Data: 2007-10-29 19:55:44
Temat: Re: Sklepik w szkole
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Stalker napisał(a):
> Być może źle to opisał na grupie i oczyma wyobraźni ujrzałyście
> nawiedzonego moralizatora, ale zwróćcie uwagę, że w tej sytuacji obie
> z Agnieszką (bardziej Agnieszka) zareagowałyście z kolei jak
> "nawiedzone matki".
Ja pod Agnieszką podpisałabym się bez wahania.
> Parę takich widziałem : "No niech by przyszedł i
> próbował ustawiać - ale bym mu napyskowała" "Moim dzieciom zwracać
> uwagę, nawet nauczyciel nie ma prawa" itp.
Nie ma to, ja odrobinkę przeinaczyć i dodać od siebie. Piotr wyraźnie
napiał: "rodzice byli problemem", i równie wyraźnie, że powiedział im,
co myśli o ich modelu żywienia ( do którego mu guzik, nawiasem mówiąc).
Jakby się w mój wtrącił, zrobiłabym to samo, co dziewczyny. I nie ma to
nic wspólnego ze zwracaniem uwagi (BTW nauczyciel tak, w końcu dziecko
pozostaje pod jego opieką jakiś czas i jakoś musi szkołę w fundamentach
utrzymać, ale przypadkowy facet??? Chyba tylko w sytuacjach zagrożenia
życia lub zdrowia wymagających natychmiastowej reakcji).
--
Pozdrawiam
Justyna
GG 6756000
|