnie uszczesliwiony sandaczem(a nawet sandaczami...)
> swiezutkie, ladniutkie...az szkoda jeść.. :)
^^^^^^^^^^^^^^
Wlasnie! Sandacz o tej porze roku szykuje sie do tarla i dla dobra tego
gatunku nie powinno sie mu przeszkadzac...Nie mam pewnosci czy
obowiazuje to rowniez rybakow, ale wedkarze "odpuszczaja" sandaczom do
konca maja; po zlozeniu ikry samce opiekuja sie nia az do czasu wylegu!
Nie chce Ci psuc apetytu ale bede wdzieczny gdybys nie nabijal kieszeni
roznej masci klusownikom (to czesto oni pod przykrywka lancuszka
legalnych powiazan sprzedaja ryby supermarketom!)...
To samo dotyczy wiekszosci ryb slodkowodnych...
Przepraszam, jesli ktos poczul sie w jakikolwiek sposob urazony; nie
bylo to moja intencja. Chcialem jedynie uswiadomic nieznany wielu
problem.
Pozdrawiam:
Krewet
|