Data: 2011-01-18 21:11:04
Temat: Re: Seks dopiero po ślubie - nie warto traktować tego zbyt radykalnie.
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Tue, 18 Jan 2011 21:51:56 +0100, juda el azan (* napisał(a):
> -`@'-
>
> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał
>
>>>>> Ok., ale po co ryzykować, kiedy można nie ryzykować
>>>>> nadmiernie ? :o/
>>>>
>>>> Seks przed ślubem to nie jest ryzyko? - nie można się zawieść? zrazić?
>>>> zostać oszukanym? wpaść w kompleksy? itp?
>>> =
>>> Czyli lepiej nie próbować
>>> i wpaść w to wszystko po ślubie ? :o/
>>>
>>
>> Tak, lepiej po.
> =
> A nie lepiej w ogóle nie wpadać ? :o/
>
>
>> Decyzja o ślubie jest świadectwem wielkiej więzi
>> emocjonalnej.
> =
> I co z tego, kiedy potem się okazuje,
> że zupełnie nie pasują do siebie ? :o/
>
>
>> W ślad za tym idzie większa motywacja do pokonywania
>> trudności, niż w luźnym związku, opartym tylko na atrakcyjności fizycznej.
> =
> I co z tego niby ma wynikać dobrego ?
> I czy to właśnie nie jest oparte jedynie na atrakcyjności opakowania,
> skoro nie wiesz, co jest w środku :o/
>
> ju.da
>
> Ps. Kto/co Ci włąściwie zabrania spróbować ? :o/
Nie próbowałam, co jest w opakowaniu, ani sama nie stałam się
wypróbowywanym towarem - i się nie zawiodłam.
Ponieważ wbrew powszechnym mrzonkom dobry seks nie jest dany z automatu.
Jednak ludzie najczęściej szukają gotowca i jeśli go nie otrzymują, to
tłumaczą sobie łatwo - "ot, nie pasujemy do siebie" i "próbują" dalej. Jak
długo można? Toteż najczęściej się zawodzą, bo z tych wszystkich "próbek"
nikt im ani oni nikomu nie są w stanie dać z siebie maksimum, to za duże
RYZYKO.
Maksimum jest możliwe tylko między ludźmi połaczonymi ogromną więzią
emocjonalną. Pozostali tylko skaczą z kwiatka na kwiatek w poszukiwaniu
nieistniejącego gotowca, otrzymujac tylko namiastkę, która tylko potęguje
frustrację i niewiarę w ideał - zarówno mężczyzn, jak i kobiety tutaj mam
na mysli.
|