Data: 2000-03-24 10:50:27
Temat: Re: SCHIZOFRENIA - the doors
Od: Anna <m...@h...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Pawel7 (Bobas200)" wrote:
>
>
> Rozpad wlasnego ja to nic pozytywnego. Schizofrenia, nerwice przynosza
> cierpienie, bol - natretne mysli od ktorych nie mozna sie uwolnic,
> brak panowania nad impulsami z ciala. W koncu sa to choroby, a choroba
> to nic przyjemnego. Jest to ograniczenie swiadomosci, wolnosci.
ograniczenie? Ogranicza nas wszystkich wszystko dokoła. a najbardziej -
IMHO - ogranicza człowieka to, co stworzy inny człowiek. Czyli np normy,
według których klasyfikuje sie chorych psychicznie. Co ciekawe - nasze
polskie normy nijak sie maja do zachodnich. Według naszych połowa
schizofreników z innych państw powinna wyjsc natychmiast ze szpitala...
> Powoduja wlasnie ucieczke przed swiatem, otaczajaca rzeczywistoscia.
> Tobie widac chodzi o cos innego. Czlowiek w trakcie rozwoju przechodzi
> przez rozne etapy, jego swiadomosc sie zmienia. Ale przechodzenie tych
> etapow nie polega na rozpadzie tylko np. na tzw. dezintegracji
> pozytywnej. Wtedy twoj stary swiatopoglad rozpada sie (ale nie do
> stanu patologicznego)
a co nim jest? Potrafisz to nazwac, zdefiniować, sklasyfikować? To
bardzo niebezpieczne...
i laczy z powrotem w calosc na bardziej
> dojrzalym poziomie. To jest wlasnie poszerzanie swojego doswiadczenia
> swiata, ale to wymaga wlasnie integralnosci.
integralnosć idealna nie istnieje. Twoje "ja realne" i "ja idealne"
wiecznie będzie się kłócić i nawzajem zwalczać. Pytanie - czy potrafisz
zapanować nad skutkami.
> Jezeli chodzi o cialo to wlasnie odciecie sie od wlasnego ciala
> swiadczy o stanie patologicznym. Poszerzona swiadomosc wymaga tez
> dobrej swiadomosci wlasnego ciala (a to paradoksalnie nie takie latwe
> i powszechne).
tu się zgodzę bez oporów. Tylko jeszcze jedno - czy swiadomosć oznacza
akceptację? Niekoniecznie... Bądź swiadomy do końca swojego ciała, a
przy tym nie akceptuj go. Do czego to doprowadzi?
> A jezeli chodzi o te 95% to dobra uwaga. Wspolczesny miejski, wielki
> swiat jest dosc schizoidalny - za duzo bodzcow, za szybko sie zyje,
> kontakty z ludzmi sa powierzchowne i anonimowe (np. przez grupy
> dyskusyjne..) (Rollo May 'Milosc i wola' Alexander Lowen 'Narcyzm')
ja sobie czasem myslę, że te "powierzchowne" kontakty to czasem
błogosławieństwo...
pozdrawiam (hm, brzmi dwuznacznie ;) )
--
peace,
fire
Anna
|