Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Re: Siła przesunięcia paradygmatu

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Siła przesunięcia paradygmatu

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 505


« poprzedni wątek następny wątek »

211. Data: 2010-02-04 23:04:20

Temat: Re: Siła przesunięcia paradygmatu
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 04 Feb 2010 23:11:11 +0100, medea napisał(a):

> XL pisze:
>
>> Uczciwie to znaczy tak, aby odpowiadało Tobie, jak sądzę.
>
> Nie tylko mi, jak sądzę.
>
> Ewa

OK, przyjmę do stosowania.
--

Ikselka.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


212. Data: 2010-02-04 23:09:52

Temat: Re: Siła przesunięcia paradygmatu
Od: Stalker <t...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 5 Lut, 00:03, XL <i...@g...pl> wrote:
> Dnia Thu, 4 Feb 2010 14:09:33 -0800 (PST), Stalker napisał(a):
>
> > Jak się jest z
> > jedną kobietą, to się nie jest z inną,  bez względu na to czy to
> > małżeństwo czy nie... Tak nie robi mężczyzna z klasą i tyle
>
> Bym oczywiście poparła, gdybyś mi dokladniej wytłumaczył, co dla Ciebie
> znaczy "jest - nie_jest" i z którą bardziej wg Ciebie Ender jest.

Daj spokój, wiem do czego zmierzasz...

Stalker, i nawet się z tobą zgadzam, że w przypadku małżeństwa sprawa
jest bardziej "jednoznaczna"

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


213. Data: 2010-02-04 23:15:54

Temat: Re: Siła przesunięcia paradygmatu
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 4 Feb 2010 23:11:31 +0100, cbnet napisał(a):

> Z tego co XLa zeznaje, to m.in. będzie bronić narzeczonego swej córki
> jeśli będzie bzykał se koleżanki przed ślubem.

Narzeczeństwo dla ludzi poważnych jest równie mocną obietnicą, jak
malżeństwo. Narzeczeństwo przed ślubem trwało rok. Nawet ksiądz się
zdziwił, przyzwyczajony do ludzkich słabości i wybiegów, kiedy młodzi
przyszli dać na zapowiedzi i zapytał "To ile już jesteście po ślubie
cywilnym?" - odpowiedzieli, że nie są i przyszli po ślub konkordatowy. Byli
zbulwersowani jego zdziwieniem, musiałam im tlumaczyć, że ludzie
powszechnie oszukują i kręcą oraz lekceważą ważne sprawy, stąd zdziwienie
księdza, że spotkał się z pozytywną rzadkością.

Jeśli ludzie traktują siebie poważnie, nie ma żadnych przeszkód do ślubu,
choćby miał być "tylko" cywilny.



--

Ikselka.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


214. Data: 2010-02-04 23:16:34

Temat: Re: Siła przesunięcia paradygmatu
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 04 Feb 2010 23:12:23 +0100, medea napisał(a):

> XL pisze:
>
>> Przeprosiłam za moje zachowanie (groźbę), a nie za kłamstwa.
>> Kłamstwa i to na Twój temat? Jakie?
>
> Ixi nie chce mi się tego od nowa roztrząsać.
> Zdjęcia, numery rejestracyjne, brylanty, ręce i takie tam.
>

Za pierwsze dwa przeprosiłam.
O reszcie nie chcę już dyskutowac.


--

Ikselka.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


215. Data: 2010-02-04 23:19:14

Temat: Re: Siła przesunięcia paradygmatu
Od: medea <e...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Ender pisze:

> Zgadza się, są rożne miarki, a nawet takie, których nie trzeba nawet
> przykładać do człowieka, żeby go przekreślić.

Czy możliwość zdrady jest dla ciebie tak ważna, że bez niej byłbyś
"przekreślony"?
Wiesz, to mnie zastanawia właśnie bardzo, że przypisujesz nam w tej
rozmowie (piszę "nam", bo mi też w tym tonie odpisywałeś), że my ciebie
"przekreślamy". Mówi ci się wprost, że chodzi o twoje zachowanie
względem partnerki i tyle.

