Data: 2007-10-29 19:39:43
Temat: Re: Sklepik w szkole
Od: "Basia Z." <bjz_(usun_toto)@poczta.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Stalker" :
>
> A ja nie wylewałbym dziecka z kąpielą :-) I bynajmniej nie popukałbym się
> w głowę. Zebranie rodziców jest doskonałym wyborem w takiej sytuacji. W
> dodatku Piotr przekonał rodziców do faktycznie wartościowej rzeczy.
>
Chyba masz ochotę na flejma.
;-)
> Być może źle to opisał na grupie i oczyma wyobraźni ujrzałyście
> nawiedzonego moralizatora,
Ja zdecydowanie tak, tak to było napisane.
> ale zwróćcie uwagę, że w tej sytuacji obie z Agnieszką (bardziej
> Agnieszka) zareagowałyście z kolei jak "nawiedzone matki". Parę takich
> widziałem : "No niech by przyszedł i próbował ustawiać - ale bym mu
> napyskowała" "Moim dzieciom zwracać uwagę, nawet nauczyciel nie ma prawa"
> itp.
Ja bym wstała i nie napyskowała, tylko bardzo grzecznie zapytała, co on ma
do tego co je moje dziecko.
Ale oczywiscie wszystko zależy od tego w jakim tonie było to powiedziane.
Jeśli odnosił się ogólnie do zawartości szkolnego sklepiku, w którym są
śmieci, to być może nawet przyznałabym mu rację.
Pozdrowienia
Basia
|