Data: 2000-12-14 16:19:47
Temat: Re: Strajk pielęgniarek
Od: "Leszek M." <l...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Marian L" <m...@e...bielsko.pl> napisał w
wiadomości news:91a40p$snj$2@news.tpi.pl...
> Zgadza się ! To samo chciałem nieudolnie jak widać :-((
> przekazać. Widziałem jak jakiś człowiek z ZZ ciepłowników
> mówił o wsparciu pielęgniarek. Odcięcie ogrzewania ma dotknąć
> tylko ministerstwa i urzędy. Sklepy, Obywatele mają nie
> ucierpieć. Niestety zaznaczył że ich akcja solidarnościowa
> nie jest zgodna z prawem :-((.
> Gdyby choć jedna inna grupa zawodowa wydała oświadczenie
> o możliwości przystąpienia do strajku solidarnościowego już
> by było po strajku - czyli pielęgniarki osiągnęły by choć
> należne im minimum.
To prawda. Dokładnie to samo mówię. A tak - to przegrają - już to widać, bo
rządzący mają ich w d... razem z ich pacjentami. Jedni i drudzy są słabi.
Ale uważam, że to wynika również z tego, że one same są za słabo
zorganizowane. Takie sprawy należy rozwiązywać ostro i szybko. Gdyby
wszystkie odeszły od łóżek, góra po 2-3 dniach trzeba by było chcąc nie
chcąc coś z tym zrobić, co by było z korzyścią i dla pielęgniarek i dla
pacjentów (wszyskto trwało by krócej). A takie połowiczne strajki - 2
godziny, 3 godziny, oflagowania, protesty, okupacje - to jest dokuczliwe i
dla pielęgniarek i dla pacjentów (bo trwa tygodniami) a niewiele wnosi.
Jeszcze raz - tu nie trzeba wymierzać klapsów - tu trzaba przyp....dolić,
tylko wtedy może być reakcja.
Poza tym jedna rzecz działa fatalnie - propaganda. Nie ma stałego
naświetlania społeczeństwu jaka jest sytuacja. Ciepłownicy obiecali pomoc,
nie działają i nikt ich jawnie nie poprosił o wsparcie. Nie ma apelu o
poparcie do innych grup zawodowych.
Małe szanse że to się w takiej postaci uda.
/.../
> > Jak się chce mieć "tekę" to trzeba
> > umieć rozwiązywać problemy społeczne przez duże "P"
> > a nie dniami i nocami wlepiać oczy w drzwi do UE.
Otóż to
Leszek M.
|