Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Synchroniczność lub koincydencja Re: Synchroniczność lub koincydencja

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Synchroniczność lub koincydencja

« poprzedni post następny post »
Data: 2012-06-13 13:16:11
Temat: Re: Synchroniczność lub koincydencja
Od: Voyager <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki


Jechała wraz ze mną Szkotka, młoda, dość szpetna, z którą się
zaznajomiłem i
przegadaliśmy sporą część nocy. Już nie pamiętam marszruty pociągu,
ale okazało się że nasze drogi się rozchodzą, bodaj w Perpignam--- na
tą wiadomość moja Szkotka wykrzykneła z zachwytem, że nareszcie
znalazła kogoś komu może się zwierzyć--- kogoś z kim dobrze się
rozmawia, a kogo nigdy w życiu się nie zobaczy--- bo ona jechała na
krótkie wakacje nad morze a potem wracała do Szkocji, dokąd ja napewno
się nie wybiorę--- i niewiele myśląc przystąpiła do szczegółowych
konfidencji, które rzeczywiście były potworne, gdyż w tej rodzinie
działy się rzeczy dalekie od przyzwoitości, a w tych
nieprzyzwoitościach moja Szkotka brała czynny udział. Pożegnaliśmy się
w Perpignam-- ale na tym nie kończy się dziwność tej historii.

Coś koło południa dotarłem do celu, a mianowicie do Le Boulou,
małego
uzdrowiska w Pirenejach. Następny dzień pochłoneła mi w znacznej
części gra w bilard z tubylcami [ kiedyś język mi się skręcił i
powiedziałem do francuzów, tubylcy, ku ogromnej ich wesołości i tak
pozostało], to jest z proletariatem jeżdżącym prawie bez wyjątku na
rowerze i tak mocnym w sporcie bilardowym, że z biedą udało mi się
wykazać, że i Polak nie w kij dmucha. Ale bliskość morza śródziemnego,
którego dotąd moje oczy nie widziały, zaczeła mnie niepokoić--- ta
thalassa była niedaleko, niespełna 30 km, a droga wiodła z pieca na
łeb gdyż góry kończyły się tuż nad morzem--- równia pochyła, dzięki
której zwykły rower awansował do roli motocykla.
Kiedy więc dowiedziałem się, że w najbliższą niedzielę moi bilardowi
towarzysze wybiorą się na plażę do Banylus, wynająłem rower i wczesnym
rankiem wyruszyliśmy całą kupą po szosie uciekającej w dół. Wspaniała
wyprawa, pełna poezji trudnej do oddania, bo utkanej z nieznacznych
szczegółów, tonącej w słońcu. Moja kompania nie była starsza ode mnie,
krzepiliśmy się pomarańczami, bananami i winem, więc zjazd do Banylus
odbywał się w coraz dziwniejszych zygzakach i w końcu tak byłem
zalany, że dojechawszy do miejsca przeznaczenia ani rusz nie mogłem
sobie przypomnieć jak się zsiada z roweru i jeździłem w kółko po placu
głowiąc się rozpaczliwie jakby tu zrobić aby rower stanął i żeby z
niego zsiąść.

Czwartego dnia zawitało
wytchnienie, słodycz i radość, ptaki się odezwały, ja zaś w najlepszym
chumorze wałęsałem się po plaży w towarzystwie panienek z mego
pensjonatu, gdy wtem....ha! Moja Szkotka! Ta z pociągu! O dwadzieścia
kroków siedząca na piasku! Na mój widok zalała się krwią---ja,
niestety, łatwo się rumienię i na widok jej pąsów stałem się, jak
pomidor. A towarzyszące mi dziewczę zauważyło nie bez złośliwości;---
To państwo się znają!
Nie było rady, w Banyuls wszyscy się znali więc nawet gdyby nas nie
zdradził rumieniec trudno by nam przyszło uniknąć zbiżenia. Tego
samego wieczoru braliśmy udział w spacerze na skały, a w ciągu dnia
ciągle stykała nas plaża. Oczywiście dla niej było to o wiele
bardziej żenujące, niż dla mnie--- biedaczka, gdy jej powiedziałem w
pociągu że jadę w góry, była pewna że mnie więcej nie zobaczy, bo
jechała nad morze --- ale zapomnieliśmy oboje, że tu góry i plaża są w
bezpośrednim sąsiedztwie. Ale najgorsze, że ciągle oblewała się
krwawym rumieńcem, co i mnie pobudzało do czerwienienia się --- byle
słówko, wyglądające na aluzję do tamtej rozmowy, a już krew nas
zalewała.
Po dwóch dniach miałem dość i postanowiłem opuścić Banyuls.
Przeniosłem się z manatkami do pobliskiego Vernet-les-Bain,
miejscowości piękniejszej od Le Boulou. Dobrze. Nie wymagam od nikogo
aby mi wierzył; Nazajutrz rano, wyszedłszy z hotelu zamieniłem się w
najczystszą czerwień a przede mną wytryskał inny potok krwi --- po
uszy czerwona, ona, Szkotka, wysiadająca z autobusu z walizkami.

 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
13.06 khonsu
13.06 Dyletant
14.06 Jarek.E
14.06 Flyer
15.06 Voyager
15.06 Voyager
15.06 Voyager
15.06 Flyer
16.06 Voyager
16.06 Ghost
16.06 Flyer
16.06 Ghost
16.06 :D.
17.06 Ghost
17.06 :D.
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja
Ucieczka z Ravensbruck - komentarz
I pod drzwiami staną i nocą kolbami w drzwi załomocą
Jesttukto?
?
Comprehensive Protection Guide with IObit Malware Fighter Pro 11.3.0.1346 Multilingual
Advanced SystemCare Pro 17.5.0.255: Ultimate Performance Optimizer
IObit Uninstaller Pro 13.6.0.5 Multilingual Review and Tutorial
"Prawdziwy" mężczyzna.
Senet parts 1-3
NOWY: 2025-12-07 Algorytmy - komentarz [po lekturze ks.]
"Młodzieżowe Słowo Roku 2025 - głosowanie", ale bez podania znaczeń tych neologizmów
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
Reżim Talibów w Afganistanie zakazał kobietom: pracy w większości zawodów, studiowania, nauki w szkołach średnich i podstawowych!!!
Edukuję się jak używać Thunderbirda
NOWY: 2025-09-29 Alg., Strukt. Danych i Tech. Prog. - komentarz.pdf
Polska [masowo - przyp. JMJ] importuje paprykę, a polska gnije na polach
Kol. sukces po polsku: polscy naukowcy przywracają życie morskim roślinom
Tak działa edukacja Putina. Już przedszkolaki śpiewają, że są gotowe skonać w boju
Medycyna - czy jej potrzebujemy?
Atak na [argentyńskie - przyp. JMJ] badaczki, które zbadały szczepionki na COVID-19
Xi Jinping: ,,Prognozy mówią, że w tym stuleciu istnieje szansa dożycia 150 lat"
Zbrodnia 3 Maja
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem