Data: 2011-02-04 19:33:37
Temat: Re: Sprawa zmian w systemie emerytalnym
Od: Qrczak <q...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 2011-02-04 16:25, niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
> W dniu 2011-02-04 13:00, Qrczak pisze:
>> Dnia dzisiejszego niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
>>>> Chiron pisze:
>>>>
>>>> Hmm- ale ja mu tego przecież nie narzucałem. Wydawało mi się to
>>>> przede wszystkim zgodne z mentalnością mojego syna.
>>>>
>>>
>>> Pomysł wyjazdu wydawał Ci się zgodny z jego mentalnością? Weź się
>>> Chiron w ten sposób jeszcze bardziej nie pogrążaj.
>>
>> Chiron chciał dobrze dla syna. Nawet jeśli myślał po swojemu. Ty
>> zawsze myślisz zgodnie z mentalnością córki, kiedy wybierasz jej np.
>> zabawki? A jak byś, hipotetycznie, zareagowała, kiedy córka
>> powiedziałaby Ci, że na gimnazjum zakańcza edukację?
>
> Co to w ogóle za porównanie?
Takie, które jest Ci bliższe na osi czasu. Bo praktykę w zakresie
kontaktów z własnym osobistym dzieckiem nasto- czy pełnoletnim to masz,
nie da się zaprzeczyć, żadną.
Ale poteoretyzujmy, nie mam przeciw.
> Po gimnazjum to jeszcze dziecko, a po
> liceum - dorosły człowiek.
Nawet jeśli rzeczone gimnazjum skończy, jakimś cudem, będąc
osiemnastolatkiem? Czy cezurą jest w tym przypadku może matura?
> Nie mówię, że jest już dojrzały, że nie można
> na niego jakoś próbować wpływać, ale chyba nie tak - na Boga! - że się
> "załatwia" mu studia w Chinach za jego plecami??
A element niespodzianki? Ciebie zawsze cieszyły prezenty, jakie
dostawałaś? Twoje podarki zawsze utrafiały w gusta odbarowywanych?
A Chiron się po prostu (pewnie nie pierwszy i ostatni raz) przejechał na
swoich "dobrych intencjach". Ale czy trzeba teraz znów go zjechać za
tamten niesmak ponownie?
> I o ile uważam, że za dziecko jak najbardziej rodzice muszą podejmować
> WAŻNE decyzje, to - im dziecko starsze, tym więcej i coraz ważniejszych
> decyzji podejmuje samo. Chyba że jakaś decyzja dziecka (dorosłego)
> zbytnio wkraczałaby w nasze życie, na co nie chcielibyśmy/nie moglibyśmy
> się zgodzić typu bardzo kosztowane studia zagraniczne, czy coś w ten deseń.
> I - odpowiadając na Twoje pytanie - tak, ja kupuję córce zabawki takie,
> jakie uważam za stosowne, ale biorę też pod uwagę jej opinię i
> zachcianki. Gdyby zechciała ukończyć edukację po gimnazjum, to bym się
> po prostu nie zgodziła na to, ponieważ będzie wtedy jeszcze niepełnoletnia.
Przy założeniu, że skończy terminowo - tak. Może bardziej przemówi do
Ciebie przykład 20-latki, która rzuca studia, bo jej mentalność namawia
ją do wyprawy w Himalaje. Bo "mentalność" dziecka zmienia się wraz z nim.
> Co do Chirona i jego syna - wiem, że Chiron chciał dla syna dobrze, ale
> chyba źle się do tego zabrał. Zakładając oczywiście, że ten wyjazd do
> Chin to faktycznie taka korzystna sprawa.
I dlatego teraz trzeba na niego nakrzyczeć?
Qra
--
nie wiem, nie znam się, zarobiona jestem
|