Data: 2002-01-07 13:48:45
Temat: Re: Strach sie kłaść do szpitala
Od: Lech Trzeciak <l...@i...gov.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
vad wrote:
> Lechu , ale na litość Boską , zapłacił ! Przekonany i tłumaczono mu , że
> płaci na własne leczenie. Nie lekarzy wina , że jest jak jest i nie innego
> personelu medycznego (generalizując) ale decydentów SZ również innych też ,
> że tego człowieka przez , tak jak w moim przypadku , 35 lat pracy , okradano
> z jego pieniędzy i wmawiano mu "dziecko do brzucha" . Jakie on ma teraz
> wyjście , kiedy słyszy że jego pieniędzy (na zsumowanym indywidualnym koncie
> w ZUS-ie , bo tak miało być) nie ma , pieniędzy na leczenie nie ma ,
> pieniędzy na życie nie ma i kurwa (przepraszam) na pogrzeb też nie ma bo
> najtańszy około 6.000 zł - wiem , miesiąc temu teściową pochowałem .
Vad, bardzo mi przykro tak ogólnie. Wiesz, moi rodzice także płacili przez 35
lat, nie tylko na zdrowie, ale na moją książeczkę mieszkaniową na przykład też,
i co z tego? Te wszystkie pieniądze zostały zmarnowane. Teraz moich rodziców
leczy się za składkę pobieraną ode mnie i od mojego brata (no, faktycznie to
ojciec nadal pracuje i także odprowadza składkę). A - mimo tej surowej lekcji -
tzw. społeczeństwo oraz wielu lewicujących intelektualistów nadal optuje za
systemem, w który immanentnie jest wpisane marnotrawstwo.
Chciałem tylko podkreślić, że decydent nie jest tak ważny jak piszesz, on tylko
wsłuchuje się w społeczne opinie i nastroje. Socjalizm ludziom w Polsce
generalnie odpowiadał - i zdaje się nadal odpowiada, jest to miła wizja państwa,
które troszczy się o swoich obywateli i nie da im zginąć. Szkoda tylko, że w
rzeczywistości są to obietnice bez pokrycia. Wracając do książeczki
mieszkaniowej: gdyby nie zmiana systemu, do dziś tkwiłbym w tzw. "zamrażarce" -
o tym już nikt nie pamięta? Jeden mały krok wstecz i będziemy z powrotem w
punkcie wyjścia - czyli w systemie, który wszystkim obiecuje, ale który
obietnice te realizuje tylko w odniesieniu do najlepiej ustawionych oraz
najlepiej rozdających i biorących łapówki (ostatnio dołączyli tu "najgłośniej
się awanturujący")
Leszek
|