Data: 2003-10-13 18:41:52
Temat: Re: Szaleństwo?
Od: "Uzus" <u...@g...WYTNIJ.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
.. z Gormenghast <p...@p...onet.pl> napisał(a):
>
> "Marek Krużel" w news:pan.2003.10.11.23.18.04.210841@go2.pl...
>
> > Pojęcie własności wywodzi się z potrzeby i przyzwyczajenia.
> > Błogosławieni nieprzyzwyczajeni?
> Dlaczego błogosławisz "nieprzyzwyczajonych"?
Zapytałabym o to samo. "Nieprzyzwyczajenie" to przekleństwo dla jego
nosiciela. Nieprzyzwyczajenie rozumiem jako skłonność do przebudowywania
wszystkiego od podstaw pod wpływem nowych informacji.
> Masz na myśli jakąś
> komunę, czy też inne organizacje typu "kibuc"?
> Uciekając w abstrakcję tam, gdzie trzeba i można operować konkretem
> stajesz się autorem chaosu.
Chaos to pierwotny porządek. Żartuję.
Czy chaos nie jest w końcu jedyną i ostateczną prawdą?
Czego nie można podważyć oprócz chaosu? Oczywiście wszystko. Każdy argument
będzie miał kontrargument. Powiesz, że czekam na gotowce. Chętnie, i to jak
jeszcze, bym takie przyjęła. Jest jedno "ale" - każdy gotowiec wydaje mi się
podejrzany, koniunkturalny, naciągnięty do określonych potrzeb,
niewiarygodny. Mogę samodzielnie weryfikować, ale jaka będzie wartość krytyki
takiego pustego łebka? Przyjąć w amoku wiary w potęgę własnego rozumu za
prawdę największą bzdurę świata lub przejść mimo prawd porażająco jasnych? W
taki to sposób chaos byłby najogólniejszą teorią w/g której mogą się poruszać
maluczcy, wydeptujący w nim swoje osobiste drożyny.
To o czym piszę stanowi całkiem dobrym powód, aby oszaleć.
> > Mówiłem, że ważne są intencje. Czyny mogą być pochopne, wymu-
> > szone. Złapanie diabła na gorącym uczynku to śmieszna satysfakcja.
Znów i tak, i nie, i kolejne pytania.
Podłe intencje generują jakiś pozytyw. Przykłady oczywiste.
Czyny pochopne, wymuszone owocują dobrem. Przykłady oczywiste.
Inne, oczywiste kombinacje.
W czym się to zamyka oprócz chaosu? Niemożność żadnego uogólnienia, a
chciałoby się z miareczką i spoko.
> Zdarzeniami incydentalnymi nikt się raczej nie zajmuje.
Zależy. Czym jest jednostkowe życie ludzkie? Niczym ponad incydent. A
pojedyncze zdarzenie z tegoż życia? Uwarunkowanym tak lub inaczej incydentem.
> > Naturalnie. Wolę gotowce, chyba że coś zda mi się obiecujące.
> > W końcu na tym też polega postęp, że są gotowce. Więc co według
> > Ciebie fotografie przysłaniają? Alternatywy, prawdę (niewygodną?),
> > proces, przyszłość?
>
> W tym wypadku, "gotowce" są zaprzeczeniem postępu. Mówisz, jak
> "człowiek z Marsa" studiujący coś, co wydaje Ci się zakurzoną, ziemską
> biblioteką. Jest to błąd, ponieważ trafiłeś nie do biblioteki ale w krater
> wulkanu, gdzie jedynym narzędziem badawczym mogą być Twoje
> własne zmysły. Jeśli Cię te badania nie interesują, a czekasz na gotowce -
> przyjdź do mnie prywatnie za rok, a dostaniesz to, co Cię usatysfakcjonuje.
Zgadza się. Wiedza w pewnym momencie przechodzi w dogmat. Ten trzeba
odrzucić, bo gorszy od głupoty. Chaos - i do roboty.
Można od tego oszaleć.
Uzus
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|