Data: 2008-03-04 20:28:41
Temat: Re: Syndrom ateusza
Od: "Chiron" <eleuzis@nospam_polbox.com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Pszemol" <P...@P...com> napisał w wiadomości
news:fqi5ue.ik0.0@poczta.onet.pl...
> "Chiron" <eleuzis@nospam_polbox.com> wrote in message
> news:fqi2u3$90o$1@node1.news.atman.pl...
>> To według Ciebie Bóg jest wyimaginowany.
>
> A nie jest?
> Potrafisz mi moze pokazac eksperyment dowodzacy istnienia Boga?
Czyli nie jest wyimaginowane np istnienie fotonów? Ależ oczywiście, że jest.
Kwarków, neutrino także. No ale od czego doświadczenie- o to Ci przecież
szło? No to w takim razie czyń miłość. Zawierz całe swoje postępowanie Bogu-
niech Cię prowadzi. I nie oczekuj niczego w zamian. Nic- tylko módl się-
najlepiej niech to będzie modlitwa dziękczynna- i czyń wokół miłość. Może
nawet Ty w ramach takiego eksperymentu ZROZUMIESZ, że Bóg istnieje?
>> Wiesz- nie kojarzę żadnego znajomego ateisty- a mam ich sporo.
>> Nawet jak który z początku twierdzi, że jest ateistą- to i tak
>> po krótkiej rozmowie przyznaje, że on się po prostu tym nie zajmuje,
>> ale pewno i "coś tam jest". A Ty- z wciąż
>> niezachwianą pewnością siebie walisz takie egzotyczne tezy:_)
>
> A co mnie obchodza Twoi zmieniajacy zdanie koledzy?
> Moze powiedzieli Ci ze zmienili zdanie bo mieli juz dosc rozmowy
> z Toba i to byl ich zdaniem jedyny sposob abys sie juz zamknal? :-))
Raczej nie. Jednakże pewności nie ma. To fakt.
>
>>> Bo jesli nie ma, to mamy przyklad nacisku nad ludzmi bez racjonalnych
>>> pobudek - ot, ktos sobie wymyslil ze fajnie byloby zakazac ludziom
>>> picia alkoholu wiec dorobil do tego spiewke ze okropnie grozny Bog
>>> tak kazal i liczyl na naiwnosc ludzi ktorzy wierza w co im sie poda.
>>
>> Pszemolu- a potrafisz zdefiniować "moralność"?
>> A "miłość"? I dać im racjonalne wytłumaczenie?
>
> Oczywiscie. A Ty nie potafisz?
NIE UCIEKAJ! Zdefiniuj, proszę. Nie musi to być od razu Twoja właśna
definicja- ale czemu nie? No to czekam na definicję- tylko ma być RACJONALNA
Chiron
|