Data: 2008-01-24 12:31:48
Temat: Re: Taka jedna kwestia mnie męczy...
Od: Lila <H...@H...Com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Szerr <n...@p...pl> napisał:
> Jest wpisane w ustawie
Jakiej?
> Zgodnie z rozporządzeniem MEN z dnia 30 kwietnia 2007 r. ocenę zachowania
> ustala wychowawca klasy, uwzględnia ona m.in. wywiązywanie się ucznia z
> jego obowiązków szkolnych - i jest ona ostateczna.
> Sięgnij do teorii prawa szkolnego, a dowiesz się, że ocena szkolna nie jest
> aktem administracyjnym, wzruszalnym na drodze postępowania
> administracyjnego, lecz fachową opinią rzeczoznawczą, od której treści nie
> ma odwołania. Ustalając ocenę, nauczyciel kieruje się pewnymi kryteriami
> (dość ogólnie sformułowanymi zresztą), ale też przecież swoim subiektywnym
> wrażeniem. Nie wszystkie czynniki wpływające na treść oceny muszą być
> enumeratywnie wymienione w statucie szkoły. To nie matematyka.
Dziwne. I w gimnazjum i w liceum na pierwszej wywiadowce wychowawca czytal
nam bardzo nudny regulamin wystawiania punktow za zachowanie ucznia.
I na podstawie tej matematyki - czyli sumowania
punktow dodatnich i ujemnych - wystawiana jest ocena z zachowania.
Jesli w takim regulaminie jest przewidziane obnizenie punktow za nie
chodzenie w mundurku, trzeba to przyjac do wiadomosci.
Ale pozostaje pytanie, ktore rozpoczelo dyskusje - czy mozna ucznia karac
za przekonania rodzicow. W polskiej szkole mozna.
Pozdrowienia,
Lila
|