Data: 2015-04-07 15:59:40
Temat: Re: Talent artysty?
Od: glob <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Przemol
Masz w europie bunt humanistyczny do nauki w dwudziestym wieku, egzystencjalizm......
Egzystencjalizm, ten prąd duchowy, wywodzi się z dwóch palących
potrzeb człowieka współczesnego. Pierwsza--to wzrastająca niechęć do
myślenia abstakcyjnego, teoretycznego, pragnie uchwycenia
rzeczywistości konkretnej, tego co w języku potocznym nazywa się ,,
prawdziwym życiem,,. Druga--to uchwycenie tego życia w jego
zmienności, w jego ruchu, na gorąco. Gdy na przestrzeni wieków, od
Arystotelesa do Kanta, myśl ludzka skupiała się przede wszystkim na
świecie rzeczy, egzystencjalizm pokusił się o zdobycie prawdy o
egzystencji, czyli o życiu, czyli o czymś co jest wiecznym ruchem,
stawaniem się, zmianą. Ale jest jeszcze u źródeł egzystencjalizmu inna
konieczność, nie mniej nagląca; nie tylko porzucamy rzeczy martwe i
chcemy dobrać się do życia; ale też zrywamy z obiektywizmem, wracamy
do subiektywizmu. Ilekroć zdarzało mi się poruszać w rozmowie ten
punkt, nieodmiennie zrywał się któryś ze słuchaczy i protestował:---
Ależ subiektywizm dawno już przezwyciężony. To nienaukowe! Nauka
wyrobiła w nas zdolność do obiektywnego myślenia. Odpowiadałem na to,
że...tak by się zdawało! Ale to tylko pozór. W rzeczywistości, im
subtelniejsza staje się wiedza, tym gorzej jest z owym naukowym
obiektywizmem. Okazuje się, na przykład, iż pewnych zjawisk w skali
nieskończenie małej, jak na przykład wnętrze atomu, nie możemy nigdy
obserwować nie deformując ich, albowiem światło, potrzebne aby uczynić
je widzialnymi, nie pozostaje bez wpływu na ich przebieg. W tym
wypadku więc obserwator przez sam fakt obserwowania deformuje to co
obserwuje. Wiadomo też iż w najnowszej fizyce logika, ta sławna
naukowa logika, ma zastosowanie tylko do zjawisk większego wymiaru,
natomiast zdaje się zawodzić w stosunku do mikrokosmosu. A cóż
powiecie o tym, że według mnożących się obecnie opinii teoria naukowa
jest tylko jednym z możliwych sposobów interpretacji świata---może być
ich wiele, a wybór zależy od naszego widzimisię. Tak więc nauka nie
jest już dzisiaj ową dawną, czcigodną w swym obiektywiźmie boginią---
stała się demonem coraz śmielszym i wymykającym się wszelkiemu prawu.
W to graj egzystencjalizmowi! Ma on także inne argumenty w pogotowiu.
Jeślibyśmy spytali któregoś z tych mędrców: dlaczego myślenie
filozoficzne o świecie nie może być w pełni obiektywne, odpowie:---
Dlatego że słowo ,, świat ,, oznacza całość rzeczy istniejących. Wobec
czego człowiek, który myśli o świecie sam stanowi jego cząstkę. Wobec
czego nie może myśleć o świecie jak o obiekcie będącym poza nim---
świat i jego obejmuje. Egzystencjalizm tędy twierdzi, że tkwiąc w
świecie, w życiu, nie możemy myśleć o nich bezinteresownie. Jesteśmy w
tym. Jesteśmy zaangażowani. Nie możemy wyrokować o tym jak gdyby to
działo się poza nami. Spróbujmy jednak związać ściślej te tezy z
uczuciami przeciętnych ludzi, tych nie znających się na filozofii. W
życiu codziennym łatwo rozróżnić dwa typy ludzkie. Jeden---to człowiek
gorący, drugi---zimny. Ten zimny odda się wyłącznie racji
intelektualnej, odniesie się do rzeczywistości jak ktoś stojący z boku
i obojętny---natomiast gorący będzie żył z pasją, nie uchylając się,
uczestnicząc w życiu. Zimny podporządkuje się rozumowaniu, jakby
wynik, jakby wynik był dla niego sprawą mało ważną, a gorący gotów
walczyć z logiką i nie dać się jej, jeśli są w grze jego osobiste,
życiowe, najdroższe interesy. Otóż egzystencjalizm to właśnie
potępienie zimnego mózgowca, a pochwała namiętności--- to nic innego
jak wprowadzenie życia w myśl, związanie myśli z życiem tak iżby ona
już nigdy nie mogła działać w oderwaniu od człowieka, abstrakcyjnie.
