Data: 2012-06-13 20:36:59
Temat: Re: Słonina!
Od: Bożena <newsowe@__gmail.com>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
news:15npfcjbloe8z$.ytvyia4t3upl.dlg@40tude.net...
| >
| > Mój dziadek takoż. A był pierwszy i ostatni raz w szpitalu (i w ogóle u
| > lekarza!!!) wtedy właśnie, kiedy dostał tego zapalenia. A zapalenia
dostał,
| > bo zmarzł w lesie przy osobistym WYRĘBIE drewna!!!
| > I dodam jeszcze, że całe dorosłe życie codziennie rano strzelał sobie
setkę
| > spirytusu, bez niego nie szedł do murarki - bo murarzem był albowiem,
| > wziętym na cały region :-)
|
| Aha, i JESZCZE dodam: palił papierosy przez całe życie, w ilościach
| hurtowych - kiedyś moja mama go wręcz wyprosiła z naszego domu, bo podczas
| jednego popołudnia wypalił chyba ze 4 paczki "Sportów" (badziewie to było
| okropne!!!), a nie chciał wychodzić na zewnątrz. No i się strasznie
| posprzeczali, dziadek się obraził i wyszedł "na autobus", a moja mama
| rzuciła w niego w drzwiach trepkiem z tego wszystkiego - do dziś się o tym
| opowiada w rodzinie :-D
| No, ale tu mamę absolutnie rozumiem, bo sama organicznie nie znoszę dymu
| tytoniowego, nawet kiedy tylko delikatnie zalatuje od osoby obok, na
wolnym
| powietrzu. A pamiętam z dzieciństwa ten smród w domu ("Sporty, kiedy
| dziadek przyjeżdżał Po jego wizytach mama prała firanki, zasłony, trzepała
| i wietrzyła, a potem perfumowała kanapy itp, po prostu klęska :-D
No proszę :)))
Nie, mój nie palił. Nigdy. Ale za kołnierz nigdy nie wylewał, chociaż
codziennie nie pił, tak przy jakiejś okazji. Co ciekawe, nigdy nie
bluzgał... tzn. za mojej pamięci, bo co w młodości, to nie wiem... ale nie
przypominam sobie, żebym kiedyś słyszała od niego jakieś niecenzuralne
wyrazy, nawet jak się z kimś kłócił i ten ktoś nie przebierał w słowach...
Robił fantastyczną kapustę kiszoną i genialne wędliny dojrzewające... ale to
po swojej mamie, mojej prababce, miał, która po śmierci pradziadka musiała
gromadkę dzieci wykarmić, więc oprócz gospodarstwa dorabiała w majątku
Zawadzkich (tych od Kucharki litewskiej) przy mięsie, bo ona całkiem dobra w
tym była - pradziadek byl leśniczym, więc i na dziczyźnie się znała.
Strasznie żałuję, że nie zdążyłam od Dziadka wszystkiego się nauczyć...
trochę złapałam, ale to pikuś w porównaniu do tego, co wiedział i
potrafił... :(
Bożena.
|