Data: 2007-12-15 21:21:04
Temat: Re: Szkolne kary
Od: Elżbieta <w...@o...peel>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sat, 15 Dec 2007 18:56:33 +0100, Jagna W. napisał(a):
> Fajnie, że to napisałaś. Pomaga spojrzeć na problem z drugiej strony.
A jaki jest problem drugiej strony??
Ja nie pytam pani w sklepie jak jej pomóc gdy sobie nie radzi w pracy, ani
nikogo w banku, ani nigdzie indziej. Sama też nie oczekuję, że to rodzice
rozwiążą za mnie problem jak okiełznać klasę. Kurczę, kobieta chyba przez
ileś lat przygotowywała się do zawodu, a najbardziej to chyba uważała na
historii wychowania i dobrze zapamiętała jakie dawniej kary stosowano.
Owszem, wypowiadam się dość kategorycznie, ale jestem wkurzona, bo jak
czytam o trzymani rąk w górze to mnie szlag trafia, bo za chwilę ktoś łatkę
przypnie "bo nauczyciele..."
Jak sobie kobieta nie radzi w I-III to ją do gimnazjum posłać, tam dostanie
szkołę. Będzie się musiała wysilić żeby dzieciaki lekcją zainteresować, a
nie durne kary wymyślać.
--
Elżbieta
|