Myśliciel egzystencjalny to ten co uczestniczy w filozofii nie tylko
mózgiem, ale całą swoją istotą. Egzystencjalizm więc to nie tylko
myślenie o życiu, nie o rzeczach, ale też myślenie żywe, jak
najbardziej ,, osobiste,, to znaczy takie, w które cała osobowość jest
zaangażowana. Zapytano kiedyś pewnego pisarza dlaczego nazwał myśl ,,
sprawą osobistą ,, człowieka. Odpowiedział.---Dlatego że myśl stwarza
tego co myśli.
Co to znaczy? To znaczy po prostu, że ja z myślą o Bogu jestem inny, a
z myślą o kobiecie inny. Dotychczas skłonni byliśmy widzieć w myśleniu
ludzkim instrument działający przede wszystkim na zewnątrz, zdolny
opanować świat rzeczy w którym się poruszamy. Ale dla egzystencjalisty
myślenie to także akt za pomocą którego człowiek siebie
stwarza...Czyż, na przykład, gdy rozważam istnienie Boga wynik mych
rozumowań nie określi mnie w takiej lub innej postaci? To rozumowanie
uczyni mnie ,, wierzącym ,, albo ,, niewierzącym,, , cały mój los jest
tutaj w grze.
Dlatego, według egzystencjalistów, najbardziej abstrakcyjne i rzekomo
obiektywne wywody logiczne poprzedza akt swobodnego wyboru,, wolna
wola,,: my naprzód wybieramy świat taki, jakim mieć go chcemy, a
dopiero potem szukamy argumentów aby nasz wybór uzasadnić. Zauważmy
teraz, że to wszystko jest jakby umyślnie na przekór nauce tej
nauce ,, obiektywnej,, z jaką zapoznała nas szkoła. Ależ tak, w rzeczy
samej! Bo egzystencjalizm to jest reakcja, bunt przeciw teoriom,
schematom, abstrakcjom, bunt w imię wewnętrznej prawdy i w imię życia,
w imię ludzkości. A teraz pytanie: czy w Polsce ten bunt przeciw nauce
może się zaznaczyć z taką siłą co w Europie Zachodniej? Musimy, zanim
odpowiemy na to pytanie, dobrze zdać sobie sprawę z naszej sytułacji.
Polska była do wojny ostatniej krajem raczej ,, nienaukowym,, i dość
romantycznym.,, Wiara i czucie silniej mówią do mnie niż mędrca
szkiełko i oko,,---tak to nas uczył jeszcze Mickiewicz. Niewielu było
wśród inteligencji polskiej ,, zimnych,,---przeważnie zaliczaliśmy się
do ,,gorących,,. I oto nadchodzi druga wojna światowa, duch
romantyczny doznaje porażki, następuje reakcja---naród zapragnął
trzeźwości a zarazem skonfrontował się z obcą sobie dotąd doktryną
marksizmu, szczycącą się tym, że jest myśleniem racjonalnym, opartym
na zdobyczach nauki na metodzie naukowej. Tu jednak spotkało nas nowe
rozczarowanie. Cały ten marksizm okazał się suchą formułą, papierową
teorią, a życie, owo nieuchwytne życie, znów jeło przeciekać poprzez
ten nowy schemat jak woda przez palce. Wzmaga się dzisiaj w Polsce
przeświadczenie, że ta doktrynerska naukowość jest równie nierealna,
jak nasz dawniejszy romantyzm---równie nierealna ale bardziej
nieludzka.
Cóż pozostaje? Wielu znajdzie ostoję w wierze, ale trudno zaprzeczyć
że spora część inteligencji polskiej wyszła z tych kryzysów zupełnie
bezdomna i zdezorientowana---bo ci ludzie stracili wiarę w Boga, ale
do nauki też nie nabrali nabożeństwa, wręcz przeciwnie, ona coraz
większe wzbudza w nich zastrzeżenia. Tym wykolejeńcom egzystencjalizm
może zapewnić postawę nową, nowoczesną, wzbogaconą ostatnimi
odkryciami wiedzy, ale przeciwstawiającą suchej nauce naszą ludzkość,
naszą wieczystą odrębność człowieczą. Gdyby w Polsce egzystencjalizm
był lepiej znany, dostarczyłby wspaniałego arsenału do walki o ludzką
godność i wolność.
|