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


216. Data: 2010-02-04 23:20:44

Temat: Re: Siła przesunięcia paradygmatu
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 04 Feb 2010 23:21:17 +0100, medea napisał(a):

> XL pisze:
>
>> Hmmm, trudno chcieć mieć dzieci, skoro się jest tylko w stałym (no, kto
>> określi, jak stałym?) związku. Jeśli ktoś podchodzi do życia poważnie i
>> chce mieć dzieci, to się żeni/wychodzi_za_mąż.
>> Skoro Ender się nie żeni i nie chce mieć dzieci, to nie widzę w jego
>> postępowaniu niekonsekwencji. Natomiast że się nie żeni - widocznie
>> traktuje swoją partnerkę poważnie na tyle, aby nie obiecywać jej tego,
>> czego nie ma zamiaru dotrzymać - o paradoksie! Widocznie nie traktuje tego
>> związku jako dostatecznego zobowiązania. Skoro nie jest między nimi i na
>> zewnątrz jasno powiedziane, jaki charakter ma ten związek, to znaczy, że
>> nikt nie powinien mieć pretensji o nic. Taka jest moralność, sorry. To samo
>> powiem, jesliby partnerka porzuciła Endera lub poszła sobie z kimś innym na
>> noc. Dla mnie taki układ jest jasny, a że kobieta wyobraża sobie coś, czego
>> on jej nigdy nie obiecywał, to też sorry.
>
> To niby brzmi logicznie, ale problem w tym, że ENder nie ma wspólnego
> stanowiska w tej sprawie ze swoją TŻ. Wie, że jej zależy na wyłączności
> seksualnej i dlatego ENder ukrywa przed nią swoje skoki w bok. Nie gra w
> otwarte karty, bo generalnie taki związek jest dla niego wygodny i
> chciałby chyba jego trwałości, ale nie za cenę wierności (czyli jakiegoś
> bądź co bądź dla niego wyrzeczenia).
>
> Ewa

A wie, z jakich pobudek partnerce zależy na wyłączności seksualnej? Może
tylko z egoistyczno-własnościowych? Może nie wie o tym, że ona tez robi
skoki w bok? Ciekwae, czy to by go dotknęło.
Czy ktoś to w ogóle wie poza nią?
--

Ikselka.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


217. Data: 2010-02-04 23:21:39

Temat: Re: Siła przesunięcia paradygmatu
Od: medea <e...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

XL pisze:

> mężami i żonami. Zmieniło się tylko to, że modele nieformalne chcą mieć to
> samo uzasadnienie moralne i gwarancje, co małżeństwo - bo im się bardzo
> podoba to, co społecznie i moralnie małżeństwu się gwarantuje

A pamiętam czasy, kiedy twierdziłaś, że ludzie żyją w nieformalnych
związkach właśnie po to, by unikać jakiejś moralności, odpowiedzialności
itd. A tu dupa - niektórzy chcą być wierni i chcą tego od swoich
partnerów. Nie mają do tego prawa?

> ale nie
> podoba to, co jako małżeństwo miałyby dawać społeczeństwu.

Np. co miałyby takie pary dawać, czego nie dają?

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


218. Data: 2010-02-04 23:23:31

Temat: Re: Siła przesunięcia paradygmatu
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 04 Feb 2010 23:24:53 +0100, medea napisał(a):

> cbnet pisze:
>> Z tego co XLa zeznaje, to m.in. będzie bronić narzeczonego swej córki
>> jeśli będzie bzykał se koleżanki przed ślubem.
>> Zdrowe, rześkie podejście.
>
> Tak właśnie pomyślałam, czy nie zechciałaby go czasem na zięcia.
>

Moja córka już wybrała tego, z którym chce mieć dzieci i wzięli ślub. Teraz
mogę każde z nich potępić, jeśli złamie słowo.


--

Ikselka.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


219. Data: 2010-02-04 23:23:45

Temat: Re: Siła przesunięcia paradygmatu
Od: medea <e...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Ender pisze:

> Miałem już jedną. Na to życie kochania mi już wystarczy.

To chyba nie było kochanie.

> Męża?

Bingo!

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


220. Data: 2010-02-04 23:24:57

Temat: Re: Siła przesunięcia paradygmatu
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 4 Feb 2010 23:27:20 +0100, cbnet napisał(a):

> Dostać zjebkę od własnej matki w sytuacji jeśliby narzeczony
> okazał się palantem i fiutem...

Nie okazał się. Nie miałby szans nawet w przedbiegach stanąć do
narzeczeństwa.
--

Ikselka.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 ... 21 . [ 22 ] . 23 ... 30 ... 51


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Re: Siła przesunięcia paradygmatu
Re: Siła przesunięcia paradygmatu
Re: [OT] Siła Endera
Re: Siła przesunięcia paradygmatu
Re: fantazje

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »