Data: 2004-01-28 11:55:47
Temat: Re: Szkoła - to nie do przyjęcia...
Od: "Karolina Matuszewska" <ginger#isp,pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
In news:4017805D.6030907@nielubiespamu.o2.pl,
Dunia <d...@n...o2.pl> typed:
>> Gdybym teraz miała wybierać między moją budą a elitarnym liceum, to
>> nadal wybrałabym swoje LO. Zwłaszcza, że dostałam się na dwa
>> kierunki na uniwerku, z egzaminu ustnego komisja mnie "wyprosiła"
>> mówiąc, że "już dość, zdała pani, już dosyć, dosyć" ;] Za to moja
>> znajoma z renomowanej szkoły dwa razy zdawała egzamin, bo strasznie
>> się bała, że na egzaminie coś powie nie tak i ludzie będą się
>> zastanawiali, jak absolwentka taaaaakiej szkoły może mówić takie
>> bzdury -- i ten lęk sznurował jej usta.
>
> A ja chodzilam do dobrej szkoly, bylam olimpijka i egzamin na studia
> (i pozniejsze egzaminy tamze) zdawalam bez tremy. Z perfekcjonizmu
> wyleczylam sie dopiero na studiach doktoranckich, bo zaczelam sie
> stykac
> z 'najlepszymi z najlepszych' ;) Tak wiec nie ma reguly.
Dokłanie -- nie ma reguły, dlatego chciałam pokazać, że ktoś po kiepskiej
szkole może zdać bez problemu, a ktoś po uchodzącej za elitarną może oblać.
Tudzież zakuwanie po nocach nie gwarantuje sukcesu i jeśli ktoś slęczy nad
książkami kosztem swojego życia towarzyskiego i innych zainteresowań --
wcale nie musi mu to ułatwić startu w życie.
Pozdrawiam,
Karola
|