Data: 2010-06-17 18:01:25
Temat: Re: Staniszkis i Palikot
Od: Stalker <t...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Odmieniony Druch pisze:
> "Stalker" <t...@i...pl> wrote in message
> news:hvdfo7$5nc$1@news.dialog.net.pl...
>
>> I w memach "dobre" są właśnie te, które się łatwo i szybko
>> rozprzestrzeniają, bo to zapewnia im przetrwanie (populacji tych
>> memów, a nie twojej :-) )
>
> Sedno!
No ba :-)
> To dziwne wartosciowanie, ktorego sie czepiam.
To nie jest wartościowanie, tylko opis :-)
Bodaj Stephen Hawking kiedyś napisał, że każdy nowy wzór w książce to
spadek nakładu o połowę, więc w "Krótkiej historii czasu" zawarł tylko
jeden: E=mc2 :-)
Sama nauka posługuje się wzorami, jej popularyzatorzy starają się
budować analogie, okrywać metaforami, czy posługiwać się obrazowymi
porównaniami - po prostu zainteresować słuchacza :-)
Jest jednak bariera, jeśli ktoś jest za mocno "zafiksowany" na dosłowny
odbiór sformułowań, czy też zna tylko jedno ich znaczenie, to i tak nie
zrozumie...
> Czy szybsza blyskawica jest lepsza od wolniejszej?
> Czy dluzej istniejacy kamien jest lepszy od tego co sie od razu rozpadł?
> Mem i blyskawica ma gdzies czy istnieje sobie dlugo czy krótko! :)))
> Czy ma zapewnione przetrwanie czy nie. On nawet o to nie walczy! hehehe
>
> Wiesz? Nie wiesz! :)
Ja Cię Duchu podziwiam za pewną niesamowitą umiejętność. Jak nikt inny
potrafisz wpadać z rozpędu przez już otwarte drzwi :-)
> I dlatego narzekam na to wartosciowanie i emocje, nie ze emocje sa zle,
> tylko ze przy okazji naukowego przekazu Dawkinsa (ktory jest ciekawy),
> stworzony został jakis wirtualny stwiat emocji, mocno wartosciujacy,
> ktory jest niespojny... przykład?
> Prosze: jak sam napisales, jest jakis mem ktoremu
> w dodatku zalezy (?) na przetrwaniu (??).
> Tak jak rzekomo zalezy na tym genowi ktory jest w dodatku samolubny (??).
>
> Chodzi mi o tą dziwną, zupełnie nienaukową narracje.
> Po co Dawkinsowcy ja dodają? Tylko miesza. Jak powyzej.
>
> Nie musisz sie ze mną zgadzac, ale rozumiesz o co mi chodzi?
Wiem o co ci chodzi :-) Gdybyś jednak przeczytał jakąś książkę Dawkinsa
w CAŁOŚCI, to byś się przekonał, że on o tym pisze wprost :-)
Twój (i nie tylko - powiedziałbym, że to cecha większości ludzi) sposób
myślenia jest INTENCJONALNY (funkcjonuje też chyba określenie
ANTROPOMORFICZNY, albo jakoś tak, nie chce mi sie szukać).
Tzn. większość pojęć ma dla Ciebie ściśle określony, "ludzki" kontekst.
Stąd np. mówi się o złośliwości przedmiotów martwych, albo przypisuje
się INTENCJE zjawiskom czy przedmiotom (okrągły kamień lepiej toczy się
z górki - czy kamień jest okrągły po to, żeby lepiej toczyć się w dół?) :-)
I tu Cię Duchu zaskoczę, bo ja się w jednym z Tobą zgodzę: Jest ciężko
wyzbyć się takiego sposobu myślenia :-) Pamiętam jak musiałem się
pilnować przy czytaniu "samolubnego genu" właśnie przed takimi
"przeskokami" na myślenie intuicjonalne :-)
Moim zdaniem jednym z głównych problemów w zrozumieniu np. działania
ewolucji jest właśnie zbyt silne przywiązanie do myślenia w kategoriach
intencji i "dosłowne" przenoszenie określeń na wartościujący poziom.
Jeśli pojęcia "dobry", "zły", "strategia", "stosuje", "samolubny",
"złośliwy", "zaraża" przenosi się dosłownie na poziom rzeczy i zjawisk,
to one faktycznie zaczynają "żyć" :-)
Stalker
|