Data: 2011-01-18 22:09:55
Temat: Re: Seks dopiero po ślubie - nie warto traktować tego zbyt radykalnie.
Od: "juda el azan \(*" <g...@i...ru>
Pokaż wszystkie nagłówki
-`@'-
Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał
>>>> Ps. Kto/co Ci właściwie zabrania spróbować ? :o/
============================================
A innym czemu gotowa jesteś bronić dokonania próby ? :o/
Czy to zła metoda naukowa ? :o/
>>> Nie próbowałam, co jest w opakowaniu, ani sama nie stałam się
>>> wypróbowywanym towarem - i się nie zawiodłam.
>> =
>> Akurat trafiłaś, ale czy to jest dobry przykład
>> dla następnych spadochroniarzy, żeby skakali w ciemno ?
>
> "Akurat trafiłam"? - nie, ja WYBRAŁAM. I ktoś WYBRAŁ mnie.
> Mieliśmy już jako bardzo młodzi i zupełnie niedoświadczeni ludzie bardzo
> powazne kryteria - nie były to ani pieniadze, ani seks. I sprawdziły się te
> kryteria.
> Nie jesteśmy ze sobą z przypadku, nie z jakiejś przypadkowo trafionej,
> kolejnej próby i nikomu nie pozwolę nas tak traktować.
===
Ika, takie są fakty...
Seksu nie próbowaliście przed, tak ? :o/
No włąśnie, o tym mówię. Udało się, to wspaniale,
ale mogło się nie udać...
Tak też się zdarza i to wcale nie rzadko...
>>> Ponieważ wbrew powszechnym mrzonkom dobry seks nie jest dany z automatu.
>> =
>> Zgoda, choć czasem i tak się udaje.
>> Bo to w ogóle jest w sumie zwykły automat...
>> Tak mi wychodzi z obliczeń.
>
> Biedaku :-)
No cóż, każdy orze, tj. liczy jak umi...
:o/
>>> Jednak ludzie najczęściej szukają gotowca i jeśli go nie otrzymują, to
>>> tłumaczą sobie łatwo - "ot, nie pasujemy do siebie" i "próbują" dalej. Jak
>>> długo można?
>>
>> Do 77 razy ? :o/
>> A do ilu razy można komuś wybaczyć ?
>
> Komuś z przypadkowej próby - nie warto.
Mt 18:21-22
21. Wtedy Piotr zbliżył się do Niego i zapytał:
Panie, ile razy mam przebaczyć...
Czy aż siedem razy?
================
22. Jezus mu odrzekł:
Nie mówię ci, że aż siedem razy,
lecz aż siedemdziesiąt siedem razy.
============================
(BT)
I nic tu nie ma o tym, że jak z przypadku, to nie warto...
:o/
>>> Toteż najczęściej się zawodzą, bo z tych wszystkich "próbek"
>>> nikt im ani oni nikomu nie są w stanie dać z siebie maksimum, to za duże
>>> RYZYKO.
>> =
>> A skąd to wiadomo, że najczęściej się zawodzą ?
>> =======================================
>> I na czym właściwie się zawodzą ?
>
> Na tzw ludzkiej dosiębierności - w życiu i seksie.
> Na kłamstwie.
> Na egoizmie.
> Itp.
Dosiębierności ? :o/
>>> Maksimum jest możliwe tylko między ludźmi połaczonymi ogromną więzią
>>> emocjonalną.
>> =
>> Kto tak mówi, proboszcz ? :o/
>> Nie no, nie wygłupiam się, ale księża dają lekcje przedmałżeńskie,
>> tak ?
>
> To jest MOJE stanowisko.
======================
Ok. przyjąłem do wiadomości.
Z praktyki mojej, nie z księżowskiej nauki.
> Dlaczego kiedy nie masz argumentów, w Twojej wypowiedzi natychmiast
> pojawiają się... księża?
Twoim zdaniem nie mają tu nic do gadania ? :o/
=====================================
>>> Pozostali tylko skaczą z kwiatka na kwiatek w poszukiwaniu
>>> nieistniejącego gotowca, otrzymujac tylko namiastkę, która tylko potęguje
>>> frustrację i niewiarę w ideał - zarówno mężczyzn, jak i kobiety tutaj mam
>>> na mysli.
>> =
>> Ika, lubisz lody ?
>> A kremówki ?
>> A w ogóle jest coś, co lubisz,
>
> Lubię prawie wszystko. Mogę to powiedzieć, bo zaznałam maksimum :-)
===
A jak/po czym poznałaś, że to było maksimum ?
:o/
>> i czego wolno zdaniem probioszcza najpierw spróbować,
>> zanim się całość pochłonie ? :o/
>
> Z tym proboszczem to pojechałeś - a miałam z Tobą poważnie rozmawiac...
=
Twoim zdaniem księża nie mają w tej sprawie nic do gadania ? :o/
ju.da
|