« poprzedni wątek | następny wątek » |
121. Data: 2002-05-28 09:35:34
Temat: Re: Spostrzeżenia> U nas od samego poczatku małzeństwa każdy ma własną szafkę, lub półki,
> oczywiscie dzieci również.
> I kazdy na swojej trzyma swój porządek, lub bałagan.
Moze i jest to oczywiste, ale my cierpimy na chroniczny brak wolnych szafek,
bo we wszystkich coś jest upchane, więc na początku wspólna szafka na
koszulki nie wydawała sie być problemem. Bieliznę i skarpetki dalej trzymamy
we wspólnych szufladach i nie ma z tego powodu żadnych pretensji, bo
wszystko i tak jest łatwo dostępne. A koszulki mają to do siebie, ze
układasz je w stosik i potem nie wiadomo, która jest czyja (np. w stosie
czarnych koszulek z napisem;), wyciągniesz dwie nie trafione, stosik się
rozwala, nie masz czasu układać, upychasz w szafce kolanem i potem już nic
nie możesz znaleźć. A ze swojej szafki zawsze wyciągniesz właściwą :))) A
kiedy w końcu mieliśmy tego dosyć, okazało sie, ze jednak da się
wygospodarowac trochę miejsca w innej szafie, wystarczy tylko wywalić trochę
starych ubrań :) U nas jest jeszcze ten problem, ż enie wszystkie rzeczy w
szafach są nasze, cześć została jeszcze po moich rodzicach, część jest na
spółkę z moją siostrą i nie mozna ich tak sobie wynieść na śmietnik.
Pozdrawiam - Ula
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
122. Data: 2002-05-28 09:37:39
Temat: Re: Spostrzeżenia> Teraz sam utrzymuje w swojej szafeczce własny porządek
> (bałagan), ja tylko co jakis czas dokładam na wierzch uprane rzeczy.
I od
> razu jeden powód do zadrażnień mniej.
Ja w ogóle nie rozumiem tego problemu.
U nas od samego poczatku małzeństwa każdy ma własną szafkę, lub półki,
oczywiscie dzieci również.
I kazdy na swojej trzyma swój porządek, lub bałagan.
Każdy ma również swoje biurko i inni raczej do niego nie zagladają,
chyba ze ktoś np. wyjechał a coś jest pilnie potrzebne.
Uprane i ładnie poskładane, lub uprasowane rzeczy odkładam na biurko a
rzeczona osoba sama chowa je do szafki.
Punktem zadrażnień bywa czasem biurko pod komputerem, które jest moje,
a tymczasem wszyscy a głównie dzieci zostawiaja tam swoje dyskietki i
płytki.
Pozdrowienia.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
123. Data: 2002-05-28 15:31:37
Temat: Re: Rozmiary :-) dp: SpostrzeżeniaUżytkownik wrote:
> Użytkownik Joasienka <w...@p...onet.pl> w wiadomości do
> grup dyskusyjnych napisał:acor8a$6g3$...@n...tpi.pl...
>
>> A co z rozmiarem np. 75 G ? (bo ja takie nosze, wiem, że robią też
>> np. 75 J :-)
>
> O, kurcze! To ile Ty masz "w klacie" (tzn. w biuście??)
>
> Monika (zaciekawiona, gdzie można kupować biustonosze na taki wymiar,
> bo sama już przy F musiała bliżej zaprzyjaźnić się z gorseciarką)
W klacie mam około 100 cm (bo mam malo pod biustem),a kupuje w
www.avocado.com.pl - robia śliczne i do J :-)
Joasienka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
124. Data: 2002-05-28 19:38:50
Temat: Re: SpostrzeżeniaDnia Mon, 27 May 2002 11:12:55 +0200, podpisując się jako "Madzik
(bylo: anyia)" <a...@p...onet.pl>, napisałeś (aś) :
>marzenka, u mnie pomaga powieszenie nieschowanych ubran na monitorze - po
>prostu musi je schowac, bo nie widzi ekranu :-)))))))).
>Podobnie dziala polozenie na srodku biurka, na klawiatturze.....
:)
No ale jak już pisałam wcześniej dośc szybko oduczyłam moją miłośc
rzucania byle gdzie skarpetek.
Po prostu ta jedna rzecz mnie tak drazniła, że ho ho ;)
A te inne po prostu kocham i nie zamierzam z nimi walczyć.
Z jednych sięśmieję, do innych przywykłam, ja też mam takie swoje
różne zachowania więc czemu mam w nim zwalczyć wszystkie jego?
Ale rzucanie tych skarpetek to byłą ta jedna jedynarzecz którą po
prostu musiałam w nim zmienić i udało się :)
Najbardziej lubie jego zapominalstwo - mam sie z czego pośmiać i
robimy sobie porównania kto ma gorszą sklerozę (ja też mam niczego
sobie ;))) )
Jak na razie on przoduje :)
Szczytem jego sklerozy było :
miał odwieźć swoich rodzicó nad wodę. Wstał wcześnie rano, poszedł,
biegł kawał drogi do uciekajacego tramwaju i pod domem rodzicó kapnal
sie, ze samochod został u nas pod domem ;)))))))))))))))ROTFL
:))))))))))) i musiał się po samochód wracac hehehehehehehe
:))))))))))))))
--
Marzenka i Kuba ==> http://jakub.fenert.net <==
Najpiękniejsze co jest na świecie, to pogodne oblicze.
== Albert Einstein ==
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
125. Data: 2002-05-28 19:45:02
Temat: Re: SpostrzeżeniaDnia Tue, 28 May 2002 10:35:52 +0200, podpisując się jako "Ula
Dynowska" <u...@a...net>, napisałeś (aś) :
>U nas własna szafka męża rozwiązała problem jego koszulek :)
U nas tak było z szufladami.
