Data: 2001-08-16 10:17:21
Temat: Re: Skąd u człowieka biorą się problemy...?
Od: "Eva" <e...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "_Yoshi" <x...@c...com> napisał w wiadomości
news:9lg0qv$sf9$1@h1.uw.edu.pl...
> Mniej wiecej, buddyzm uczy, ze kiedy czlowiek osiagnie nirwane, to pozbedzie
> sie wszelkiego cierpienia ( 3. Prawda o Zniszczeniue Cierpienia, Nirodha ).
> Droga do tego jednak jest dluuga i w sumie niewielku gosciom sie to udalo
> zaczelo sie chyba od Buddy, w czasach wspolczesnych ludzi takich nazywa sie
> 'oswieconymi', czasami przyjezdzaja takze do Polski, prowadzic medytacje i
> spotakania z ludzmi, szczerze polecam ).
> A co do szczegolow, to pozwole sobie zacytowac :
> "A to jest, o wy, mnisi, szlachetna prawda o drodze prowadzacej do
> zniszczenia cierpienia : jest nia szlachetna, z osmiu czesci zlozona Sciezka
> : sluszny poglad, sluszne postanowienie, sluszne slowo, sluszny czyn,
> sluszny zywot, sluszne dazenie, sluszne skupienie, sluszna medytacja."
> (Mahawagga, przeklad S. Schayera, 'Buddyzm', Warszawa 1980, str 248 )
> Dla wszystkich anty-buddystow, to chcialem zauwazyc, ze jest to analogiczne
> do tego, co mowia przykazania chrzescijanskie.
Swietnie, ze to napisales, Yoshi.
Daloby się z pewnoscia dostrzec wiecej takich analogii pomiedzy filozofiami
i religiami. Trzeba tylko chciec szukac i troszeczke nad tym pomedytowac;)).
Pozdrawiam, Eva
|