Data: 2002-01-06 11:48:47
Temat: Re: Strach sie kłaść do szpitala
Od: "PiotrMx" <p...@b...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Mrowka <m...@p...wp.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:a1726p$2pg$...@a...webcorp.pl...
>
> A co z tymi co cale zycie zyli skromnie,idz dzieci tez tak zyja ,a co za
tym
> idzie nie mieli z czego odlozyc sobie pieniedzy na starosc,a dzieci nie
maja
> mozliwoci pomoc rodzicom?
> A co z tymi co nie maja dzieci i nie maja na kogo liczyc?
>
> Magda.
Dla nich sa przytułki. Niestety nie wszystkim w zyciu sie udaje. Ale każdy
powinien dażyć do polepszenia losu swoimi rekoma i ewentualnie głową a nie
oglądać się na pomoc państwa. Zreszta czy sie to komu podoba czy nie i tak w
ciagu kilku lat zawali się system socjalny, który sobie zafundowalismy. I
trzeba bedzie wziąć sie do roboty a nie liczyc na rentę.
A, że jest to mozliwe dam Ci przykład. mam pacjentkę. Kobieta przed 70-tka.
Własnie pochowała męża. Ponieważ stwierdziła, że musi zarobić na pomnik dla
niego i przy okazji dla siebie. I co?. Kobieta ze wsi zabitej dechami
pojechała do W-wy i załapała prace u badylarza. Choruje na nadcisnienie i
zmiany zwyrodnieniowe w stawach. Ale odkąd pracuje a jest to praca ciężka
pojawia sie w gabinecie co 2 miesiace po leki. Cóż z cisnieniem ma cały czas
kłopoty ale dolegliwosci stawowe ustapiły. Nie mówiąc o poprawie nastroju.
Ja cały czas mam duze watpliwosci czy praca taka jest dla niej wskazana. Ale
na moje niesmiałe uwagi, że może by zrezygnowała (na pomnik już zarobiła)
odpowiada, że ani mysli.
Pozdrawiam
PiotrMx
|