Jestem osobą która ma ogromne zamiłowanie do przemeblowań wszelkiej
maści (od jeżdzenia z gratami do przetasowańw safkach z ubraniami).
Zwylke raz na miesiac zmieniałam ułożenie rzeczy w szufladach bo
cośtam mi sięodwidziało.
No on zawsze po czymś takim zrzędził , że nie może znależć slipek, że
otwiera szuflade w ktorej wczoraj byly skarpetki a dzis zastaje
dziecie kaftaniki itp.
No to oddalam mu jedna szuflade i tam wrzucam i slipki i skrpetki i
wogle tam nawet palcem niedotykam i nie przekladam niczego z tej
szuflady :)
Od tej pory zrzedzenia mniej :)
--
Marzenka i Kuba ==> http://jakub.fenert.net <==
Najpiękniejsze co jest na świecie, to pogodne oblicze.
== Albert Einstein ==
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
126. Data: 2002-05-29 06:45:31
Temat: Re: Rozmiary :-) dp: SpostrzeżeniaUżytkownik "Joasienka" <w...@p...onet.pl> napisał
> W klacie mam około 100 cm (bo mam malo pod biustem),a kupuje w
> www.avocado.com.pl - robia śliczne i do J :-)
> Joasienka
Cooooooooo?????????
Przecież nie wyglądasz.
No, chyba, że przez ostatni rok Ci przybyło.
--
Pozdrawiam z Krakowa
GosiaH
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
127. Data: 2002-05-29 06:58:34
Temat: Re: SpostrzeżeniaUżytkownik "Marzena Fenert" <m...@f...net> napisał
> Szczytem jego sklerozy było :
> miał odwieźć swoich rodzicó nad wodę. Wstał wcześnie rano, poszedł,
> biegł kawał drogi do uciekajacego tramwaju i pod domem rodzicó
kapnal
> sie, ze samochod został u nas pod domem ;)))))))))))))))ROTFL
> :))))))))))) i musiał się po samochód wracac hehehehehehehe
Albo: zostawienie pootwieranego samochodu z kluczykami w stacyjce na
poboczu al. NMP w Częstochowie.
Albo: zaprowadził samochód do garażu. Otworzył garaż, pozamykał, a co
... a samochód z włączonym silnikiem został przed bramą garażową z
zatrzaśniętymi drzwiami. Było ok. 23.00 a do domu od garażu jakieś
0,5km. Opowiadał mi potem, że to był jego rekord życiowy, bo jak już
wracał z kluczami, to wydawało mu się z daleka, że ktoś odjeżdża.
Albo: ostatnie zdarzenie. Budzi mnie w nocy i szuka kluczy od piwnicy.
Ja: w tamtej szufladce.
On: jakby były to bym chyba znalazł, nie?
Ja: no, przecież Ty ostatni byłeś w piwnicy (tu przypominam
zdarzenie - widać coś zaświtało, bo po paru przekleństwach polazł)
Wieczorem ja: no i gdzie były te szanowne klucze?
On: Ty popatrz ktoś mi wsadził do polaru.
Ja: Gruby, a nie mógłbyś być trochę bardziej rzetelny i porządny?
On: jakbym był to bym był takim ideałem, że byś na mnie nie
zasługiwała.
--
Pozdrawiam z Krakowa
GosiaH
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
128. Data: 2002-05-29 07:56:39
Temat: Re: Spostrzeżenia> :))))))))))) i musiał się po samochód wracac hehehehehehehe
> :))))))))))))))
>
Nic nie pobije mojego ojczyma:
wyszedł z psem na spacer zabierając (puste) wiadro na śmieci - psa
oczywiście zostawił w domu - a pies nie był z tych najmniejszych
(owczarek podhalański)
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
129. Data: 2002-05-29 08:25:33
Temat: Re: SpostrzeżeniaDnia Wed, 29 May 2002 09:56:39 +0200, podpisując się jako "Qwax"
<...@...q>, napisałeś (aś) :
>wyszedł z psem na spacer zabierając (puste) wiadro na śmieci - psa
>oczywiście zostawił w domu - a pies nie był z tych najmniejszych
>(owczarek podhalański)
A wiesz - mojemu mężowi notorycznie zdarzało się (gdy jeszcze
mieszkaliśmy w kamienicy i kontenery na śmieci były na podwórzu), że
wychodząc do pracy brałśmieci do wyrzucenia.
Schodząc z 2 piętra zapominał, że ma te śmieci w ręku wychodził z nimi
na ulicę, i wsiadał do samochodu......dopiero jak patrzył co kładzie
na przednim siedzeniu to się reflektował :))))
--
Marzenka i Kuba ==> http://jakub.fenert.net <==
Nasze dzieci muszą być zanurzone
w słowach "Kocham cię".
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
130. Data: 2002-05-29 09:42:12
Temat: Re: Spostrzeżenia> A wiesz - mojemu mężowi notorycznie zdarzało się (gdy jeszcze
> mieszkaliśmy w kamienicy i kontenery na śmieci były na podwórzu), że
> wychodząc do pracy brałśmieci do wyrzucenia.
> Schodząc z 2 piętra zapominał, że ma te śmieci w ręku wychodził z
nimi
> na ulicę, i wsiadał do samochodu......dopiero jak patrzył co kładzie
> na przednim siedzeniu to się reflektował :))))
> --
To jest standard
- ja akurat wkładam do bagażnika (świadomie) i wyrzucam po dojeździe
do miasta. (praktycznie tylko butelki i puszki - raz na miesiąc lub
rzadziej)
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |