Data: 2007-12-15 21:12:04
Temat: Re: Szkolne kary
Od: Elżbieta <w...@o...peel>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sat, 15 Dec 2007 19:18:05 +0100, Harun al Rashid napisał(a):
> Za 800 po prostu nie stać, żeby kupić te owoce. Chyba że jest się bogatym z
> domu a nauczanie to hobby. Wkurza mnie to czasami, jak rodzice wręcz
> oczekują podobnych zachowań.
Ewa, ale tu nie o te owoce chodzi i o kasę na nie wydaną. Chodzi o chęci,
bo na tych zajęciach zawsze jest coś ciekawego i inspirującego. Natomiast
widziałam ostatnio angielski w I klasie i ręce mi opadły. Kolory w książce
dwie pętle jak zbiory połączone ze sobą. w jednej napisane kolor zielony, w
drugiej żółty (oczywiście po angielsku i w części wspólnej trzeba napisać
jaki kolor wychodzi z połączenia. No i pani pyta dzieci, to jaki kolor
będzie? A skąd te pierwszaki mają to wiedzieć, skoro wcześniej nikt im nie
dał możliwości wymieszania kolorów czy choćby jak ktoś się nie chce bawić w
mieszanie kolorów przez dzieci, to można samemu zademonstrować.
Obie panie z nauczania, tylko jedna dodatkowo po angielskim. Według mnie to
jednej się chce, a druga ma to gdzieś. No i niestety dzieci I-III w tej
właśnie szkole nie cierpią angielskiego.
--
Elżbieta
|