> Mam następujący problem, w sobotę idę z koleżanką do kina i jestem
> strasznienieśmiały. Nie mam zielonego pojęcia co mógłbym z nią robić przez
> całą sobotę, a chcę po kinie poprosić ją o chodzenie. Mam 17 lat (jakby
kto
> pytał). Jeżeli macie jakieś porady jak przezwyciężyć strach, wstyd,
> nieśmiałość to piszcie, przeczytam wszytskie posty, jeśli to NTG to
> zignorujcie tego posta.
>
> Pozdrawiam
> PT


To ladnie;))) Przyznam sie ze sformuowanie "prosic o chodzenie" mnie
poprostu zwalilo z nog, bo zapomnialam ze tak to kiedys bylo :) Moze nie w
wieku 17 lat ale wczesniej;)

Drogi kolego mam rade, a dziewczyna jezeli jest fajna i wyrozumiala -
zrozumie ;>
Powiedz jej ze masz treme - tylko nie pal cegly od razu :)))
Poprostu powiedz to co Ci lezy - tak szczerze, daje Ci100% pewnosci ze kiedy
to powiesz (nie napiszesz - tak jak tu ) to trema Ci przejdzie. Jezeli
dziewczyna zareaguje w jakis wybitnie nie na miejscu sposob - np. wysmieje
Cie, tzn. ze nie warto sobie nia zaprzatac glowy:) i nie powinienes czuc
zadnego wstydu bo jeszcze nie raz nie dwa i nie trzy razy w zyciu jakas baba
nie bedzie Cie chciala. Ale moge Cie pocieszyc ze za kazdym razem strach,
wstyd i rozpacz po koszu bedzie mniejsza, a za pare lat niemal ze zniknie i
bedziesz sie smial z tego co dzisiaj:)

pozdrawiam

Sonda