Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!news.nask.pl!news.nask.org.pl!goblin1!g
oblin.stu.neva.ru!newsfeed.neostrada.pl!unt-exc-01.news.neostrada.pl!unt-spo-a-
02.news.neostrada.pl!news.neostrada.pl.POSTED!not-for-mail
From: XL <i...@g...pl>
Subject: Re: Sterylna kuchnia Ikselki
Newsgroups: pl.rec.kuchnia
User-Agent: 40tude_Dialog/2.0.15.1pl
MIME-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
Reply-To: i...@g...pl
References: <543e193c$0$18092$65785112@news.neostrada.pl>
<543e28f4$0$12635$65785112@news.neostrada.pl>
<543e86a1$0$12625$65785112@news.neostrada.pl>
<5444bcad$0$3167$65785112@news.neostrada.pl>
Date: Mon, 20 Oct 2014 21:50:35 +0200
Message-ID: <3dp3n1jxihx1.yythz23l9agt$.dlg@40tude.net>
Lines: 55
Organization: Telekomunikacja Polska
NNTP-Posting-Host: 79.185.81.128
X-Trace: 1413834635 unt-rea-b-01.news.neostrada.pl 12622 79.185.81.128:6440
X-Complaints-To: a...@n...neostrada.pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.kuchnia:357938
Ukryj nagłówki
Dnia Mon, 20 Oct 2014 09:41:49 +0200, Trybun napisał(a):
> Bardziej wierzyłbym w czystość swojego kota niż w czyste łapy tego
> telewizyjnego fircyka.
Dokładnie.
Moje koty nigdy nie były poza domem - urodziła je kotka
niewychodząca, w mieszkaniu w Warszawie i stamtąd trafiły do mnie. Na sobie
i w sobie mają dokładnie to samo, co i ja, bo przebywamy w tym samym
środowisku - nie wiem, dlaczego miałabym się ich brzydzić, a jesli już, to
one mnie, bo to ja wychodzę. Dlatego dla ich bezpieczeństwa nie wnosimy
butów do mieszkania - buty zostają w sieni, do której koty nie mają
dostępu.
Co do kuchni - żadne jedzenie nie leży i nie jest zostawiane na
wierzchu, a koty są nauczone, że nie włazi się na stół, kiedy jemy, po
prostu nigdy nie dawaliśmy im jedzenia podczas naszego posiłku, więc one
nie kojarzą naszego posiłku z własnym. Proste.
Podczas naszej nieobecności nie mam wpływu na ich życie, no
muszą przecież funkcjinować jak koty - ale mam wpływ na to, co jest dla
nich dostępne, więc jak już pisałam, mam system plastikowych kloszy (np
kiedy chcę na chwilę wyjść, a mam na talerzu jedzenie, to przykrywam je),
albo po prostu zamykam kuchnię.
W kuchni kotymają swoje legowisko wysoko na szafce kuchennej nad
zlewem (bo przy kominie) i tylko tam wolno im wylegiwać się, plus na
krzesłach.
Zdjęcie "pierogi z kotem" jest dlatego szczególne i zostało
zrobione własnie dlatego, ze nastąpił ewenement - kot pod moją nieuwagę
skoczył na telewizor i stamtąd SIĘGNĄŁ do pierogów, nawet ich nie zdążył
dotknąć.
Z politowaniem czytam tutaj histeryczne posty na temat moich
kotów, po
prostu śmiech mnie bierze, jacy ci ludzie są zakłamani, a może po prostu
nie mają pojęcia o tym, że sytuację można łątwo opanować zarówno
wychowujac zwierzę, jak i organizując sobie pewien system postępowania
nazwijmy
to sanitarnego - zwierzę domowe niewychodzące jest dla człowieka pod
względem epidemiologiczno-higienicznym dokładnie jak własne dziecko, nawet
jego kupa zawiera jedynie to, co mu sami dostarczamy w jedzeniu i zestaw
bakterii istniejacych w
srodowisku w domu... a i tak kuweta i żwirek w niej leżący są odkażane na
bieżąco, są do tego specjalne preparaty w proszku. Tak więc kot w trakcie
i po załatwieniu "sprawy" ma też odkażone łapki, a nie zdarzyło się, zeby
stanął w kupę, bo to straszne czyściochy i brzydzą się nawet dotknąć swoich
odchodów; jak coś leży w kuwecie, to krzyczą, żeby sprzątnąć - kiedy
zapomnę. I wchodzą dopiero kiedy sprzątnę. Kuweta i jej zawartość jest
codziennie odkażana - to tylko kwestia posypania proszkiem odkażającym i
wstrząśniecia. Itd.
Tymczasem niekoniecznie umyte ręce, i to obcego człowieka, grzebiące im w
talerzu w restauracji osób tych
nie brzydzą. Zaiste zadziwiające podejście...
--
XL "Nie należy mylić prawdy z opinią większości." Jean Cocteau
|